Poprzednie częściJej pamiętnik Prolog

Jej pamiętnik Rozdział IX

Zrzucali z siebie ubrania z prędkością światła. Iga nawet nie zauważyła, kiedy znaleźli się w jej pokoju. Zachłannie obłapiała każdy skrawek odsłanianego przez Jarka ciała. Jego dotyk, a po chwili delikatny pocałunek; te usta, których już od wielu dni nie było jej dane dotknąć… Straciła głowę. Była taka samotna, a tak bardzo pragnęła bliskości. Odwzajemniła pocałunek bez zastanowienia. To był impuls, nie myślała wtedy o swoich postanowieniach. W jej głowie nie było nic prócz wyobrażeń jego smukłego ciała. Chłopak natychmiast podniósł ją w górę, a ona objęła go w pasie nogami. W takiej pozycji zaniósł ją do jej pokoju, wciąż otulając pocałunkami. Była wniebowzięta. Pragnęła jego dotyku i ciepła. Całowała go tak samo zawzięcie jak on ją. Dotykała umięśnionej klatki i ramion, rozkoszując się chwilą. Położył ją na łóżku i dosłownie wpił się w jej szyję. Iga przymknęła oczy, by jeszcze intensywniej odczuć te wszystkie doznania. Odchyliła głowę, a gdy chłopak odkleił się od niej, otworzyła oczy. Wpatrywał się w nią przez chwilę, a potem zabrał się do zdejmowania z niej majtek. Iga bezwiednie spojrzała w lustro. Przyglądnęła się swojemu wyrazowi twarzy i poczuła do siebie obrzydzenie. Znów nie rozpoznawała kobiety z odbicia lustrzanego. W jednej chwili chwyciła ręce Jarka, by go powstrzymać. Chłopak spojrzał na nią zdziwiony. Iga tylko pokręciła głową. Czuła, że chłopak zaraz dostrzeże łzy ledwie utrzymujące się jeszcze w jej oczach.

- Wyjdź… - powiedziała półszeptem.

- Zrobiłem coś nie tak? – Jarek był zdezorientowany.

Chłopak, widząc smutek na twarzy dziewczyny, postanowił się z nią nie sprzeczać. Wstał z łóżka i zaczął wciągać na nogi spodnie. Wciąż nie spuszczał wzroku z Igi, a ta z każdą chwilą wyglądała coraz gorzej. Tak usilnie powstrzymywane łzy zaczęły już spływać po policzkach.

- Iga, ja nie chciałem… Przepraszam, błagam cię, nie płacz…

- Powiedziałam, żebyś sobie poszedł! Już! – Tym razem Iga krzyknęła.

Jarek nie miał pojęcia, co się stało. Nie miał zamiaru naciskać, lecz nie chciał także być powodem łez dziewczyny. Krzyk Igi pospieszył go i dlatego półnagi wybiegł z jej pokoju. Chciał zostać, porozmawiać, dowiedzieć się, skąd taka zmiana. Mimo wszystko nie podjął próby przekonania dziewczyny, a po prostu odjechał.

Iga wpadła w rozpacz. Patrzyła na siebie i płakała. Zapewne nie mogła znieść widoku swojego ciała, bo ruszyła prędko do łazienki. Wpakowała się do wanny i polała gorącą wodą.

- Jak śmiałaś? – zapytała przez zaciśnięte zęby. – Miałaś go zostawić w spokoju!

Złapała pierwszy lepszy żel pod prysznic i zaczęła szorować swoją skórę do czerwoności.

- On mnie potrzebuje…

- Gówno prawda! Może i chce wszystko naprawić, ale on wciąż nie ma pojęcia, kim się stałam. Nie będę go narażać! Niech sobie ułoży życie z tą Jolką! Nie waż się nigdy więcej wykręcać takich numerów. To jest też moje ciało, gdybyś nie zauważyła!

Iga z całą zawziętością bardzo dokładnie się umyła. Następnie wtarła w zaczerwienioną skórę balsam i założyła grube legginsy i bluzkę z długim rękawem. Wróciła do pokoju i usiadła przed lustrem. Jej oczy były zaczerwienione od płaczu. Dotknęła swoich ust i walcząc sama ze sobą, wypuściła z oczu kolejne łzy. Te walki z własnymi emocjami powoli ją uśmiercały. Nie wiedziała, czy znajdzie siłę na następne starcie z Jarkiem. Była pewna, że będzie musiała mu to jakoś wytłumaczyć, ale nie chciała sobie tym na razie zaprzątać głowy. Żałowała swoich decyzji sprzed lat. Wyhodowała sobie pod własną skórą potwora i nie potrafiła się go pozbyć. Właził w jej myśli i przejmował nad nią kontrolę tak, że sama już nie wiedziała, jakie jest jej własne stanowisko. Z bólem wracała wspomnieniami do czasu, kiedy pierwszy raz zastanawiała się, czy powinna wypuścić na wolność to, co w niej siedzi.

 

Kolejne spotkanie grupowe odbywało się już w ciaśniejszym gronie. Idze to pasowało. Kilka dziewczyn, które wydawały się znośne; koleżanka z ławki obok, z którą Iga zdążyła się zaprzyjaźnić i dwóch kolegów siedziało w barze, popijając piwo. W instytucie nigdy nie mieli sobie wiele do powiedzenia, ale po kilku kuflach dyskusja wrzała od emocji. Przekrzykiwali się i śmiali, relaksując się po zajęciach. W pewnej chwili jedna z koleżanek zaproponowała wyjście do klubu. Iga zaczęła się zastanawiać nad tym pomysłem. Ostatnio żyła w takim napięciu, że chętnie by odreagowała. Uwielbiała tańczyć, a Jarek tak rzadko gdziekolwiek ją zabierał. Koleżanka namawiała, a z każdym kolejnym argumentem Idze coraz bardziej podobał się ten pomysł.

- Pójdziemy do mnie, tam się przygotujemy. Pożyczę wam jakieś ciuszki, hm? Co wy na to? – Renata uśmiechała się od ucha do ucha.

- W sumie, Iga, co nam szkodzi… - zaczęła Tośka, a Idze aż się oczy zaświeciły, bo tylko czekała na aprobatę koleżanki.

Dokładnie nie wiedziała, co ją tak ciągnęło na tańce, ale choć udawała, że tak bardzo jej to nie cieszy, w rzeczywistości bardzo chciała pójść z koleżankami. Już sobie wyobrażała ten tłum ludzi, głośną muzykę, facetów obcinających ją wzrokiem. Nigdy nie zdradzała tego powodu, ale dzięki tym mężczyznom stawała się bardziej pewna siebie. Była świadoma, że to nie jest zbyt racjonalne, przecież sama postrzegała ich jako stado napalonych byczków. Mimo tego tylko wtedy czuła jakieś zainteresowanie swoją osobą, której tak łaknęła.

Po godzinie towarzystwo rozeszło się i trójka koleżanek poszła do mieszkania Renaty, żeby przygotować się do wyjścia. Iga cieszyła się jak dziecko. Po kilku piwach w barze i małej doprawce u koleżanki była już bardzo rozluźniona. Napisała jeszcze tylko Jarkowi wiadomość, że wybiera się z koleżankami na dyskotekę i dziewczyny ruszyły na podbój parkietu.

Kiedy znalazły się w klubie, Renata od razu dostrzegła swoich znajomych i pociągnęła za sobą koleżanki do ich stolika. Dziewczyny usiadły i zamówiły drinki. Iga nie czuła się zbyt dobrze po wypiciu dosyć dużej ilości alkoholu, ale nie chciała odstawać od reszty. Uśmiechała się sztucznie, powstrzymując się od wymiotów. Nagle usiadł obok niej jakiś chłopak. Przywitał się z grupą, więc Iga odgadła, że to ich znajomy.

- Cześć, jestem Andrzej. – Chłopak dostrzegł Igę i podał jej dłoń.

- Iga – odparła dziewczyna.

Chłopak zaczął nerwowo obracać się i rozglądać po klubie. Iga taksowała go wzrokiem. Szybko stwierdziła, że Andrzej nie jest w jej typie. Za chudy. Za wysoki.

- Zatańczymy? – zapytał Igę niespodziewanie.

- Jasne – odrzekła, choć sama nie wiedziała czemu.

Szybko pożałowała decyzji, kiedy chłopak zaczął ja obłapiać. Uśmiechała się i udawała, że wszystko jest dobrze. Nie potrafiła wybrnąć z sytuacji, choć ta wydawała się stosunkowo łatwa. Wystarczyło powiedzieć wprost, co jej się nie podoba. Dziewczyna jednak miała jakieś dziwne strategie i męczyła się z Andrzejem jeszcze przez następne dwie piosenki, aż w końcu wymyśliła, że musi iść do toalety. Tam odetchnęła z ulgą. Po kilku minutach wyszła dyskretnie z łazienki i zaczęła się rozglądać po sali w poszukiwaniu koleżanek. Szybko zlokalizowała Tośkę, która wywijała z jakimś facetem. Po jej minie można było wywnioskować, że jest zadowolona. Iga przeszła więc dalej, aby odnaleźć Renatę. Wciąż czuła, że przesadziła z alkoholem i nie mogła do końca cieszyć się zabawą. Ruszyła w stronę lóż, by gdzieś w spokoju usiąść i odpocząć. Tam natknęła się na Renatę, która obściskiwała się z jakimś kolesiem. Nawet nie zauważyli, kiedy Iga przeszła obok nich. Zgarnęła szklankę z sokiem z ich stolika i napiła się, by złagodzić nieprzyjemne uczucie. Ruszyła dalej wzdłuż lóż, lecz wciąż nie mogła znaleźć wolnego miejsca, gdzie mogłaby odsapnąć. Nie chciała iść do stolika znajomych Renaty, by nie natknąć się na Andrzeja, tak więc błądziła między lożami.

- Iga? – Usłyszała za sobą i odwróciła się błyskawicznie.

Właśnie ominęła stolik, przy którym siedział Darek. Iga aż zmrużyła oczy; nie spodziewała się go tutaj zobaczyć. Niemniej jednak w jakimś sensie ucieszyła się na ten fakt. Uśmiechnęła się lekko i podeszła do chłopaka.

- Cześć, Darek. Co tu robisz?

- To chyba ja powinienem zapytać o to ciebie. – Chłopak wstał od stolika, by zamienić z dziewczyną słowo. – Jesteś z chłopakiem?

- Co? Nie… - Iga zmarszczyła brwi. – Dlaczego pytasz?

- A on wie, że tu jesteś? – Darek uśmiechnął się znacząco. – Ja bym takiej dziewczyny samej nie puścił na imprezę.

Iga tylko się zaśmiała. Wiedziała, że gdyby Jarek nie puścił jej na tę imprezę, to poszłaby bez jego zgody. Nigdy nie pozwalała facetom kontrolować swojego życia. Zaśmiała się, bo Darek nie był świadomy, że wypowiadając te z pozoru miłe słowa, zmniejszył zainteresowanie nim Igi do minimum.

- Palisz? – zapytał, po chwili oczekiwania na odpowiedź, której nie uzyskał. – Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza. Idziesz ze mną?

- Jasne… - Iga pomyślała, że i jej przyda się trochę odetchnąć.

Ruszyła za Darkiem do wyjścia, zerkając raz jeszcze na parkiet. Dostrzegła Andrzeja wywijającego z jakąś dziewczyną i uśmiechnęła się pod nosem. Kiedy zimne powietrze buchnęło jej w twarz, od razu poprawiło jej się samopoczucie. Prawie nie czuła chłodu, cieszyła się więc, że nie musi prosić Darka o bluzę. Chłopak poczęstował ją papierosem, a ta chwyciła jednego bez namysłu.

- Coś małomówna jesteś dzisiaj. Może chcesz się napić? Postawić ci drinka? – Darek przystąpił do ataku.

- Wypiłam dziś wystarczająco dużo…

- Z kim przyszłaś? Masz gdzie przenocować? – Jak zwykle zadawał dużo pytań. – Jeśli nie, to wiesz, u mnie zawsze znajdzie się miejsce. – Puścił Idze oczko.

- Dareek… - Iga przeciągnęła znacząco.

- No co? – Wydawał się poważny jak nigdy.

- Mam gdzie spać, spokojnie. Przyszłam z koleżankami. – Alkohol jakby z niej wyparował i wnet odzyskała zdrowy rozsądek.

- Z koleżankami, o proszę… Poznasz mnie z nimi? Któraś wolna? – Zaskoczył po raz kolejny.

Po tych słowach Iga wiedziała już na pewno, że niczego więcej niż przyjaźni między nimi nie będzie. Nie była jednak zawiedziona. Nagle pomyślała o Jarku i ucieszyła się szczerze, że go ma.

- Pewnie… Jeśli tylko nie są zajęte. Widziałam, że dobrze się bawią…

Para skończyła palić i wróciła do środka. Iga nie odnalazła Tośki w miejscu, gdzie ostatni raz ją widziała, więc odpuściła sobie przedstawianie jej Darkowi.

- Pójdę do stolika. Chcesz iść ze mną? – zapytał chłopak.

- Nie, dzięki. Chyba pójdę potańczyć… - odrzekła Iga, śląc pytającemu przyjazny uśmiech.

Szybko wmieszała się w tłum i oddała się tańcu. Wczuła się w muzykę i na chwilę zamknęła oczy. Nie na długo jednak, ponieważ tłum zagęścił się i musiała uważać na innych ludzi. Nagle dostrzegła zmierzającego w jej kierunku Andrzeja. Nie chciała go spotkać, więc póki jeszcze nie zauważył, że go widziała, odwróciła się na pięcie. Już chciała iść do łóż, kiedy wpadła prosto w czyjeś ramiona. Podniosła nieśmiało wzrok. Przed nią stał wysoki, dobrze zbudowany blondyn. Hello, powiedziało jej wewnętrzne ja.

- Przepraszam! – krzyknęła, by chłopak usłyszał coś w tym hałasie.

Nieznajomy tylko uśmiechnął się tajemniczo. Wziął dłonie dziewczyny i założył sobie na szyję. Po chwili oboje oddali się tańcu. Iga była oczarowana. Przez myśl przebiegł jej Jarek, lecz atuty mężczyzny szybko przyćmiły wszelkie wyrzuty sumienia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • candy 31.07.2016
    błagam Cię - cię*
    No no no. Iga nam się rozkręca. Przykra scena na początku :( takie bicie się z własnymi myślami jest najgorsze. 5 ;*
  • Billie 31.07.2016
    Dziękuję candy :) To dopiero początek, ona jeszcze pokaże na co ją stać :p
  • Melduję, że przeczytałam wszystkie części! :D Historia wciągająca i pełna tajemnic :) z niecierpliwoscią czekam jakimi ziółkami okażą się Iga i Jarek ;)
  • Billie 01.08.2016
    marcepanowypotwor, bardzo mi miło, że przeczytałaś :D i dziękuję :)
  • alfonsyna 01.08.2016
    "Wpakowała się do wanny i polała się gorącą wodą" - tu bym się w sumie pozbyła tego drugiego "się", bo nie jest konieczne :)
    Chyba nie mam więcej uwag, rozdział mnie wciągnął, po raz kolejny udało Ci się stworzyć ciekawe zestawienie tej dawnej Igi z tą obecną - w którymś momencie, gdzieś w międzyczasie, stało się coś, co sprawiło, że ta wcześniejsza spontaniczność i radość życia gdzieś w niej przygasły i zostały zablokowane. Trochę tak, jakby teraz sama siebie wciąż próbowała za coś ukarać. Piąteczka ode mnie i wyczekuję ciągu dalszego. ;)
  • Billie 02.08.2016
    Alfonsyno, cieszą mnie Twoje analizy :) Mam nadzieję, że będę umiała dalej podtrzymywać Twoją ciekawość :) Dziękuję bardzo :)
  • Rasia 03.08.2016
    "W jej głowie nie było nic, prócz wyobrażeń jego smukłego ciała" - bez przecinka
    "tak samo zawzięcie, jak on ją." - tu też, porównanie proste
    "zastanawiać nad ty pomysłem" - ty,*
    "Niemniej jednak, w jakimś sensie" - bez przecinka
    "a ta, chwyciła jednego bez namysłu." - bez przecinka
    O raju, co tu się dzieje, co ta Iga wyczynia ze swoim życiem. Mimo wszystko rozdział mnie ubawił. Zaczynając od początku: Iga już prawie oddaje się Jarkowi, ale nagle przypomina sobie, że musi się na niego gniewać, więc w sumie każe mu wyjść. Czyżby nawiązanie do mojego drabble i napięcie przedmiesiączkowe? xD
    Druga sprawa to wewnętrzny potwór Igi, który się w niej zrodził. A co, jeśli Iga jest <zniża głos> nimfomanką? Nie no, raczej nie, o czym świadczą poprzednie rozdziały, ale to wydało mi się dość zabawne.
    No i dziwne głosy w jej głowie pod koniec mnie już dobiły śmiechem :D No nic, bardzo fajnie się czytało, oby tylko Iga zachowała zdrowy rozsądek, bo chociaż niespecjalnie ją lubię, nie życzę jej źle, dzięki niej mam powody do uśmiechu :)) Piątka.
  • Billie 03.08.2016
    Rasia, po pierwsze jak zwykle dziękuję za wypisanie błędów. Kurcze, miało być poważnie, a Ty się śmiejesz. Żartuję. Cieszę się, że przynajmniej Cię ubawił ten rozdział. Iga ma trochę nierówno pod sufitem, a o tym się przekonasz wraz z dalszymi rozdziałami :) Dziękuję :)
  • Rasia 03.08.2016
    Przepraszam, wiem, że psuję nastrój, ale jakoś dzisiaj mam taki zaczepny humorek :) Poprawię się następnym razem, słowo!
  • Billie 03.08.2016
    Rasia, w porządku :) Nie gniewam się, ale trzymam za słowo :D
  • Lucinda 03.08.2016
    Hm, szkoda mi się trochę zrobiło zarówno Igi jak i Jarka. Dla niej to było trochę za wiele, gwałtownie zareagowała, natomiast on się w tym pogubił i nie wiedział, jak się zachować, mam jednak nadzieję, że w końcu wszystko się jakoś rozwiąże włącznie z sytuacją pomiędzy nimi. Pojawiła się kolejna interesująca rozmowa z Darkiem, no i cóż... Nowy nieznajomy. 5 :)
  • Billie 03.08.2016
    Lucinda, jeszcze będzie dobrze... Zanim to jednak nastąpi, muszą trochę pocierpieć. Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania