Poprzednie częściJej pamiętnik Prolog

Jej pamiętnik Rozdział XII

Jeszcze wam naskrobałam jeden rozdział przed wyjazdem. Z góry przepraszam za błędy :( Zawieszam opowiadanie na minimum sześć tygodni, musicie mi to wybaczyć. Piszcie dużo, żebym miała co czytać po powrocie :) Trzymajcie się ciepło :)

 

- Iga! – krzyczał Jarek, ale dziewczyna pędziła już na złamanie karku w kierunku pensjonatu. – Zaczekaj!

- Wszystkie kudły jej ze łba wydrę! – Dziewczyna wpadła w taką złość, że chyba już nic nie mogło jej powstrzymać.

- Porozmawiajmy! – nalegał chłopak, wciąż goniąc Igę.

- Oj, już ja sobie z nią porozmawiam!

- Kochanie! – Jarek dogonił dziewczynę i szarpnął ją za ramię do tyłu.

Iga odwróciła się i kiedy spojrzała na Jarka, cała jej złość przemieniła się w rozpacz, żal, bezsilność… Łzy zagościły w jej oczach, lecz wciąż twardo patrzyła na swojego chłopaka.

- Nie interesuje mnie Paulina ani żadna inna dziewczyna. Nie mówiłem ci niczego, bo nie chciałem niszczyć waszej relacji. Myślałem, że… Właściwie to nie wiem, co ja sobie myślałem. Chyba miałem nadzieję, że to jakiś żart. Kocham cię.

Te słowa nie poprawiły Idze samopoczucia. Nawet jeśli Jarek mówił prawdę, to zdrada koleżanki złamała jej serce. Złość przyćmił ból. Wpadła w ramiona chłopaka i zaczęła płakać. Wiedziała, że zbyt łatwo obdarowywała ludzi zaufaniem, ale żeby po tylu latach znajomości… Nie mieściło jej się to w głowie, jak Paulina mogła jej to zrobić.

- Zrobisz coś dla mnie? – zapytała, nie odrywając się od chłopaka.

- Co tylko chcesz…

- Wróćmy do pensjonatu i spotkajmy się z nią. Może to wszystko da się jakoś wyjaśnić… - mówiła, choć sama w to nie wierzyła.

- Jesteś pewna? – zapytał Jarek, odciągając Igę od siebie i patrząc jej prosto w oczy.

- Tak – odrzekła.

Oboje bez humoru powlekli się w stronę pensjonatu. Jarek próbował rozbawić Igę, jednak nie wychodziło mu to najlepiej. Dziewczyna wciąż była pogrążona w swoich myślach.

- To nam się wyjazd udał, nie ma co – powiedział jeszcze i przez resztę drogi milczał.

Po Paulinie nie było śladu, więc para skierowała się do swojego pokoju. Jarek, nadal milcząc, poszedł wziąć prysznic. Iga rzuciła się na łóżko i włączyła telewizor. Nadawany serial nie zaciekawił jej jednak, bo jej myśli wciąż wirowały wokół Pauliny. Dziewczyna rozmyślała nad tym, czy może czegoś nie pominęła; jakiegoś szczegółu, który powiedziałby jej coś więcej na temat relacji koleżanki z jej chłopakiem. Nic jednak nie przychodziło jej do głowy. Stłumiony dźwięk wibracji wyciągnął ją z rozmyślań. To była komórka Jarka. Iga natychmiast pomyślała o Paulinie.

- Kochanie! – wrzasnęła. – Przyszedł ci SMS!

- Odczytaj! – odkrzyknął chłopak z łazienki, a Idze właśnie o to chodziło.

Złapała telefon i zacisnęła zęby. Miała rację. To była wiadomość od Pauliny. Otworzyła ją, choć szczerze bała się tego, co tam znajdzie.

P: Jakie plany na wieczór?

Iga odetchnęła odrobinę. Była przygotowana na coś o wiele gorszego. Przestraszyło ją jednak coś innego. W skrzynce nie było śladu po wcześniejszych wiadomościach. A jeśli Jarek to wszystko zmyślił, przeszło jej przez myśl. Być może próbował zwalić wszystko na koleżankę, póki jeszcze był na to czas. Po co miałby usuwać wiadomości, zastanawiała się.

- To od Pauliny! – krzyknęła do Jarka.

W tym momencie chłopak wyłączył wodę, a po chwili wyszedł z łazienki z ręcznikiem opasanym na biodrach. Wciąż był mokry i Idze aż się oczy zaświeciły na jego widok.

- Czego ona znów chce? – zapytał zmartwiony.

- Pyta, jakie mamy plany. – Iga podała mu telefon.

Chłopak wpatrywał się w ekran przez dłuższą chwilę, a Iga podeszła do niego i zaczęła przeczesywać ręką jego mokre włosy.

- Co mam jej napisać? – zapytał w końcu.

- Hmm… - Zastanowiła się przez chwilę. – Może wyskoczymy razem do jakiegoś baru?

Pomysł Igi nie bardzo pasował Jarkowi, co łatwo można było odczytać po jego minie. Nie miał ochoty brać udziału w tej maskaradzie i gdyby sam nie był w to wmieszany, pewnie sprytnie by się z tego wywinął. Niestety, w tej sytuacji, musiał ulec dziewczynie. Zrobił to, o co go prosiła, a po godzinie byli już gotowi do wyjścia. Umówili się przed pensjonatem, więc para udała się na zewnątrz. Po kilku minutach czekania zjawiła się Paulina w towarzystwie dwóch chłopaków. Dziewczyna przedstawiła sobie wszystkich pobieżnie. Iga zlustrowała ją wzrokiem. Przywitała się z nią ciepło, a w myślach wyklęła. Nie mogła pozostawić bez komentarza jej stroju.

- Nie będzie ci zimno? Jesteśmy w górach, jakbyś zapomniała – rzuciła, ściskając Jarka za rękę.

- Przecież włożyłam płaszcz – odpowiedziała z uśmiechem.

Iga wskazała głową na nogi dziewczyny, które świeciły golizną. Już sobie wyobrażała, jak krótką sukienkę musiała włożyć, skoro płaszcz przykrywał ją w całości.

- Oj, przesadzasz, Iga – odrzekła uśmiechnięta.

Podczas marszu rozmowa za bardzo się nie kleiła. Paulina starała się, żeby jej towarzysze nie zanudzili się na śmierć. Jarek i Iga szli przed nimi, milcząc. Bar mieścił się kilkaset metrów od pensjonatu, więc grupka szybko się w nim znalazła. Wybrali stolik i zaczęli zrzucać z siebie wierzchnią odzież. Igi już nie zaskoczyła przykrótkawa sukienka Pauliny, lecz kiedy zerknęła na Jarka, dostrzegła, że nie przeszedł obok niej obojętnie. Nic nie powiedziała. Kiedy jednak koleżanka chciała usiąść obok Jarka, Iga nie wytrzymała…

- Paula, siadaj koło mnie. Mamy tyle do obgadania, a chłopaki i tak za chwilę zarzucą temat motoryzacji.

- Masz rację – Paulina nie dała się tak łatwo zdemaskować i usiadła obok Igi.

Iga niewiele się pomyliła. Chłopcy nawijali o samochodach jak opętani, podczas gdy one dwie nadrabiały zaległości. Rozmawiały o studiach, o tym, co wydarzyło się przez te kilka miesięcy, o chłopakach. Iga przypomniała sobie czasy liceum i nie mogła uwierzyć, że Paulina naprawdę jej to robiła. Nie rozumiała, co było powodem jej nagłego zainteresowania Jarkiem. Były takimi dobrymi koleżankami. Co się zmieniło, myślała uporczywie, czując okropny żal.

Grupa w gruncie rzeczy miło spędzała czas, wypili po kilka piw i widać było, że nie chcą jeszcze wracać do pensjonatu. W końcu Jarek wstał od stołu i ruszył w kierunku toalet. Iga zmieszała się odrobinę, bo nie wiedziała, jak dalej pokierować rozmowę.

- Długo już jesteście razem? – zapytał jeden z kolegów Pauliny.

- Jakieś siedem miesięcy – odrzekła Iga.

- Głowę bym dał, że kilka lat. Pasujecie do siebie – kontynuował.

- Miło mi to słyszeć.

- O jedno piwo za dużo – powiedziała Paulina i wstała od stołu. – Zaraz wracam. – Ruszyła w kierunku toalet.

Iga zacisnęła zęby. Tego już było za wiele. Żałowała jej. Dała jej szansę. To posunięcie utwierdziło Igę w przekonaniu, że z tej znajomości nie będzie już nic. Chłopcy przy stole próbowali ją zagadywać, wciągać w rozmowę, lecz ona nie mogła spokojnie usiedzieć. Skręcało ją na samą myśl, że ta dwójka spotkała się w łazience. Czemu Jarek tak długo nie wracał, myślała. Odczekała jeszcze chwilę i sama wstała, powtarzając wymówkę Pauliny. Pognała do łazienki, lecz w połowie korytarza dostrzegła swojego chłopaka rozmawiającego z koleżanką i schowała się za filarem. Stała zbyt daleko, by usłyszeć, o czym rozmawiają. Mogła jedynie ich obserwować. Ręce jej się trzęsły, nie mogła w miejscu ustać, patrząc na to, co właśnie się działo. Miała wrażenie, że to trwa wieczność. Poza Jarka dawała jej jedynie nadzieję, że on nie ma z tym nic wspólnego. Stał oparty o ścianę z założonymi rękoma, podczas gdy Paula mówiła mu o czymś, gestykulując ostentacyjnie. Wreszcie przywarła do Jarka, jakby chciała go pocałować. To było takie nieoczekiwane. Idze aż serce do gardła podskoczyło. Zamarła na moment, wstrzymała oddech, by po chwili odetchnąć z ulgą. Jarek szybko odepchnął dziewczynę od siebie i zagroził jej palcem. Wyglądało na to, że na nią wrzeszczy. Iga nie musiała już dłużej się ukrywać i ruszyła w ich stronę.

- Wszystko widziałam – powiedziała, by zwrócić na siebie ich uwagę. – Jak mogłaś? – rzuciła do Pauliny.

Dziewczyna milczała, a Iga podeszła do swojego chłopaka i go przytuliła. Zostali tak, obejmując się.

- Byłyśmy koleżankami! Co ci strzeliło do głowy? Nigdy bym cię o coś takiego nie podejrzewała!

- Ja… Ja chciałam go tylko przed tobą uchronić. Dobrze wiemy, jak ten związek się zakończy. Jarek to świetny chłopak i zasługuje na coś lepszego.

- I ty mu to lepsze dasz, tak? O co ci chodzi?

- Zostawisz go! Niech tylko Zola wróci! Ostatnio na imprezie nie przeszkadzało ci, że byłaś z Jarkiem, prawda? – wypaliła, a Iga w sekundę zrobiła się blada jak ściana.

- Co? O czym ona mówi? – Jarek zwrócił się do swojej dziewczyny.

- Opowiedz swojemu chłopakowi, jak się świetnie bawiłaś z Zolą, podczas gdy on spał – powiedziała z głupim uśmieszkiem na twarzy.

- Ty jesteś nienormalna! Kto ci takich bzdur naopowiadał? – Iga uznała, że musi iść w zaparte. Jeśli Jarek by się dowiedział… - Owszem, Zola był na imprezie. Spotkałam go w palarni. – Zwróciła się do Jarka. – Poszłam tam, bo zdenerwowałam się, że zasnąłeś. Ale nie miałam żadnego kontaktu z Zolą, kochanie, przecież wiesz, że on ze mną nie rozmawia. Pamiętasz? Nawet się ze mną nie pożegnał.

- Pamiętam – odparł Jarek.

- I ty jej wierzysz? Po tym wszystkim, co między nimi było? – Paulina była zdziwiona. – Zola mówił mi…

- I ty mu wierzysz? – powtórzył po niej Jarek. – Paula, daj sobie spokój. Daj spokój nam.

Po tych słowach para odeszła. Zabrali kurtki i wyszli z baru, zostawiając resztę. Iga odetchnęła, mimo że musiała okłamać swojego chłopaka. Gdyby powiedziała mu o tym wcześniej, nie musiałaby kłamać. W tej sytuacji jednak kłamstwo było jedyną drogą. Przytuliła się do niego z całych sił i dziękowała Bogu, że to wszystko tylko tak się skończyło.

 

Dziewczyna powróciła do rzeczywistości. Wciąż siedziała na łóżku, wpatrując się w ekran telefonu, który już dawno wygasł. Kliknęła i ukazał jej się SMS od Jarka, na który wciąż nie odpowiedziała. Przez chwilę biła się z myślami. Właściwie to Paulina miała trochę racji. Może nie zostawiła go dla Zoli, ale go skrzywdziła. Zdradziła go. To było niewybaczalne.

I: Musimy poważnie porozmawiać o tym, co dalej z nami będzie.

Czekała na odpowiedź w skupieniu. Nie spuszczała oka z telefonu. Czuła, jak coraz bardziej się spina.

J: Jestem w delegacji. Pogadamy w weekend.

Iga uspokoiła się. Wciąż jeszcze miała czas na przemyślenie tej sprawy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • candy 09.08.2016
    głowie, Jak Paulina - "jak" z małej, jak po przecinku
    Idze, aż serce do gardła podskoczyło - niepotrzebnie przecinek
    a Iga w sekundzie - w sekundę*
    żer musi - że*
    No, wybaczam Ci te literówki, wybaczam :( świetny rozdział. Sama czułam napięcie, czytając. Nie cierpię takich suk, niby koleżanki, a potem odwalają gorsze rzeczy niż niejeden wróg. No, ciekawe, co wyniknie z tej ich rozmowy. Może przetrwam te sześć tygodni :( będę tęsknić za Tobą! <3
  • Billie 09.08.2016
    Dziękuję candy <3 Ja też będę tęsknić!
  • candy 06.09.2016
    Billie wracaj :c
  • Lucinda 09.08.2016
    Pewnie znowu mój komentarz błby z opuźnieniem, ale ponieważ wyjeżdżasz, to nie będę czekać, a matma nie ucieknie :) Rozdizał jak zwykle świetny. Przykro mi się trochę zrobiło, że Iga miała pecha mieć taką koleżankę, z którą znała się tyle czasu, tak jej ufała, a tamta tak ją oszukała i chciała odebrać chłopaka. Znowu jednak pokazałaś, że dziewczyna kocha Jarka i widać to zarówno w retrospekcjach, co po jej obecnych rozterkach. Będę czekać z niecierpliwością na ciąg dalszy i na ich rozmowę, a przede wszystkim na jej wynik. Wiele zależy tak naprawdę od Igi i tego, co postanowi.
    ,,Jarek (przecinek) nadal milcząc, poszedł wziąć prysznic";
    ,,Jesteśmy w górach, jakbyś zapomniała. – rzuciła, ściskając Jarka za rękę" - bez kropki, bo dalej kontynuujesz z małej litery;
    ,,Długo już jesteście razem? – Zapytał jeden z kolegów Pauliny" - "zapytał" z małej litery;
    ,,Pasujecie do siebie. – kontynuował" - bez kropki. 5 :)
  • alfonsyna 09.08.2016
    "Nie mieściło jej się to w głowie, Jak Paulina mogła jej to zrobić" - "jak" małą, no i to pierwsze "to" bym usunęła, bo niepotrzebne
    "Idze, aż się oczy zaświeciły" - zbędny przecinek
    "za chwile zarzucą temat" - chwilę
    "Idze, aż serce do gardła" - bez przecinka
    "Iga uznała, żer musi iść w zaparte" - że
    No nie mówiłam, że ta Paulina to wredna żmija! Ale w sumie nie po raz pierwszy widać, że Jarek i Iga sobie nawzajem ufają, więc ich związek ma naprawdę silne podstawy. Nic dziwnego, że mimo rozstania nadal nie potrafią o sobie nawzajem zapomnieć. Wypada się teraz uzbroić w cierpliwość, skoro Cię w najbliższym czasie nie będzie, aczkolwiek chyba specjalnie urwałaś w takim miejscu, żeby się można było pozastanawiać. :) W każdym razie - życzę powodzenia, no i szczęśliwego powrotu do zacnego grona Opowi. ;) I piąteczka za rozdział na pożegnanie. ;)
  • Rasia 12.08.2016
    Fajna część, bardzo wiele wnosi. Błędów nie wypisuję, bo widzę, że dziewczyny już zdążyły to zrobić. Rozbawiła mnie scena, kiedy Iga wyskakuje zza ściany jak jakiś paparazzi i krzyczy, że wszystko widziała. Nie rozumiem jednak zupełnie jej motywów postępowania, a może po prostu wkurza mnie, że jest tak zdecydowana. Moja irytacja jest jednak znacznie mniejsza niż przy reszcie rozdziałów, tak więc jest dobrze xD No to ja również poczekam na kolejne części podczas Twojej nieobecności, innego wyjścia nie mam :) Ode mnie 5.
  • Billie 16.10.2016
    Dziękuję dziewczyny za miłe komentarze :) Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz poprawiłam błędy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania