Kszyk - nowa sprawa - część 3 (Wizyta w sklepie)
Udali się do sklepu. Gdy weszli, siedzący za ladą znudzony mops głośno pierdnął.
- O, przepraszam. Nie wiedziałem, że mam gości.
- Jestem z policji – rzekł komisarz. - Mam nakaz przeszukania tego sklepu.
- W zasadzie chodziło nam… - zaczął detektyw, ale został zignorowany.
- Czego chcecie ode mnie? Jestem czysty jak mój wczorajszy podkoszulek.
- Oskarżono cię o handel narkotykami i dziwkami. Co masz na swoją obronę?
- Jak to?
- Zamkną cię na dwadzieścia lat, będziesz błagał o wcześniejsze wypuszczenie, ale ja powiem, że się stawiałeś i sprzedałeś mi przeterminowaną szynkę. Nie lepiej po dobroci?
- Oczywiście. Co mam robić?
- Opróżnij kasę.
Sklepikarz posłusznie wręczył kilka banknotów komisarzowi.
- Eee… Coś jeszcze?
- Tak, pokaż nam swój monitoring. Musimy sobie popatrzeć na kilka rzeczy. Nasz policyjny informatyk się tym zajmie.
- Cholera, jak to się włącza? – jęknął informatyk, gdy znaleźli się przy komputerze.
- Tam jest taki przycisk.
- A, no tak.
- Nasz informatyk włamał się kiedyś na stronę miłośników sudoku i ukradł im wszystkie cyfry – chwalił komisarz. – Ale były jaja. Chłop zna się na rzeczy.
- Kurczę, trzeba podać hasło. Spróbuję mój PIN z komórki.
W następnej chwili coś głośno strzeliło, a informatyk przeleciał dwa metry i rąbnął o ścianę.
- Co się stało? – zapytał detektyw.
- Kopnął mnie. To czasem się zdarza. Spróbujmy jeszcze raz, za drugim zawsze się udaje. O cholera!
Informatyk znowu z impetem rąbnął o ścianę.
- Co tym razem?- zdziwił się komisarz.
- Poślizgnąłem się na skórce od banana.
- Co za małpa je w pracy banany?
Zapadła cisza. Rurk głośno przełknął ślinę.
- To nie ja. Naprawdę – powiedział.
Informatykowi udało się wreszcie zalogować. Zaczął przeglądać dostępne nagrania.
- Jakiego dnia to się stało? - zapytał.
- W piątek, dwudziestego czerwca.
- Hmmm… Są wszystkie nagrania z ostatnich dwudziestu lat, oprócz tego z piątku dwudziestego.
- Niemożliwe. Ktoś mi działa na nerwy.
- To naprawdę nie ja jadłem tego banana – wtrącił Rurk.
- Jednak znalazłem! – wykrzyknął po chwili informatyk. – Było w folderze XXX.
- O! – zaciekawił się komisarz. – A reszta nagrań z tego folderu?
- To tylko jakieś nielegalne hard porno.
- Wrzuć mi na pendrive. Przejrzę w celach edukacyjnych. Ekhm… Tak, a teraz zobaczmy to nagranie.
Informatyk włączył hard porno.
- Nie, nie! To z piątku dwudziestego. Zaraz poznamy twarz złodzieja.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania