Vigor 39
- Pazyt ! – syknął Rama , głośno przełykając ślinę.
- Zasymuluj usterkę systemów komunikacyjnych. Włącz pole oraz kamuflaż ochronny. Nikt nie może się dowiedzieć co mamy na pokładzie . Ja pójdę zobaczyć z bliska co mamy w ładowni. Zrozumiałeś ? – Kalamo rzuciła w kierunku Ramy.
- Tak jest ! Pazyt ! – odparł stanowczo Rama.
Opuszczając dłonie wzdłuż ciała , Kalamo rozpłynęła się jak poranna mgła. Jej rysy jeszcze tylko przez chwilę były widoczne na tle mostka dowodzenia , po czym jej sylwetka pojawiła się tuż obok zastygłego ciała.
Unosząc leżące ciało do wysokości swoich dłoni. Kalamo dotknęła zastygłej głowy . Jej długie kocie oczy rozciągnęły się jeszcze bardziej ponad linie czoła przybierając całkowicie biały kolor .
Pierwszy raz połączenia umysłów doświadczyła będąc jeszcze dzieckiem . Kilka tysięcy lat temu. To był czysty przypadek , kiedy podczas samotnej wędrówki w otchłaniach planety Kargo. Jej trzynożny zwierzak otarł się o trujące kolce wystających Rapni. Jego śmierć trwała tylko kilka chwil ale właśnie wtedy , po raz pierwszy . Połączyła się z jego umysłem. Strach, smutek , pragnienie, zimno. To były uczucia , które wtedy zdominowały jej umysł.
Łącząc się z umysłem tej tajemniczej istoty. Jedyne co była w stanie zobaczyć to ogromna, ciemna pustynia. Silne wiatry i burze piaskowe smagały jej powierzchnię w każdym kierunku. Głośne wycie wiatrów i trzaskające co jakiś czas pioruny ,rozdzierały ciemne w nieskończoność niebo po to aby po chwili znowu pogrążyć się w cielności.
- A więc tak wygląda umysł bez umysłu – pomyślała Kalamo.
- Ale żaden umysł nigdy nie jest pusty. Tego właśnie nie wiedział Entor.
- Gdzie to jest ? – pytała się w duchu.
- To musi gdzieś tu być !
Rozglądając się dookoła , Kalamo starała się wypatrzeć podstawy na której zbudowany jest każdy organizm. Systemu , na którym opiera się życie każdej jednostki. Podświadomości.
„Gdzie mógł się znajdować prosty zbiór instrukcji , który utrzymywał to ciało w całości. Jeżeli przyjęło taką formę , musiało się czegoś trzymać. Co to może być” -zastanawiała się Kalamo.
Głośny trzask jasnego pioruna rozjaśnił drogę na wprost niej ukazując cień wysokiej po samo niebo wieży.
Unosząc się nad ziemią , Kalamo ruszyła w jej kierunku.
Wieżę co jakiś czas przecinały jasne jak słońce wyładowania energetyczne , ukazując przy tym jej monstrualny kształt i rozmiar. Zatrzymując się u jej podnóża , Kalamo zrozumiała ,że to okrągła konstrukcja zbudowana z bloków ułożonych jeden na drugim. Jej średnica nie mogła być większa niż kilkadziesiąt metrów za to jej wysokość, tonęła w szalejącej nad jej głową burzy.
- Wszystko w jednym miejscu – pomyślała Kalamo .
- Co za Intrygująca istota.
Przesuwając palcami po rowkach miedzy blokami wysokiej wieży. Kalamo usłyszała niewyraźne słowa. Zatrzymując się przed tajemniczym blokiem z całej siły wbiła w niego swoje palce wyciągając go z idealnie ułożonego rzędu.
Z powstałej wyrwy ,wystrzelił jasny strumień światła , który zamienił się w falujący , ruchomy obraz przedstawiający dwie postacie. Małego chłopca oraz kobiety w podeszłym wieku .
- Ale zobacz sama babciu – powiedział chłopiec ,pokazując starszej kobiecie swoje ramię .
Miał krótkie, czarne włosy. Oliwkowe spodenki do kolan i niebieską podkoszulkę .
- Właśnie tu mnie ugryzł. Tutaj gdzie ta duza gulka – wskazywał palcem lewej ręki .
- To komar . To komar babciu. Dlaczego o mnie ugryzł ?
Starsza kobieta ubrana w ciemną spódnicę przepasaną jasnym fartuchem . Ciemnym swetrze z chustą na włosach. Wzięła chłopca na kolana.
- Oj Igorku , mój kochany – odparła spokojnym, ciepłym głosem .
- Musisz mieć słodką krew . Dlatego cię gryzą.
- Ale to boli !
- Zaraz posmarujemy maścią i przejdzie . Dobrze ?
Siedząc na kolanach, chłopiec zgodnie skinął głową.
- A mogę dostać kawałek ser...er....rr....ni......kkka ?– jego głos oraz obraz zaczęły zanikać .
- Oczywiś....oczywiś......oczywiś....- obraz utknął w miejscu zasysając swój jasny blask do wnętrza tajemniczej wieży .
Silnym ruchem Kalamo wepchnęła kamienny blok na swoje miejsce .
- Kim jesteś tajemniczy przybyszu ? – pomyślała Kalamo ,spoglądając w kierunku tonącej w chmurach wieży.
- I dlaczego znalazłeś się na moim statku?
C.D.N.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania