Poprzednie częściVigor cz1

Vigor 41

Przejrzysta jak kryształ ściana pozwoliła przez siebie przejść ,wpuszczając do środka arcybanalnie wyglądający przyrząd do prania ubrań. Zatrzymując się tuż obok gąsienicy. Z bliska. Wyglądał jeszcze bardziej niepowtarzalnie.

- Glubb, glub , Glubbbu, glub, glub – odezwał się w stronę gąsienicy z jednym dużym okiem.

Kiwając się na boki gąsienica odparła .

- Glubb, glubb.

Trójkąt na czubku tarki do prania przypominał zawijane lody z tym że , Igor nigdzie nie mógł dostrzec odstającego wafelka. Warstwy były równo ułożone . Jedna na drugiej ze szpiczastym zakończeniem.

- Coś niesamowitego ! – wyszeptał do siebie Igor.

Za każdym razem jak lodowo-głowy bulgotał do gąsienicy . Wgłębienie w jednej z jego warstw mrugało zielonym kolorem . Kiedy skończyli on sam obrócił się w stronę Igora a gąsienica zaczęła powoli opuszczać pomieszczenie.

- Hszczsssszzz cyscczzszzzszsz – zaszumiał lodowo-głowy w stronę Igora.

- Eee ? – odparł zaskoczony Igor.

- Hszczsssszzz cyscczzszzzszsz – powtórzył lodowo-głowy.

- Nic z tego nie rozumiem , brachu. Nie mam zielonego pojęcia co chcesz do mnie powiedzieć. W taki sposób się nie dogadamy – odparł Igor.

- Może gdybym miał przy sobie swojego tłumacza – Igor cmoknął ustami.

- Mielibyśmy wtedy jakąś szansę . Bez tego nie mamy żadnych szans.

-„ Bez tego nie mamy żadnych szans” – lodowo-głowy powtórzył głosem Igora

- Dokładnie – hej co ty robisz ? – podłapał szybko Igor.

- „Bez tego nie mamy żadnych szans , Bez tego nie mamy żadnych szans, Bez tego nie mamy żadnych szans, Bez tego nie mamy żadnych szans”–powtarzał w kółko migając przy tym swoją wgłębioną warstwą na niebiesko.

Powtarzał się coraz szybciej i szybciej aż wreszcie powtarzane słowa zniekształciły się w jeden ciągły, piszczący sygnał.

Po czym lodowo-głowy przestał.

- Zepsuł się ! – parsknął ironicznie Igor , wpatrując się w nieruchomą przed nim tarkę .

- Jak pragnę zdrowia zepsuł się , normal....

- Kalibracja językowa zakończona , hmm, hmm– przerwał mu lodowo-głowy.

- On mówi ! z triumfem w głosie odezwał się Igor.

- A teraz powiedz mi kim ty jesteś i gdzie my do cholery jesteśmy ? –zapytał zdecydowanym tonem.

- Ja jestem Entor a znajdujemy się w sali Glub , sektor 256 , wieża KRE, płaszczyzna G na plancie Odea na granicy SAN i WOD kwadratu drugiej części podsektora 20-ego. Hmm , hmm –odpowiedział Entor mrucząc radośnie.

- Gdzie ? Sektora jakiego ? Sektora jakiej płaszczyzny ? To jakieś mambo jambo ? Niemożna prościej ! Na przykład ,jak daleko znajdujemy się od Ziemi ? I co to za miejsce ? – Igor jeszcze raz rozejrzał się po pokoju.

W każdej ze stron jaką nie spojrzał znajdował się przeźroczysty pokój . Dziesiątki pomieszczeń ,w których przebywały przedziwne istoty.

- To szpital ! –stwierdził.

- Niech to będzie szpital !! – kontynuował błagalnie.

- A nie jakaś kosmiczna baza tortur i eksperymentów !

- W rzeczy samej wieża KRE jest punktem rewiza, rewitaz, rewilati, - co za niepoprawny język – burknął do siebie Entor.

- Przepraszam – poprawił się Entor.

-Tak prymitywna forma wymowy nie była dotychczas stosowana. Chciałem wcześniej powiedzieć ,że wieża KRE jest punktem rewitalizacji rozłączonych jednostek. W tym przypadku warstwy SI. Pozostałe wieże zajmują się innymi przypadkami.

- Jakimi innymi przypadkami ? Jakie inne wieże ? podpytywał Igor próbując wyswobodzić się z oplatającej go masy.

- Odea jest neutralną planetą , na której pomocy może szukać każda istota. Bez względu na jej przypadek czy też pochodzenie . Bez względu na to czy jesteśmy w stanie jej pomóc czy też nie .

- Jak to –„ Bez względu na to czy jesteśmy w stanie jej pomóc czy też nie” . Pozwalacie innym tutaj umierać ? -odparł zaskoczony Igor

- W niektórych przypadkach nie jesteśmy nic w stanie zrobić . Możemy jedynie złagodzić moment transformacji. W niektórych przypadkach przedłużyć czas poprzedzający przejście . Czasami jedynie obserwować . Tak czy inaczej Odea to miejsce spokoju i energetycznej równowagi gdzie różne istoty z całego wszechświata przychodzą nam z pomocą – Entor wskazał swoją patyczą dłonią w stronę drugiego pokoju . Gdzie wcześniej goszcząca w jego pokoju gąsienica, pochylała się nad długim galaretowatym stworem.

- Ragaluga jest przedstawicielem rasy ciem z planety LUG . Sama kiedyś była przypadkiem w tej wieży . Na całe szczęście udało się jej w porę uniknąć przejścia. Niestety choroba , którą przechodziła pozostawiła w jej ciele nieodwracalne zmiany. Już nigdy nie będzie mogła zamienić się w ćmę. Na jej planecie to najgorsza hańba. Ragaluga postanowiła więc zostać tutaj i służyć pomocą . Jej umiejętności są naprawdę nieocenione.

- A co takiego potrafi ? Poraziła mnie prądem ! Tam skąd pochodzę za coś takiego miała by duże problemy.

- Ragaluga używa swoich ładunków transformacyjnych do zapoznania się i odczytania ładunków energetycznych istot rozłączonych . Takich jak ty. Normalnie, ładunki te służą do przemiany i ponownych narodzin. Przebyta choroba uniemożliwiła jej jednak ten proces. Teraz, zbiera informacje podczas połączenia czy jak to określiłeś porażenia . Pozwalając nam dowiedzieć się więcej na temat każdej jednostki w wieży KRE. Nie każda jest w stanie się z nami komunikować . Tak jak ty . Z jej pomocą pokonujemy tę przeszkodę ucząc się kolejnego sposobu kunumu, kumuio , kumynuk. Komunikacji . Przepraszam – poprawił się Entor.

- Jak to? - pokonujemy , ucząc się kolejnego sposobu ? - To jest was więcej ? - pytał Igor.

- Kolejnego sposobu komunikacji ? W sumie nie zdawałem sobie sprawy ,że rozmawiamy w moim ojczystym języku. To znaczy ,że umiesz rozmawiać .....- mówił do siebie zamyślony

- Umiesz rozmawiać po polsku ? - zwrócił się w kierunku Entora

- Po Polsku , Angielsku , Niemiecku i kilku jeszcze innych językach . Czy jakkolwiek by się one nie nazywały . Hmm Hmm - mruknął zadowolony Entor.

- Ponadto posiadamy całą wiedze z miejsca z którego pochodzisz . Bardzo ograniczoną , chciałbym tutaj dodać . To może oznaczać ,że nie pozostało ci już za dużo czasu. Analiza twojego przypadku jest w toku .

- Całą wiedza ? Jaka analiza ? I dlaczego jestem unieruchomiony ? Chciałbym się stąd natychmiast wydostać ! – syknął poddenerwowany Igor.

- Ragaluga zbiera dane i przesyła je do nas . Wykorzystując zbiorowy rdzeń Entorów analizujemy i przetwarzamy te informacje aby pomóc badanemu . W twoim przypadku jednym sposobem na uniknięcie transformacji jest ponowne połączenie . Warstwa , którą jesteś otulony obniża niepotrzebną utratę energii.

- Jakie połączenie ?

- Ze swoim ciałem Hmm, hmm – odpowiedział Entor.

-Ze swoją fizyczną formą.

-Ale moje ciało jest tutaj . Jestem przecież tutaj . Nie potrzebuję się z nikim łączyć .

- Nie . To nie ciało jest tutaj obecne a umysł – odparł spokojnie Entor.

- Nie wiemy jak i w jaki sposób ,ponieważ nigdy nie mieliśmy z czymś takim do czynienia ale twój umysł przybrał fizyczną formę . Kształt znany mu od samego początku jego własnego istnienia. Nie wiemy dlaczego nie przestał istnieć ale według naszych analiz jego potencjał ciągle maleje. Jedynym sposobem na odwrócenie tego procesu jest ponowne połączenie ciała z umysłem.

- Chcesz mi powiedzieć ,że mojego ciała tutaj nie ma ? – Igor parsknął rozbawiony.

- To niedorzeczne ! To jakaś bzdura ! Nie wierze w ani jedno twoje słowo.

Bezdusznie wpatrując się w Igora , Entor milczał.

- Odpowiedz mi ! – krzyknął Igor.

- Odezwij się !

Pochylając się na lewitującym blatem , Entor wyciągnął w stronę Igora swoją cienką dłoń.

- Chciałem oszczędzić ci dodatkowego stresu ale po analizie danych zebranych przez Ragulage widzę ,że twój gatunek nie może bez niego żyć . Dotknij mojej dłoni.

Czarna masa spowijająca ciało Igora cofnęła się do pasa uwalniając jego ręce.

- Dane zebrane na twój temat mówią o głębokim poziome wiary , która bazuje na życiu jednego człowieka opisanej w jednej książce . Mówi ona o tym abyś wierzył słowu bez namacalnych dowodów . W twoim świecie wszyscy robią jednak inaczej. Muszą zobaczyć czy też dotknąć aby uwierzyć . Dotknij więc mojej dłoni a przekonasz się ,że mówię prawdę .

Pochylając się w stronę Entora ,Igor wyciągnął dłoń.

Jego trzy długie palce ,przypominały zagięte blade pazury postaci z filmów grozy. Były blado białe ,bez paznokci czy widocznych stawów kostnych .

- A co jeśli to prawda ? – pomyślał Igor .

- Czy ja faktycznie umieram ?

Będąc kilka centymetrów od dłoni Entora , Igor zawahał się .

- Nie ! – w myślach dodał sobie otuchy.

- To nie może być prawda.

Szybkim ruchem uniósł dłoń aby uścisnął wystający kikut niestety bez żadnego rezultatu. Jego dłoń przenikła przez rękę Entora nie napotykając na żaden opór.

- Nie – wydusił speszony.

- To jakaś twoja sztuczka – rzucił , próbując ponownie .

- To nie jest sztuczka hmm hhmmm- odparł beztrosko Entor.

- Ale to nie możliwe ! Nie mogę być duchem ! -krzyknął Igor nie dając za wygraną .

-Jeżeli ....to znaczy , jak ....jak ja jestem tutaj to gdzie jest moje ciało ? –spytał załamanym głosem.

- Tego nie wiemy ale już rozpoczęliśmy poszukiwania. Informacje o twoim przypadku zostały przesłane do każdej jednostki Entor . Nasze jednostki znajdują się we wszystkich strefach , sektorach i systemach hmm hmm –kontynuował

- Miejmy nadzieje ,że nie będziemy musieli długo oczekiwać na odpowiedź – wtrącił się Igor.

- Uzyskałem odpowiedz negatywną na temat twojego przypadku od prawie wszystkich naszych jednostek. Jedynie jednostka zlokalizowana w okolicach mgławicy Artan nie odpowiada.

- Co się z nią stało – zapytał Igor.

- Nie jestem w stanie na to opowiedzieć – mruknął Entor.

 

C.D.N

Następne częściVigor 42 Vigor 43 Vigor 44

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • il cuore 4 miesiące temu
    Chyba już załapałeś, że na główną wchodzą 2/24h, trzeba sprawdzać tekst po wklejeniu, ponieważ może być niedokładny z oczekiwaniami...
    Masz zbędne spacje w zapisie a także brakuje spacji, brakuje także kropkuff...
    Dywizy zamiast półpauzy nie są estetyczne – glubb, glubb.
    cul8r

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania