cykl /48/ rybka - Dementor Biały O!
zastępuję czyny zmuszaniem się do nich godzinami
a wystarczyłoby tylko zrobić. w tej chwili i ani wcześniej ani potem nie kłopotać się tym
modelowanie własnego usposobienia zmienia mnie w niedostrzegalnym stopniu
chcę ale nie jestem. myślę o tym żeby myśleć-absurd
na dwóch nogach i z bezimiennymi palcami
ktoś kiedyś może je nazwał, ale nie pamiętam
zbyt wiele doświadczeń opieram na tym że coś było
ale co, to kwestia wykraczająca
błądzę wciąż po tym samym okręgu nie widząc ani wyjścia
ani drogi dalej, jest tylko wsteczność opierająca się złudzeniu że jestem
w którymś momencie nastąpił błąd
gdzieś na początku, gdzie kropla oznaczała morze a morze było poza zasięgiem wyobraźni.
szczątki pływają, tylko zaczątki szczątków by raźniej było rozczłonkowanej osobowości
trwać? tak, na którymkolwiek z poziomów do dna
powoli się osadzam
zbyt mozolnie jednak by pozostać biernym, poruszanym jedynie odległymi falami
ciągnącymi mnie do brzegu gdzie piach jest soczysty
i dalej gdzie sypie się po kostkach
biały piach
morze wyturlało moją głowę
miły pies w szczękach przeniósł ją tam gdzie siedzi pan
miłego szoku życzy
głowa bez warg
Komentarze (13)
Można ustrzelić więcej... lub mniej od mniej. Mnie by ów tekst pasował do... Yanka.
No ale. Tu każdy, może jak nawet nie chce, być lub nie być postrzelonym?:)
Ukłony dla Autora
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania