Drabble - Krótko o sprawach końcowych
Była mętna i ostygła już dawno temu. Na pewno rozpuszczalna. W szklance z kilkoma odpryskami postawionej tam, gdzie cerata była najbardziej spruta.
W pomieszczeniu panował półmrok, a za oknem, z niewiadomych powód świat się kończył. Wszystko jednak działo się cicho. Tak cicho, że w pomieszczeniu dało się usłyszeć bzyczenie much. Pierwsza ganiała drugą, a potem się zamieniały. Jedna była większa, druga mniejsza. Jednej życie się kończyło, druga niedawno je rozpoczęła, w zasadzie dopiero teraz poznawała świat, w którym powinna, zgodnie z pradawnym kodeksem much dokończyć żywota – kuchnię. Ale świat się kończył, starsza mucha w końcu padła, młoda została sama – ostatnia.
Komentarze (4)
Chwytając za słomki.
Żeby nie paść.
Basho
Obrzydliwe?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania