Drabble - Rebranding
Starodrzew wiekowego boru znów załkał cicho, nad ranem. Otuchy dodawała mu mgła ciągnąca mlecznym korowodem po polanie. Rozmawiali ze sobą, krótko. Kiedy brzask minął, rozpłynęła się niczym sen.
Czuł w trzewiach ból, rozpalony do granic możliwości, niebezpiecznie trawiący kolejne pokłady sił życiowych starodrzewu. Kobiece odgłosy raz po raz wypełniały przestrzenie między drzewami, a potem milkły w sromotnej ciszy.
W końcu, co nieuchronne, nie usłyszy już bór ani jednego krzyku kobiety. Ostatnie z ostatnich właśnie dogorywały cicho pod drzewami, z rozlaną na piersiach krwią aorty. One nie chciały pogodzić się z losem tak jak inne. Magia nie była potrzebna, wystarczyła polityka.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania