Drabble - On
Nastała noc inna niż wszystkie. Zgasły lampy, fauna okolicznych lasów zamilkła. Nawet skomlenie głodnych psów ustało. Siedziały w swych mokrych, dziurawych budach skulone.
Na drodze przecinającej wioskę na dwie, różne od siebie części stanął On. Pochodził z miejsca, które nie istnieje. Szedł poboczem, zostawiając ślady w mokrym żwirze. Spoglądał na domostwa i wskazywał palcem. Zatrzymywał się przy każdym wybranym i nie odchodził, dopóki nie usłyszał jęków i zawodzeń, tak nagłych jak jego pojawienie się tam. Potem szedł dalej i dalej, a skowyt bezsilności wzmagał się, ludzie wybiegali z domów, ale nie widzieli go. Był chroniony przez mrok, z którego powstał.
Komentarze (6)
Deko podniosłem ocenę.
A co do oceny to dzisiaj nalot dywanowy. Jeszcze takiego nie miałem, a teraz już po, czyli prawdziwy ze mnie opowijczyk
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania