LBnP61 - 40%
Na wielu polskich stołach, przy większych lub mniejszych okazjach gościem honorowym jest wóda. Na świecie stała się synonimem polskości. Atrybutem siejącym dumę wśród rodaków, mogących pokazać, że wypić potrafią więcej niż inne narody. Łoimy więc flaszka za flaszką, aż skończy się zapas w nocnym i na stacji benzynowej. Co durniejsi wsiądą za kierownice, żeby uzupełnić zapas w sąsiedniej wiosce. Daj bóg, zrobią krzywdę tylko sobie.
No bo przecież jak to? Ze mną się nie napijesz? I chlup w ten głupi dziób. I na drugą nóżkę. Spotkamy się pod stołem.
Na weselach patrzą na to dzieci. Uczą się jak starzy oddają za półdarmo człowieczeństwo i godność. Kiedy już nie ma już, kto ich pilnować, same próbują, bo trzeba uhonorować tradycję i być twardym, a nie taką parówą, co nie pije. Ci, co nie piją przecież sprzedają. Konfidenci mięciutkim wacikiem robieni.
Jest tak wiele epitetów urągających abstynentom, że nie sposób ich naraz wymienić. Szkoda czasu. Zmierzam do tego, że pora już porzucić ten paskudny zwyczaj i nawyk. To nic innego jak bolszewicką spuścizna.
Prawda jest taka, że to tchórze piją. Prawdziwi bohaterowie nie noszą peleryn, ale nie wstydzą się też odmówić alkoholu.
Komentarze (9)
Literkowa
jest :)
Ładne zakończenie
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Jeśli nie tak wygląda Twój stół, to lepiej dla Ciebie.
Dzięki i również pozdrawiam.
Autorzy czytają i pozostawiają komentarze i nagradzają według zasady: 3 - 2 - 1 plus uzasadnienie; dlaczego?
Zapraszamy Autorów do czytania, komentowania i zagłosowania.
Głosowanie potrwa do 19 /piątek/ do godz. 23:59/
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania