Staroświecczyzna – I

Prawdziwego bohatera nieśli na tarczy

W oddali tancerka tańczyła taniec śmierci

Głowa mu ciążyła niczym świat cały

Zaczerpnął ostatni łyk ze źródła życia

Towarzyszy, którzy przed nim padli, pochowali

W grobowcu dla niego już nie było miejsca

Pozostała mogiła w skalistej ziemi

Tylko w niej usłyszał głos Boga

Tam są wrota do rajskich ogrodów

Każdego ranka ptaki przysiądą na grobie

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • DarekB.. dwa lata temu
    I zapewne kiedyś zeń powstanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania