Poprzednie części: Staroświecczyzna – I
Staroświecczyzna – III
Zanim wyblakły płomienne słowa miłości
Nasze życie rozświetlało tysiące gwiazd
Znałaś potęgę swojego uśmiechu
Spijałem każde słowo z twych ust
Pokryłem twoje ciało wieloma pieszczotami
Wtulony w słodkie wzgórza ukochanej
Spałem we włosach pachnących rumiankiem
Niczym wędrowiec w kwiatowej rabacie
Szczęście było takie krótkie jak noc majowa
Wszechświat runął ze wzgórzami, z dolinami
Słońce zaszło, Księżyc nie podjął jego dzieła
Sromotnie przegrałem bitwę miłosną
Pozostały głębokie blizny z pocałunków
Krew zastygła w żyłach metalem
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania