Poprzednie częściVirgil cz. 1 (pełna)

Virgil i drabble 4

— Bob, to prawda, co mówią na mieście, że po domach chodzą ci dziwni ludzie, którzy chcą dobrać się do dupy? — Virgil był z tego powodu cały w nerwach.

— To prawda. Kojarzysz Mela? Tego z Bostonu.

— Tak, co z nim?

— U niego też byli, ale ma dwa metry wzrostu, to ich odgonił.

— Albo stwierdzili, że jest dla nich za wysoko… — Zauważył Virgil

— Tak czy inaczej Mel dał sobie radę z tymi dziwnymi domokrążcami. Jednak boję się o ciebie, Virgil.

— Czemu tak mówisz, Bob?

— Mieszkasz sam na tym zadupiu, to stwarza podejrzenia. Pomyślą, że się ukrywasz i zalegasz za tę kablówkę więcej…

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Neurotyk 06.07.2016
    Cholera, za trudny dowcip... Zero gwizdek...
  • alfonsyna 06.07.2016
    Gwizdków się mówi, a nie gwizdek. Dowcip jakiś taki dwumetrowy, ale masz tych pięć gwizdków za niego, niech stracę - Virgil sobie będzie mógł choć część tej zaległości opłacić. ;)
  • Neurotyk 06.07.2016
    alfonsyna, jesteś miłosierną czytelniczką, trzymasz przy życiu całą serię :) Virgil nie będzie jutro głodny :)
  • alfonsyna 06.07.2016
    Neurotyk, trudno, ktoś o Virgila zadbać musi, chyba padło na mnie. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania