Chłopak, który pokazał mi, jak żyć - Rozdział Czwarty

Nate

 

  Jest trzecia w nocy, nie mogę spać – leżę wgapiony w sufit i myślę. Przypominam sobie smak jej ust, które są tak delikatne jak ona. Ciepłe i miękkie, takie soczyste. Chciałbym móc poczuć je znowu, nie tylko jej usta, ale jej całej.

Muszę coś zrobić, żeby zbliżyć się do Any, bo nie wytrzymam dłużej tego stanu. Zakochałem się w niej jak wariat i chce by ona pokochała mnie tak samo. Tylko czy uda mi się przełamać jej strach? 

 

  Mógłbym złożyć jej wizytę niespodziewanie, bo zapewne gdy do niej zadzwonię i poproszę o spotkanie – kategorycznie odmówi, każąc mi się odczepić. Jednak nie wiem gdzie mieszka, nigdy u niej nie byłem. Nie znam jej przyjaciół od których mógłbym dowiedzieć się adres. Praktycznie nic o niej nie wiem, tylko to czym dla niej jest muzyka, i to, że nie lubi mężczyzn. Chwileczkę – Sky! Ona na pewno go zna! Sięgam po telefon, który znajduje się na szafce nocnej obok łóżka, to takie oczywiste, prawda? Wybieram numer Sky, cholera, przecież mamy jeszcze noc.

 

Pieprzyć to.

 

Leci sygnał za sygnałem. Nie odbiera: nie poddam się, w końcu odbierze. Nawet jeżeli ma wibracje to  brzęczenie ją obudzi, a co jeśli nawet wibracji nie ma? Cały mój plan pójdzie do kosza. Dzwonię jeszcze raz. Odbiera po czwartym sygnale.

 

— Halo? Czy ty wiesz która jest godzina? – odebrała, dzięki Bogu!

 

— Hej Sky, przepraszam, że o tej porze i tak wiem, która jest godzina, ale czy nie mogłabyś mi podać adresu Anastasii? – ciężko wzdycha.

 

— Nate co ty kombinujesz? Wiesz, że wylecisz za samo zbliżanie się do niej poza sceną?

 

— Nie obchodzi mnie to, zależy mi na niej, proszę daj mi ten adres Sky.

 

— A nie może to poczekać do rana?

 

— Nie, bo rano chce złożyć jej wizytę.

 

— Nieźle Cię popieprzyło, będą z tego problemy. Na twoją odpowiedzialność. Wyślę Ci zaraz SMS. Ale pamiętaj, że Ana ma swoje plany, a wcześnie rano biega. Jedynie tak możesz ją złapać.

 

— Jesteś wspaniała, dzięki – kończę rozmowę.

 

  Wyskakuje z łóżka i lecę pod prysznic. Przyjemnie byłoby stać tu razem z nią i patrzeć jak woda spływa po jej piersiach, a sutki twardnieją.

  Przestań Nate. Źle to się skończy, jeżeli nie będziesz mógł jej mieć. Tak wiem, ale to silniejsze ode mnie. Z dnia na dzień potrzeba jej bliskości staje się coraz silniejsza. Mój wacek nie daje mi żyć. Stoi jak opętany - kiedy ona jest w pobliżu, a  kiedy myślę, od razu sprowadza te myśli do erotycznych fantazji. Dawno nie byłem z kobietą. Od dnia kiedy uświadomiłem sobie, że Ana to miłość mojego życia.

 

Dostaje SMS i już wiem co mam robić.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania