Dogonić marzenia - Rozdział 7
Czuję, że mógłbym siedzieć z Nią tak całą wieczność. Boję się, że gdy wypuszcze Ją ze swoich objęc to strace na zawsze i bezpowrotnie.
Nie wiem ile czasu upłynęło ale My dalej siedzielismy wtuleni w siebie. Balem się rozpocząć rozmowę mimo tego co powiedziałem. Balem się, że Ona i tak nie da mi szansy. Nagle usłyszałem cichutkie
- Chris ?
Balem się tego co chce mi powiedzieć.
- Moja mama niedługo wróci i będzie zadawała milion pytań. Może wyjdziemy... Gdzieś ?
Kamień spadł mi z serca.
- Zabiore Cię gdzie tylko chcesz.
Usmiechnela się do mnie i pobiegła do łazienki. Przez chwilę mogłem podziwiać Jej dobrze wyrzeźbione nogi bo miała na sobie tylko krótkie spodenki i obcisły podkoszulek, który podwinal się lekko i ujrzałem - ku mojemu zdziwieniu - równie dobrze wyrzeźbiony brzuch. Przez chwile kontynuowalem rozmyślania na ten temat gdy Julka wróciła i oznajmila, że jest gotowa. Szybka jest. Pomyślałem i ucieszylem się, że nie potrzebuje kilku godzin żeby nałożyć makijaż i tak dalej. Szczerze to nie był Jej potrzebny. I tak była piękna.
- Dokąd chcesz jechać ? - spytalem gdy siedzielismy juz w samochodzie.
- Sama nie wiem. Może Ty coś wymyslisz ?
- Obok mojego hotelu jest kawiarnia. Co Ty na to ?
W odpowiedzi usmiechnela się a mi przypominały się wydarzenia z wczorajszegp wieczoru. Szybko jednak pozbylem się tych myśli i odejechalismy.
Przez całą drogę żadne z Nas nic nie powiedziało. Julka patrzyła za szybę a ja skupiony byłem na jeździe. Nie chciałem też rozpoczynać poważnej rozmowy nie mogąc patrzeć Jej w oczy. Dlatego dopiero gdy siedzielismy przy stoliku w kawiarni, zapytalem
- Julka...- złapałem Ją za rękę, którą położyła na stoliku - dasz mi szansę ?
Westchnela i powiedziała
- Może jestem głupia... Ale tak.
Chciałem Ją pocałować, przytulic ale stolik przeszkadzał wiec uscisnalem Jej dłoń mocniej i uśmiechnąłem się.
- Obiecuje, że nie będziesz tego żałowała.
Podszedł do Nas kelner i wziął zamówienie.
Spedzilismy ponad dwie godziny rozmawiając. Było to dla mnie coś nowego ponieważ nigdy tak dobrze i swobodnie nie czułem się z dziewczyną. Ona również nie krepowala się w mojej obecności. Była mila, wesoła i przede wszystkim taka słodka i urocza. Kobieta idealna. Przemknelo mi przez myśl.
Wymienialismy właśnie opinie na temat mojej ostatniej piosenki gdy zobaczyłem jak wchodzi ONA.
Miała na sobie czarne, obcisłe rurki, białą bluzkę z dużym dekoltem i buty na obcasie. Poznałem Ją głównie po rudych włosach i ostrym makijażu.
Spuscilem głowę mając nadzieję, że mnie nie pozna. Nie udało się. Już biegła w moją stronę. Cholera. Wszystko zepsuje.
- Chris, Chris kochanie - rzuciła się na mnie, usiadła na kolanach i objęła - nie wiedzialam, że tu będziesz.
Jestem skończony. To była Andzelika. Kilka miesięcy temu po moim koncercie podeszła do mnie. Poprosiła o autograf i zdjęcie. Jak normalna fanka. Nagle szepnela mi do ucha, że chce się ze mną przespać. Nie myśląc długo zabralem Ją do hotelu.
Po wszystkim zostawilem ją śpiącą w łóżku i odszedlem. To była tylko jedna noc. Bez żadnych zobowiązań. Ona dobrze o tym wiedziała. Niczego Jej nie obiecywalem.
Nie zdążyłem nic powiedzieć ani zrobić. Julka z płaczem zerwała się z miejsca i pobiegła do wyjścia.
Wszyscy się na Nas patrzyli. Nie dbalem o to. Odepchnąłem Andzelike i wybieglem stamtąd.
Julka była juz kilkadziesiąt metrów dalej. Dogoniłem ją i zatrzymałem.
- Julka to nie tak...
- A jak ?! - przerwała mi. Głos miała roztrzesiony - z resztą nie chce wiedzieć. Już widziałam więc daruj sobie wyjaśnienia. I zostaw mnie w spokoju.
Chciała odejść ale przytrzymalem ją.
- Nic mnie z Nią nie łączy. Kiedyś się przespalismy i tyle. Teraz interesujesz mnie tylko Ty.
- Puśc mnie i nie idź za mną - wyrwała się z mojego uścisku po czym ruszyła przed siebie - nie chce Cię znać!
To koniec. Straciłem ją.
Nie mogłem wytrzymać. Usiadlem na ławce i zacząłem po prostu... Płakać. Miałem gdzieś to, że ludzie się na mnie patrzą i to, że jutro wszystko pewnie będzie w internecie, gazetach... Niech cały świat się dowie: CHRIS BROWN PŁACZE!
- Kurwa! - krzyknąłem zrywając się z miejsca i biegnąc do hotelu.
Widziałem, że recepcjonista jest zdziwiony moim stanem.
- Panie Brown...- zaczął ale uciszylem Go jednym ruchem ręki.
Gdy znalazłem się w swoim pokoju miałem ochotę wszystko rozwalic.
Załamany usiadłem na podłodze opierając się o drzwi. Idiota.
Wiem, że Ona mi nie wybaczy. Chciała mi zaufać...
Czemu Andzelika musi mieszkać akurat tu ?
Julka... Nie odchodz, błagam.
****************
Wbiegłam z płaczem do autobusu. Ludzie patrzyli na mnie jak na nie normalną. Mam to w dupie. Usiadłam na samym końcu.
Jestem idiotka. Naiwną idiotka. Jak mogłam mu zaufać? Przecież w końcu to sławny Chris Brown...
Gdy zobaczyłam tą dziewczynę jak się do Niego klei coś we mnie pękło. Chciałam dać mu szanse.. Tak pięknie mówił o tym, że chce się zmienić... Wybuchłam jeszcze głośniejszym płaczem.
Chciałabym zadzwonić do Marty ale Ona też mnie zostawiła. Rano dostałam wiadomość, że jest w drodze do Hiszpanii bo jednak dostała się na dwu miesięczne praktyki.
Zostałam sama.
Niedaleko mnie usiadły dwie dziewczyny i usłyszałam kawałek rozmowy.
-.... Mówiłam Ci, że ten Tomek to totalny kretyn i ma inną. Daj sobie z Nim spokój.
- Ale ja Go kocham...
- Kochasz ? Posłuchaj miłości nie ma. Każdy facet to świnia. Trzeba Ich traktować tak jak Oni traktują Nas.
- Ja nie potrafię....
- Olka, musisz być twarda. Pójdziemy na imprezę, zabawisz się, napijesz i będzie lepiej....
Dalej nie mogłam słuchać bo dojechalismy do mojego przystanku. Wysiadłam i myślałam o słowach tamtej.
W jednej chwili wszystko całkowicie się zmieniło. Już nie byłam słodką porzadna Julka.
Teraz ja będę się bawiła uczuciami innych i pokaże Im jaka jestem twarda !
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania