Poprzednie częściNierozumiana #I

Nierozumiana #VI

Do pokoju wszedł on niby mój ojciec. Tak naprawdę był to mężczyzna, którego zdążyłam już znienawidzić. Przyniósł mi kanapki i herbatę, troskliwy tatuś się znalazł. Myśląc o tym, przeszedł mnie deszcz. Podszedł do mnie i pogładził po ramieniu.

- Odwal się. - warknęłam wprost do jego ucha.

Zaśmiał się szyderczo, był straszny. Jego kręcone czarne włosy opadały na pomarszczone czoło. Ręce trzęsły się, a twarz wyglądała, jakby wyszedł z gorącej lawy.

- Nie skarbie, nigdy się nie odwalę. Poza tym nieładnie tak mówić, to niekulturalne. - powiedział.

 

- No chyba śnie, nie masz prawa mówić mi, co jest dobre, a co nie. Nie było Cię przez tyle czasu i wcale nie chcę, żebyś został w moim życiu! - wykrzyknęłam, uderzając rękoma o ścianę.

Upadłam, czując ból fizyczny i psychiczny. Czułam się samotnie, zdałam sobie sprawę, że zawsze byłam zimną suką, która nikogo nie dopuszczała do siebie.

"Wydajesz się taka niedostępna, a tak naprawdę jesteś miła.

Wydajesz się taka niedostępna,

a tam naprawdę jesteś miła.

Wydajesz się taka niedostępna,

a tak naprawdę jesteś miła."

Głowa pękała mi od tych słów, czułam je tak dokładnie. Każde słowo, każda literka to coraz większy ból.

- Idę się przejść. - powiedział, a ja podniosłam głowę.

- Ty zostajesz. - dodał.

 

Czekałam i czekałam na przyjazd Toma i mamy. Oczy miałam czerwone i napuchnięte od łez. Każda sekunda się strasznie przyciągała, miałam dosyć siedzenia tutaj. W końcu ktoś podjechał pod dom, zerwałam się na nogi i w myślach prosiłam, żeby to była mama. Wyjrzałam przez okno, lecz żadnego samochodu nie było. Usiadłam na zimnej podłodze i okryłam się kocem.

- Pewnie mi się zdawało. - powiedziałam do siebie.

 

Nikt mnie nie odwiedził, oprócz ojca, gdy wrócił do domu. Przyniósł mi sałatkę i dzbanek herbaty, pomimo tego miałam ochotę go zabić. Nastała noc, pełna strachu postanowiłam zasnąć. Ułożyłam się w miarę wygodnie i przykryłam kocem. Obudziłam się w nocy z krzykiem, gdy otworzyłam powieki, czułam na sobie czyjś oddech.

 

Nie, nie, nie!

Niestety to był on, leżał na mnie swoim starym i ohydnym ciałem. Gwałcił mnie, kolejny raz. Zaczęłam się wyrywać, a z oczu popłynęły mi łzy.

- Zostaw mnie, zostaw. - szeptałam, próbując złapać powietrze.

Nie słuchał mnie, pieprzył mnie, a ja prawie się dusiłam. Cały czas czułam jego palce, jego oddech na swoim ciele. Gdy skończył, zszedł ze mnie, przykrył mnie i wyszedł.

- Sukinsyn! - powiedziałam po cichu.

Znalazłam chusteczki i się wytarłam, obok mnie stał wazon ze szkła. Setki myśli przeszły mi przez głowę, ale wypierając wszystkie, usiadłam na stole. Nie chciałam się kłaść, za dużo nie dobrych rzeczy się na nim wydarzyło. Zasnęłam, opierając się o szafę, obudziłam się rano, gdy do pokoju wszedł mój ojciec. Przyniósł mi jak zawsze jedzenie i picie, taka rutyna.

 

Mijały dni, które mijały tak samo. Cały dzień czekałam na pomoc, a w nocy zostałam gwałcona na wszelkie możliwe sposoby. Byłam już cieniem siebie, moja dusza umierała. Popatrzyłam po raz kolejny na szklany wazon, tym razem nie zawahałam się. Rozbiłam go i wzięłam, kawałek szła, wolę się sama zabić, niż żyć tu z nim. Jak w ogóle można to nazwać życiem. Przybliżyłam kawałek szkła do żyły na nadgarstku i przełknęłam ślinę. Wahałam się, bo wiedziałam, że to nie jest żadne rozwiązanie. Po chwili namysłu przybliżyłam rozbite szkło do ręki i zrobiłam jedną kreskę. Niegłęboką, bolało, ale tylko na początku.

- Popełniam błąd, wiem. - szepnęłam.

- Przepraszam. - dodałam i pociągnęłam drugą kreskę tym razem głębszą.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Szalokapel 29.06.2016
    nie odwale - nie odwalę
    nie ładnie - nieładnie
    nie kulturalne - niekulturalne
    Upadła, czując ból fizyczny i psychiczny. Czułam się samotnie, zdałam sobie sprawę, że zawsze byłam - Tutaj występuje jakaś zmieszana narracja. Nie może tak być. Jeżeli piszesz "pierwszoosobową" to nie może być "upadła", tylko "upadłam" :)
    przyciągała - przeciągała
    nie dobrych - niedobrych
    nie głęboką - niegłęboka

    Hmm, ciekawe jest to opowiadanie. Jednakże zastanawia mnie fakt - dlaczego nie zadzwoni na policję?
    Tym razem wstawiam 4, pozdrawiam.
  • Zagubiona 30.06.2016
    Dziękuję za wyłapanie błędów, zaraz je poprawie. Co do policji, a poprzednim rozdziale, gdy dzwoniła do Toma powiedział jej, że byli na policji. Dlatego nie dzwoniła, wiedziała, że policja ją szuka. Pozdrawiam! :)
  • Szalokapel 30.06.2016
    Ah, no może i tak, zginął mi ten wątek. Nie na sprawy. Czekam na kolejne rozdziały :) Pozdrawiam, Szalo.
  • ωαrιατκα 30.06.2016
    Nawet fajne, tylko krótkie. Dałabym 4, bo było troszkę błędów, które zostały wypisane przez Szalo.
  • Szalokapel 06.07.2016
    Kiedy CD?
  • Zagubiona 07.07.2016
    Dodałam przed chwilą. Pozdrawiam.
  • lea07 18.07.2016
    Czytałam to prawie ze łzami w oczach. Jak można roić coś takiego własnemu dziecku. To jest obrzydliwe. Opowiadanie bardzo ciekawe 5 :)
  • Tina12 07.08.2016
    Biedna Ever. Czytam dalej.
    5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania