Odnalezione szczęście. Rozdział 14
Od autorki: Na początek chciałabym wam oznajmić, że przed nami tylko epilog, który pojawi się jutro. Przepraszam was, ponieważ liczyłam, że będzie więcej rozdziałów. Kończę dlatego, że zauważyłam, jak liczba komentujących i oceniających się zmniejsza. Dziękuję tym, które pozostały. Przepraszam za błędy, o ile takie są.
* * * * * * * * * * *
Minęły dwa miesiące od spotkania z Danielle. Z Evanem nie jesteśmy razem, jesteśmy przyjaciółmi. To prawda, czuję coś do niego, ale nie jestem gotowa, żeby z kimś się umawiać.Simon pozbierał się po stracie chłopaka.
Izzie i ja szykowałyśmy się na imprezę. Chłopcy byli u Simona, umówiliśmy się, że widzimy się pod domem Scotta, organizatora imprezy. Przyjaciółka wybrała mi krótką czarną sukienkę, a sama włożyła czerwoną. Zrobiła mi mocny makijaż i spięła włosy w wysoki kucyk, przez co nie poznawałam samej siebie. Włożyłam czarne szpilki i byłyśmy gotowe do wyjścia. Wyszłyśmy z domu, po czym wsiadłyśmy do samochodu. Evan, Simon i Jason już na nas czekali. Przytuliłyśmy ich i weszliśmy do budynku. Przywitałam się z kilkoma dziewczynami, z którymi chodziłam do klasy, ze Scottem i z kolegami Evana i Simona. Długo tańczyłam z Evanem, trochę z Simonem i Izzie. Było miło.
- Evan! - krzyknęłam do chłopaka. Było po północy i byliśmy już pijani.
- Hmm? - złapał mnie za rękę i wyszliśmy na dwór, gdzie było mniej osób. Ktoś rozpalił ognisko i jakiś chłopak grał na gitarze.
Brunet oparł mnie o mur domu i spoglądał w moje oczy.
- Kocham cię - powiedział cicho, a potem mnie pocałował.
Odwzajemniłam pocałunek, ale potem przerwałam.
- Idę po wodę. Chcesz?
- Nie. Wracaj szybko - uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni, gdzie swoją obecnością zaskoczył mnie Jake, przyjaciel Evana.
- Witaj, śliczna - szepnął mi do ucha chwytając mnie w talii.
- Przepraszam, Jake, ale się śpieszę - odpowiedziałam wyrywając się.
Gdy już wyszłam z budynku zauważyłam bruneta całującego się z Melanie, szkolną “pięknością”. Upuściłam kubek z wodą i pobiegłam w drugą stronę. Chłopak zauważył mnie i ruszył za mną, ale było za późno. Wbiegłam na ulicę, nie zauważyłam jadącego samochodu. Poczułam przeszywający ból. Przed utratą przytomności zauważyłam go klękającego nad moim ciałem. Mój bohater tym razem nie zdążył…
EVAN
Kiedy księżniczka poszła do kuchni, podeszła do mnie Mel, od początku roku się do mnie przystawiała.
- Hej, przystojniaku - powiedziała.
- Cześć, Melanie - odpowiedziałem obojętnie.
Nagle zrobiła coś, czego się nie spodziewałem. Podeszła bliżej i złączyła nasze usta. Zanim zdążyłem zareagować, zauważyłem Hope. Upuściła czerwony kubek i pobiegła w stronę ulicy. Szybko odepchnąłem Melanie i ruszyłem za brunetką. Nie zdążyłem, cholera, nie zdążyłem. Rozpędzony samochód wjechał prosto w moją księżniczkę i odjechał, jakby nic się nie stało. Jakby przed chwilą nie potrącił człowieka! Natychmiastowo klęknąłem koło niej i zadzwoniłem po pogotowie. Wokół nas zebrała się liczna grupa osób. Po około dwudziestu minutach byłem w szpitalu wraz z Izzie i Simonem, gdzie byli Danielle i rodzice dziewczyny.
Dlaczego nie zdążyłem jej uratować?! Wraz z przyjaciółmi i rodziną Hope czekaliśmy na lekarza. Gdy się pojawił, spojrzał na nas smutno...
Komentarze (17)
Nie spodziewałam się tego
Rozdział świetny
Szkoda że niedługo już końcówka
Ps- Dawno u mnie nie byłaś. ; ( ;D
Będzie miała zaległości ;D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania