Poprzednie częściOdnalezione szczęście. Prolog

Odnalezione szczęście. Rozdział 18

-Dlaczego mnie zostawiłeś? - próbowałam być silna, powiedzieć mu, że nie chcę go widzieć, jednak wyszło inaczej.

Nie odpowiedział, tylko wpatrywał się we mnie tak, jakbym miała zaraz zniknąć.

Po kilku chwilach przytulił mnie mocno, a ja poczułam na ramieniu coś mokrego.

- Ty płaczesz? - zapytałam, sama powstrzymując szloch.

Spojrzał na mnie. Jego oczy szkliły się od łez.

- Przepraszam cię, Hope. Tak bardzo cię przepraszam - powiedział uspokajając się.

Nic nie odpowiedziała. Siedzieliśmy tak, aż zrobiło się ciemno. Chłopak odprowadził mnie bez słowa do domu, a później ruszył do swojego.

Wciąż nie mogłam uwierzyć, że wrócił, ciągle myślałam, że to sen. Po raz pierwszy od długiego czasu zasnęłam z uśmiechem na ustach.

Rano poczułam ciężar na sobie i poduszkę uderzającą w twarz, co było dziwne. Osoba siedząca na mnie wołała, żebym się obudziła, więc otworzyłam oczy. Nade mną pochylała się Isabela. Trzymała poduchę, która przed chwilą znajdowała się na mojej twarzy.

- Co chcesz? - zapytałam zaspana.

- Słyszałam, że Evan wrócił i jak poszłam wieczorem sprawdzić, czy wszystko z tobą w porządku, spałaś uśmiechając się - znowu uderzyła mnie poduszką, ale tym razem oddałam jej. Czyli powrót mojego bohatera nie był snem. Znów poczułam, że się uśmiecham, za co zostałam przytulona przez przyjaciółkę.

- Zachowujesz się jak wariatka - powiedziałam cicho mrużąc oczy.

W odpowiedzi zaśmiała się.

- Dobra, przestanę. Chodź na śniadanie.

- Zaraz, tylko się ubiorę.

Jak powiedziałam, tak też zrobiłam. Ubrałam na siebie podarte jeansy i białą koszulkę, na którą narzuciłam czarny sweterek. Włosy upięłam w luźny kok. Zeszłam na dół, gdzie przyjaciele jedli już śniadanie. Dołączyłam do nich, a po kilku minutach byłam już gotowa do wyjścia.

- Izzie, szybciej, bo się spóźnimy! - zawołałam do przyjaciółki, która robiła sobie makijaż.

Zbiegła po schodach, chwyciła kluczyki do samochodu, złapała mnie za rękę i wybiegłyśmy z domu prosto do jej auta.

- Hej, a Simon? - zapytałam, gdy ruszyłyśmy z parkingu.

- Mówił, że sam pojedzie.

Po dziesięciu minutach byłyśmy na uczelni. Od razu dostrzegłam Evana, który zmierzał w naszą stronę. Delikatnie się uśmiechnęłam, na co on odpowiedział swoim cudownym uśmiechem.

- Hej. Tęskniłem - szepnął, przytulając mnie.

- Ja też - powiedziałam szybko - Ja… Bardzo cię przepraszam, za to, że cię uraziłam wtedy. Naprawdę nie chciałam. Proszę, wybacz mi… - nic więcej nie dodałam, ponieważ brunet momentalnie złączył nasze usta w pocałunku.

Odsunął się dopiero wtedy, gdy rozbrzmiał dzwonek.

Delikatnie złapał mnie za rękę i zaprowadził na zajęcia, które, o dziwo, też miał ze mną.

- Czy to znaczy, że wybaczasz? - spytałam, gdy weszliśmy do sali. Usiadł obok mnie.

W odpowiedzi uśmiechnął się tylko i zajął się pisaniem czegoś w zeszycie.

“TAK!” widniało na kartce, przez co ja także się uśmiechnęłam.

Przez cały dzień nie widziałam Simona i Isabeli, co było dziwne, bo zawsze jedliśmy razem lunch. Przed zajęciami z malarstwa, Evan pociągnął mnie tam, gdzie było mniej ludzi.

- Wiesz, że czeka cię dzisiaj niespodzianka, prawda?

Spojrzałam na niego zdezorientowana. Że co?!

 

* * * * * * * * * *

Od autorki: Wiem, ten rozdział nie jest najlepszy, ale można powiedzieć, że mój mózg dzisiaj nie żyje, a ten rozdział był niesamowicie trudny. Bardzo dziękuję wam, że czytacie to... opowiadanie. Przepraszam za błędy i za bezsens w tym rozdziale. Dziękuję jeszcze raz :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Szalokapel 23.08.2016
    Podoba mi się. Bez snu napisać takie coś? Jesteś wielka! Podziwiam, zostawiam pięć.
  • ObcaPlaneta 23.08.2016
    Wcale nie jestem wielka. Siedziałam nad tym rozdziałem dużo więcej niż godzinę i nie jestem z niego zadowolona, mimo to dziękuję :)
  • Szalokapel 23.08.2016
    ObcaPlaneta, powinnaś być zadowolona, bo jest dobry, bardzo dobry.
  • ObcaPlaneta 23.08.2016
    Szalokapel są lepsze. Wszystkie są lepsze...
  • lea07 23.08.2016
    ObcaPlaneta Wcale nie są lepsze. Twoje jest cudowne <33. Tak się cieszę, że są tak jakby razem <33 :D. Rewelacja <333. Leci 5 :)
  • ObcaPlaneta 23.08.2016
    lea07 dziękuję ^^
  • Alicja 23.08.2016
    I ja zostawię po sobie ślad. Rozdział jest dobry, jak pozostałe i mówię to szczerze :) 5
  • ObcaPlaneta 23.08.2016
    Hehe, dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania