Odnalezione szczęście. Rozdział 5
EVAN
Serio?! Musiałem to powiedzieć? Jestem idiotą... Ona chciała pogadać, a ja ją wystraszyłem... Ale, ok, będzie inna okazja, żeby porozmawiać.
Otworzyłem laptopa i przeglądarkę, po czym wpisałem jej imię i nazwisko w wyszukiwarce. Znalazłem ją na facebooku. Hope Davis, urodziny 12 października, mieszkała w Nowym Jorku, wszystko się zgadza.
O, Boże. Dlaczego czuję się tak, jakbym był stalkerem?
Za moment miałem się spotkać z koleżanką z klasy, Isabelą, więc ubrałem buty i wyszedłem z domu.
Nie było bardzo zimno, ale ciepło też nie. Zbierało się na deszcz, całe szczęście, do kawiarni mam blisko. Chwilę stałem wpatrując się w korony drzew, które, pod wpływem wiatru, kołysały się. Byłem zaskoczony tym, że Isabela chciała się spotkać. W ten sam dzień kiedy się poznaliśmy... I od razu po rozmowie z Hope.
Skierowałem się do kawiarni i usiadłem przy stoliku przy oknie. Czekałem.
- Hej! - krzyknęła dziewczyna spoglądając na mnie. Za nią wszedł chłopak, którego widziałem na matematyce z Hope. - Miło, że przyszedłeś i przepraszam za spóźnienie. Musiałam coś załatwić.
- Jasne. Cześć - odpowiedziałem ściskając jej dłoń. - To... o czym chciałaś ze mną rozmawiać?
Zdjęła płaszcz i usiadła na przeciwko mnie. Blondyn usiadł w głębi kawiarni, co chwila spoglądając na mnie i Isabelę.
- Tak tylko... pogadać - uśmiechnęła się.
Podeszła do nas kelnerka, zamówiliśmy tylko dwie kawy.
Kawiarnia nie była duża. Nie wyglądała bardzo elegancko, ale ludzie i tak do niej przychodzili, bo wszystkie miejsca były pozajmowane i była to jedyna kawiarnia w miasteczku. W pomieszczeniu było kilka stolików, Ściany były niebieskie, a podłoga wyłożona białymi kafelkami. Przy ścianach były kąciki z kanapami, które w większości były zajęte przez młodzież. Przy jednym siedział blondyn i kilku chłopaków z klasy.
Minęła już dobra godzina, a my ciągle siedzieliśmy
- Czy masz dziewczynę? - zapytała Isabela. Zaskoczyło mnie to. Przed momentem rozmawialiśmy o hobby. Szybko zmieniła temat
- Yyy.. Nie - odpowiedziałem. - A skąd takie pytanie?
- A... Tak z ciekawości - uśmiechnęła się, po czym dodała - Muszę lecieć. Pa.
- Cześć - odparłem trochę zmieszany.
Wyszła z kawiarni. Chłopak, który spoglądał na nas, również się ulotnił. Dziwne...
Na dworze zaczynało padać. Szybkim krokiem ruszyłem do domu i wtedy ją zobaczyłem. Wchodziła do biblioteki. Teraz muszę z nią porozmawiać.
Skierowałem się do budynku i zamarłem. Rozmawiała z jakimś chłopakiem, którego nigdy nie widziałem, śmiała się.
Wycofałem się, z trzaskiem zamknąłem drzwi, aż podskoczyłem. Miałem nadzieję, że mnie nie zauważyła. Biegiem ruszyłem do domu. Zdążyło się rozpadać.
Jak w tamten dzień.
Byłem wkurzony, nie wiedziałem, dlaczego tak zareagowałem. Nawet nie znam tej dziewczyny! Jestem idiotą. Kompletnym idiotą.
Wpatrywałem się w sufit, gdy nagle zadzwonił telefon. Nieznany numer. Odebrałem.
- Słucham? - odezwałem się.
-Hej, Evan. To ja, Hope. Zdaje mi się, czy mieliśmy pogadać? - usłyszałem.
- Och... A... Skąd masz mój numer? - spytałem nieco zaskoczony.
- Od Isabeli - odpowiedziała nieśmiało.
No tak, dałem Izzie swój numer. Poprosiła mnie o to, bo dobrze nam się rozmawiało. Nie wiedziałem, że da go Hope. Ba, nie wiedziałem nawet, że się przyjaźnią.
- Dzisiaj? No, chyba, że masz plany - odpowiedziała.
-To może jutro? Dzisiaj raczej nie mam czasu... - powiedziałem.
- Dobra. Ja już muszę kończyć, pa - przed zakończeniem połączenia usłyszałem, jak trzy osoby się śmieją. Na pewno Isabeli, i dwa inne, męskie.
Jakąś godzinę później, do domu wróciła Amy.
- Hej, braciszku. Jak w szkole? - zapytała będąc w salonie.
- Jak zawsze - odpowiedziałem.
- Daj mi pięć minut. Ogarnę się i wychodzimy.
Wstała i ruszyła na górę, do swojego pokoju. Mieliśmy iść na zakupy, bo siostra zorganizowała kolację rodzinną. Jestem ciekawy, ile osób się zjawi.
I mam nadzieję, że nie Charlotte...
Komentarze (31)
Fajna cześć. Tylko troszkę krótka. Dałabym 5.
Ogólnie, gdy opisywała owa kawiarnie była masa powtórzen ;/ Czasem brakło przecinka, ale mimo to bardzo mi soe podobało. Jestem ciekawa kto to Charlotte. Ogólnie ciekawe kim byli Ci dwaj chłopcy, których usłyszał Evan. Oczywiście 5.
Ciekawe kim okaże się Charlotte (pewnie jak większość).
Dałam 5
Chyba, że się mylę wtedy mnie popraw, ale ja jestem bardzo zaciekawiona.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania