Poprzednie częściOdnalezione szczęście. Prolog

Odnalezione szczęście. Rozdział 7

Przede wszystkim chciałam przeprosić wszystkie czytelniczki tego opowiadania. Nie chciałam, żebyście długo czekały na ten rozdział, więc będzie bardzo krótki. Chciałam także podziękować Szalokapel za wsparcie, lei za motywację, dainty i candy, że szybko nadrobiłyście poprzednie rozdziały. Nie zapominam też o innych osobach, które również czekały na ten rozdział. Jeszcze raz bardzo dziękuję i przepraszam. Następny rozdział powinien pojawić się szybciej. Z góry przepraszam za wszelkie błędy i literówki.

 

* * * * * * * * * *

EVAN

 

- Evan! Skup się! - powiedziała siostra szturchając mnie lekko.

Znajdowaliśmy się teraz w sklepie spożywczym. Amy chciała upiec kurczaka, ale zabrakłoby czasu, więc kupujemy gotowe jedzenie. Nienawidzę, jak urządza te całe kolacyjki, bo prawie na każdą przychodzi Charlotte. Ta dziewczyna działa mi na nerwy od dwóch lat. Dlaczego Darcy musiała się z nią zaprzyjaźnić? Dracy to moja kuzynka. Mieszka ze swoją przyjaciółką w Greenley od tych dwóch lat. Kiedyś naprawdę chciałem poznać Charlotte, ale sądzę, że był to błąd. Ciągle się do mnie przystawia. I pomyśleć, że przez ten czas nie znalazła chłopaka. Czuję się głupio odrzucając jej zaloty, ale nie jest w moim typie. Niby ładna, ale ma w sobie coś, czego nie lubię. Jest pusta. Może jak powiem jej, że mam już kogoś to przestanie? Mam nadzieję.

-Evan! - ryknęła po raz kolejny Amy.

Popatrzyłem na nią.

- Co? - spytałem.

- Wolisz ciasto orzechowe, czy czekoladowe? - trzymała w obu rękach pojemniczki z ciastem.

- Ciotka Sarah ma uczulenie na orzechy - przypomniałem jej.

Siostra zaśmiała się krótko i odłożyła jedno opakowanie. Szliśmy teraz alejką z napojami.

Wzięliśmy dwa soki wiśniowe i wodę cytrynową. Mam nadzieję, że nie będzie dużo osób, tak jak poprzednim razem w San Francisco. Wtedy zjawiło się dwadzieścia dwie osoby. Kilku musieliśmy wyprosić, bo nie starczyło miejsc przy stole.

Gdy wróciliśmy do domy, Amy kazała mi nakryć stół, więc rozłożyłem na nim biały obrus i położyłem talerze, sztućce i szklanki. Dwie godziny później wszystko było gotowe. Pomogłem zrobić siostrze sałatkę, którą, razem z całym jedzeniem, daliśmy na biały materiał. Pierwsi goście zaczynali schodzić się o dwudziestej drugiej. Pierwsza przyszła ciocia Sarah wraz z mężem Tomem i dziećmi Michaelem oraz Eleną. Po nich Wujek Sam z partnerką Nancy, a około trzydziestu minut później kuzyn Mike. Dzwoniła do mnie Dracy i poinformowała, że ona i Charlotte nie przyjdą, bo też mają gości. Całe szczęście.

Kolacja trwała dwie i pół godziny. Wszyscy wyszli razem. Rodzina cioci Sarah pomogła nam posprzątać. Jej dzieci są tylko dwa lata młodsze ode mnie, więc miło się z nimi rozmawiało. Myślałem, że będzie gorzej, ale czas szybko upłynął i godzinę po ich wyjściu poszedłem spać. Jednak około trzeciej w nocy obudziłem się i nie mogłem już zasnąć. Tego dnia miałem porozmawiać z Hope, nie powiem, trochę się stresowałem. Bałem się, że znów zrobię coś nie tak i ona ucieknie. Znowu. Wyciągnąłem zeszyt spod łóżka i zacząłem rysować. Robiłem to chyba dwie godziny. Udało mi się narysować krajobraz, obok którego przejeżdżałem wraz z Amy, gdy wracaliśmy do Greenley. Mały strumyk, płynący ku wysokich gór przez gęsty las. Obok łąka, na której widać było pełno kwiatów. Stokrotek, maków. Wysokie szczyty za lasem pokrywał śnieg. Chmury, z których mógł spaść deszcz, jednak to się nie stało. W jednym miejscu promień słońca sączył się przez nie i wlewał się do naszego samochodu. Sarna, przebiegająca przez łąkę. Wszystko udało mi się uchwycić na tym rysunku. Później zasnąłem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Afraid13 20.07.2016
    Świetne, choć brakuje akcji. Ale i tak świetne. :)
  • ObcaPlaneta 20.07.2016
    Wiem, wiem. Na szybko pisałam, bo nie chciałam, żebyście czekały :) Dziękuję ^^
  • ❤Reinowa♪ 20.07.2016
    Dam później 5 bo jestem na telefonie.

    Suuuperrr!!! czekam na 8,9,10[...] :-* :-)
  • ObcaPlaneta 20.07.2016
    Hehe :) Dziękuję ci :D
  • ❤Reinowa♪ 20.07.2016
    Nmzc ;)
  • lea07 20.07.2016
    Bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie nie i nie ma za co. Ty także dajesz mi wielką motywację :) Rozdział jest super, mimo krótkości. Dużo wnosi do całego opowiadania :). Czekam z niecierpliwością na kolejny i oczywiście daje 5 :)
  • ObcaPlaneta 20.07.2016
    Dziękuję. W tym rozdziale głównie chciałam wyjaśnić kto to ta Charlotte. :)
  • Szalokapel 21.07.2016
    do domy - domu.
    Wujek, Ciocia - Do tych postaci chyba nie przywiązujesz się, nie są bliskie. Tzn.według mnie powinny być zapisane małą literą.
    Super rozdział. Pzepraszam, że dopiero teraz czytam, ale poszłam spać po trzeciej, byłam rano nieprzytomna. Dodatkowo pies mi uciekł. :/ No ale przeczytałam. Fajnie opisałaś uczucia chłopaka. Ogólnie bardzo dobry rozdział. Oczywiście 5. Przy okazji dziękuję za wyróżnienie.
  • ObcaPlaneta 21.07.2016
    Dziękuję ci :)
  • ObcaPlaneta 21.07.2016
    I bardzo mi przykro z powodu psa. :( zapomniałam napisać to wcześniej. A może nie zauważyłam? Kto wie. jestem dzisiaj nieprzytomna, także nie ogarniam nic.
  • Szalokapel 24.07.2016
    ObcaPlaneta Znalazł się, haha :)
  • ObcaPlaneta 24.07.2016
    Szalokapel całe szczęście :D
  • Alicja 21.07.2016
    Rozdział krótki, ale podoba mi się. Również fajne jest to, że piszesz części z perspektyw różnych bohaterów. Nie pozostaje mi nic innego, jak zostawić 5 i czekać na dalsze rozwinięcie akcji :)
  • ObcaPlaneta 21.07.2016
    Dziękuję, kochana :)
  • lea07 21.07.2016
    ObcaPlaneta odpisałam na poczcie :)
  • candy 22.07.2016
    Dlaczego Darcy musiała się z nią zaprzyjaźnić? Dracy - literówka w imieniu :)
    No, króciutko, ale wybaczamy Ci :) wow, poczułam się mile połechtana, jak się zobaczyłam w Twojej wypowiedzi :D co do rozdziału, lubię Evana, ale chciałabym go więcej z Hope :D
  • ObcaPlaneta 22.07.2016
    Hehe. No fakt. Mała literówka. Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania