Dziewczyna Magii 1

Agata szła szybko przez park, prubójąc rozładować stres. Wcisnęła słuchawki mocniej na uszy, ale tym razem nawet ukochane "Night Changes" nie mogło odwrócić jej myśli od tego pechowego, dziwnego zdarzenia. Otórz szła sobie spokojnie parkiem, kiedy nagle jakiś dziwaczny blondyn, który nie wiadomo skąd się urwał, zaczął za nią biec i wrzeszczeć "hej, hodź tu, to ty, to ty!". Pół alejki się na nią gapiło. Całe szczęście, że nie było tam nikogo znajomego! Dziewczyna była tak pogrążona we własnej frustracji, że nie widziała dokąd idzie i wpadła na jakiegoś chłopaka.

-Patrz jak leziesz!

-Hej, spokojnie, przepraszam.- odparł szybko, podnosząc MP3, które w czasie stłuczki wypadło Agacie z uszu. Zbliżył słuchawkę do ucha, żeby zobaczyć co leciało na playliście, ale dziewczyna szybko wyrwała mu urządzenie z ręki. Ludzie zwykle reagowali nie najlepiej na jej gust muzyczny. Chciała z powrotem załorzyć słuchawki i iść dalej, ale chłopak, swoją drogą przystojny, nie zamierzał jej tak łatwo puścić.

-Jak masz na imię?

-Agata.- odparła prubójąc przejść obok niego. On jednak chwycił ją za rękę, przytrzymał i mówił dalej;

-A ja Maciek. Chyba nienajlepiej zaczęliśmy, ale w końcu Lily i James nie byli w dobrych stosunkach ponad sześć lat, prawda?

Agata zarumieniła się.

-Zkąd wiedziałeś, że czytam Harry'ego Pottera?

-Najwyraźniej przeznaczenie dało o sobie znać. Dasz się zaprosić na ciastko do... "Miodowego Królestwa"?

Dziesięć minut później siedzięli już w pobliskiej kawiarni i jedli babeczki. Porozmawiali, poznali się bliżej i wymienili numery telefonów. Pare dni później Agata była już zakochana w Maćku do szaleństwa, a po miesiącu byli najszczęśliwszą parą na świecie. Żyli jak w biebie od spotkania do spotkania. On ją zapraszał, ona się spóźniała, droczyli się, szli na spacer lub do jakiegoś lokalu, on odprowadzał ją pod sam próg, czule się żegnali, a potem ona stała na ganku i słuchała odgłosów jego kroków oddalających się za zakrętem. Pewnego razu gdy tak stała na ganku i myślała, usłyszała coś innego niż odgłos oddalających się kroków. Usłyszała męski głos.

-Stary, nie sądzisz że dość już tej paranoi? Ile się już z nią tak męczysz? Po prostu zróbmy co mamy w umowie i spadamy.

-Nie, Axos.- Agata ze ździwieniem usłyszała głos Maćka- Nie osiągnąłem jeszcze stanu zupełnej hipnozy. Ona może stwarzać problemy.

-Za dużo już tu siedzimy, a wiesz, że za czas nam nie płacą.

-Zamknij się, to ty ją wystraszyłeś pierwszego dnia!

Agata lekko przerażona zeszła na ulicę i z niepokojem zajrzała za róg. Dostrzegła tam Maćka rozmawiają cego z... Tak, to był ten chłopak, który wtedy w parku narobił jej wstydu! Rozmawiali dalej, a ona słuchała z coraz większym przerażeniem.

-Jak nie capniemy kej w ciągu tygodnia, potrącą nam z wypłaty!

-A jeśli spróbujemy złapać ją teraz, to w ogóle nic nam z tego nie wyjdzie.

--Dość tego, nie chce mi się czekać! W tej chwili tam idę, wybijam okno i dostarczam ją tam gdzie dadzą więcej kasy!

Blondyn zaraz po tych słowach ruszył do przodu, a Maciek złapał go za kołnierz kurtki. Agata próbowała szybko uciekać, ale już ją zaówarzyli. Maciek w mgnieniu oka znalazł się tuż przy niej i złapał ją pazurami, które nagle mu wyrosły. Ten blondyn zaraz dobiegł, zatkał jej usta i przytrzymał głowę tak, by oczy były skierowane na Maćka. Ten złapał ją jedną ręką za prawy nadgarstek, a drugą dotknął czoła. Tam gdzie dotykały jej jego ręce piekło tak, że Agata myślała, że zaraz zemdleje. Potem- wszystko ustało. Jak przez mgłę zarejestrowała, że Maćkowi i temu blondynowi wyrastają nagle nietoperzowate, czarne skrzydła, a oni sami stają się trochę bardziej... nienaturalni. Z ledwością zdała sobie sprawę, że idą w trójkę drogą wyglądającą jak ze średniowiecza, a chłopcy mówią coś o nietrwałej hipnozie. Jej świadomość została przywrócona do normy dopiero gdy grupa dziwnych ludzi, którzy nie wydawali się być ludźmi, wypadła na nich prosto z lasu i wycelowała w nich łukami. Dopiero wtedy też zdała sobie sprawę, że cały ten czas nie podróżowali na piechotę, tylko jechali wozem. Jednak nad tym stanem dziwnego otumanienia nie miała czasu się zastanawiać, bo dziwni ludzie którzy ich okrążyli zaczęli strzelać. Ale nie do niej. Zabili konie, woźnicę i postrzelili blondyna, ale jej i Maćkowi tylko grozili. W końcu jeden z nich odezwał się:

-Puść ją, a nikomu nie stanie się krzywda. Wszystko czego chcemy to wolność tej dziewczyny, więc tym razem darujemy wam życie.

Agacie przez chwilę wydawało się że Maciek się przerazi, ale zamiast tego- rzucił wyciągniętym zza pasa sztyletem w mówiącego. Nawet nie drgnęła mu powieka. Po prostu zabił go i zeskoczył z Agatą z wozu- w samą porę, bo ułamek sekundy później w miejscu w którym wcześniej stali zapłonął ogień. Po chwili wszędzie płonął ogień. Agata chciała wstać i biec, ale Maciek brutalnie schwycił ją za rękę i pociągnął za sobą, pod wóz. Chciał pod nim przepełznąć i wyczołgać się z drógiej strony, ale w ostatniej chwili wóz się przewrócił, a raczej- przewrócili go ci którzy na nich napadli. Słychać było trzask łamanych kości nóg, Maciek zawył z bólu, ale jej nie puścił. Dziewczyna próbowała się wyrwać, ktoś wyciągał ją z pod wozu, ale chłopak trzymał Agatę w obłąkańczej ambicji zabicia jej razem z sobą. Wtedy ktoś wyciągnął długi kawał żelastwa, chyba szprychy koła, żeby go walnąć, ale przy okazji żelastwo ździeliło też Agatę. Potem ktoś ją wyciągał, ktoś wołał o okład... Zemdlała.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • moi, l'histoire 06.12.2014
    Z całą pewnością masz bogatą wyobraźnię. Pomysł bardzo ciekawy. A te błędy ortograficzne po pewnym czasie stają się wręcz urocze. 4!
    P.S. Też kocham Harry'ego!
  • Sisi 06.12.2014
    Super opowiadanie!
    Czekam na kolejną część więc musisz dodać ją prędko! :)
    5!
    PS: Też uwielbiam "Night Changes"
  • To jest fanfiction... Fajne.
  • Annie 06.12.2014
    Fajne czekam na kolejną część :D
    5
  • Amy 06.12.2014
    Masz fajny styl, tylko za dużo tego "że" w pewnym momencie i brakuje mi kilku przecinków, ale dziś czepiać się nie będę. Czekam na więcej :D
  • NataliaO 07.12.2014
    nie ma jak to dobre opowiadanie ; 5 :)
  • kathy 07.12.2014
    Czyta się świetnie, pomimo ortów. Super!
  • Monia999 07.12.2014
    Ciekawe. Już zabieram się do czytania następnej części :)
  • Dobre- polecam
  • astri79d 16.12.2014
    Świetne! * . * 5
  • Anonim 29.12.2014
    Cóż. Styl wydaje się jeszcze rodzić, co jest dobrym znakiem, ale błędów ortograficznych wybaczyć nie mogę. Hodź. Zkąd. Ździwienie. Proponuję czytać swoje prace po napisaniu ich i wtedy wyłapywać błędy. Emocje są opisane ubogo, chociaż w miarę poprawnie. Fabuły nie oceniam jeszcze, postacie niespecjalnie mnie porwały, przydałoby się nad nimi popracować, bo nie ma więzi na linii czytelnik-postać. Więcej akcji niż rzeczywistych emocji. Jak na lat 14 jest całkiem, całkiem, ale jeszcze sporo pracy przed sobą. Ode mnie rada: więcej czytać - książek, dobrych opowiadań, zwracać uwagę jak coś jest napisane, a nie CO jest napisane. Przyda się. Poza tym budowa dialogów - gdzie stawiać kropkę, gdzie nie. Interpunkcja nie jest zła, ale też do poprawki.

    Rozumiem fanficiton, ale mimo wszystko niektórych błędów wybaczyć nie można. Zwłaszcza, jeśli chce się pisać.
    Liczę na poprawę i trzymam kciuki!
  • Królowa Wyobraźni 03.03.2015
    Błędy ortograficzne :( mocno utrudniając czytanie, ale pomysł ciekawy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania