Poprzednie częściDziewczyna Magii 1

Dziewczyna Magii 8

To na nic!!! W żadnej z tych ksiąg, w żadnym zwoju, nawet w starych jak świat rękopisach, w żadnym kufrze Agata nie znalazła nic o magii powietrza. Amelia powiedziała, że nie można czarować żywiołem bez poznania formułki określającej jego charakter no i miała rację. Agata wielokrotnie próbowała, ale z jakiegoś powodu powietrze nie chciało się jej słuchać. Agata nie zdążyła nauczyć się od Amelii wszystkich rzywiołów, a czuła, że ich poznanie jest bardzo istotne. Ale przynajmniej znalazła metodę na teleportowanie się, dzięki czemu mogła pozwalać sobie na dowolnie długie wędrówki, bez obaw, że nie będzie mogła wrócić. Właśnie była na jednej z takich wypraw. Samotnie, tylko ona, jej przemyślenia i kilka książek które co jakiś czas wertowała, tak dla pewności. Wkroczyła na szeroką, brukowaną drogę. W lesie zwykle spotykało się zwykle piaszczyste ścieżki, więc odrazu było widać, że to trakt handlowy. Co prawda Agata wiedziała już, że w tym kraju są określone pory handlowe, a to nie była żadna z nich, ale dla pewności wolała założyć kaptur. Szła dalej, poszukując w myślach formułki, która mogłaby określać powietrze, kiedy nagle zobaczyła kogoś idącego z naprzeciwka. W pierwszej chwili, zanim jeszcze nieznajomy ją zauwarzył, szybko wskoczyła w przydrożne krzaki, ale zaraz potem stwierdziła, że to nie może być nikt groźny. Po pierwsze był sam, po drugie, sądząc z szybkiego, nerwowego kroku i ukrytej twarzy wyraźnie się czegoś bał, a po trzecie ona znała magię. Już miała wyjść i zacząć poznawać nieznajomego, ale nagle usłyszała tentent koni, a po kilku chwilach, podczas których i ona i ten ktoś idący drogą stali osłupiali ze strachu, na drogę wgalopowało pięciu jeźdźców na karych koniach, okrążając nieznajomego jej człowieka i wyciągając miecze. On sam zaś nie przestraszył się, tylko stał dalej starając się robić wrażenie spokojnego.

-Jeśli będzie próbował ucieczki, dźgnąć go.- padł rozkaz od jednego z jeźdźców.

-Słyszałeś, gołowąsie - powiedział inny - koniec trasy. Rączki przed siebie i bądź grzeczny.

Chłopak wyciągnął ręce przed siebie, ale gdy jeden z ludzi na koniach wyciągnął sznur, jego niedoszły jeniec błyskawicznie wykonał gest, który swą mocą odrzucił mężczyznę i jego konia dwa metry dalej. Nastempnie chłopak rzucił się na ziemię, przez co uniknął wymierzonych w niego od tyłu mieczy, po czym błyskawicznie odwrócił się i kolejnym gestem odrzucił do tyłu pozostałych jeźdźców, wraz z ich wierzchowcami. Nie minęła minuta, a już było po wrzystkim. Chłopak usiadł wyczerpany na ziemi, a Agata podeszła do niego i delikatnie położyła mu rękę na ramianiu.

-Przepraszam?

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Sisi 17.12.2014
    Spoko, jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejną część, oby była dłuższa :)
  • T. Weasley 17.12.2014
    Ktoś jeszcze raczy skomentować?
  • NataliaO 17.12.2014
    chyba wiem kim będzie nowa postać :) zna się magii powietrza ; krótkie a szkoda bo mogłaś bardziej opisać miejsce i postacie ale się nie mądrze :) masz fajny przekaz treści , opis tak swobodny że szkoda iż tak mało tego w tej części. duża 4
  • T. Weasley 17.12.2014
    Dzięki;). Zwykle piszę krótkie części, bo wtedy łatwiej zachować kontrolę nad tekstem, ale spróbuję nastempną napisać dłuższą.
  • NataliaO 17.12.2014
    myślę, że nie potrzebujesz kontroli :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania