Poprzednie częściJeffrey&Patterson - rozdział 1

Jeffrey&Patterson - rozdział 2

- Miałaś być chłopakiem – mruknął młody mężczyzna, biorąc się pod boki.

Christine zaczęła się śmiać i zwalając z łóżka swoją torbę z rzeczami, położyła się na szarym przykryciu, by lepiej móc popatrzeć na delikatny zarys mięśni brzucha młodzieńca. Nie do końca wiedziała, o co chodziło z tą pomyłką, ale miała to gdzieś. W tej chwili była zajęta obserwowaniem sceny, która sprawiała jej prawdziwą przyjemność.

On w tym czasie wyciągnął z jednej z szaf odpowiednie ciuchy, po czym, stojąc do niej przodem, bez żadnych ceregieli ściągnął z siebie ręcznik. Chwilę później, po odgarnięciu z twarzy długich włosów, zaczął zakładać granatowe bokserki, po których przyszedł czas na zwyczajne, ciemne dżinsy. Przez cały ten czas na ustach igrał mu mały uśmiech, mówiący, że podoba mu się ta zabawa.

- Przepraszam, kotku, ale ze względu na twoje fanaberie nie będę zmieniać płci – odparła kobieta, pełnym zadowolenia tonem.

Kiedy on odwrócił się i wyciągnął ręce po koszulkę, charakterystyczna ciemna narośl biegnąca wzdłuż kręgosłupa przykuła jej wzrok. Christine zmrużyła oczy i poczuła gwałtownie napływającą falę nienawiści. Tylko jedna rasa nadnaturalnych istot była w ten sposób „naznaczona”.

- Ty jesteś wilkołakiem! - krzyknęła, gwałtownie podnosząc się z łóżka. - Jebanym szczeniakiem!

Aura rozluźnienia nagle została zastąpiona przez ciężką jak ołów atmosferę, którą można by kroić nożem na kawałki. Na dźwięk tej obrazy, oczy młodzieńca zmieniły się, przybierając żółty odcień, a źrenica stała się poprzeczna. Zbliżył się do niej na wyciągnięcie ręki.

- Nigdy więcej nie waż się do mnie tak mówić – syknął, a jego oczach migotała zwierzęca wściekłość.

Christine, która nie przywykła do tego, by ktokolwiek jej rozkazywał, nie wytrzymała i walnęła go otwartą dłonią prosto w policzek. Czując napływającą satysfakcję z syku bólu, jaki wydobył się z jego ust, zamierzyła się, by znów go uderzyć, tym razem pięścią, lecz powstrzymał ją nowy głos, rozkazujący:

- Dosyć!

Kobieta spojrzała w stronę wejścia do pokoju, gdzie stał mężczyzna, który lewie mieścił się w drzwiach. Wzrostem dorównywał niejednemu koszykarzowi, a przez potężnie zbudowaną sylwetkę wyglądał niezwykle groźnie. Ubrany w biały podkoszulek i bojówki, ciskał surowe spojrzenia na awanturującą się dwójkę. Wyglądał na góra trzydzieści pięć lat, nie więcej.

To musi być Nick, pomyślała Christine.

- Davies, do kurwy nędzy, co się tutaj dzieje? - facet nie przebierał w słowach.

Wilkołak spuścił wzrok i nie odpowiedział. To zachowanie skarconego ucznia podpowiedziało Christine, że ten chłop jak dąb musiał być tutaj sporym autorytetem.

Nick zwrócił się do niej głosem ociekającym drwiną:

- Gratuluję udanego debiutu, Jenkins. Idę wyjaśnić sprawę waszego wspólnego mieszkania z Jeffreyem. Do czasu aż wrócę, postarajcie się nie pozabijać – i wyszedł.

Kobieta jeszcze raz spojrzała na wilkołaka i rzuciła mu najbardziej jadowite spojrzenie, na jakie ją było stać. Odpowiedział jej gardłowym warknięciem, ale jego oczy znów miały ten sam, ludzki wyraz, co wcześniej.

Nie mogąc znieść jego towarzystwa, poszła i usiadła na najbliżej znajdującej się kanapie. Zaczynała boleć ją głowa z tego wszystkiego, dlatego przymknęła powieki i głośno wypuściła powietrze, by pozbyć się chociaż odrobiny napięcia, które ogarnęło całe jej ciało.

To była właśnie jedna z konsekwencji nieprzeprowadzenia z Christine rozmowy kwalifikacyjnej. Gdy do niej doszło, jej szefowie dowiedzieliby się, że kobieta miała osobiste powody, by nienawidzić wilkołaków.

Niecałe dziesięć minut później wrócił Nick.

- Jenkins – odezwał się opryskliwie.

Otworzyła oczy i spojrzała na niego niechętnie.

- Zamieszkasz w jednoosobowym pokoju. Bierz swoje rzeczy i za mną.

Podniosła się z kanapy i pobiegła po torbę. W drodze powrotnej wilkołak zastąpił jej drogę.

- Na twoim miejscu zamykałbym się na porę snu na klucz – powiedział. - Inaczej ktoś mógłby się do ciebie wkraść i na przykład, okaleczyć cię – zagroził.

- Pierdol się – wysyczała i po chwili dołączyła do Nicka.

Ten zaprowadził ją do pokoju, który znajdował się jak najdalej, jak tylko było możliwe, od pomieszczenia zajmowanego przez potwora.

- W nagrodę za swój jakże chwalebny wyczyn, przez tydzień będziesz sprzątać w stołówce – poinformował ją.

Z wściekłością cisnęła torbę na podłogę.

- Pięknie – skwitowała, patrząc prosto w jego ciskające gromy oczy. - Trafiłam do obozu karnego.

- Od swoich ludzi wymagam zarówno posłuszeństwa, jak i dyscypliny. Jak widzę, żadnej z tych cech nie posiadasz – odwarknął Nick. - Jeśli chcesz, by ludzie traktowali cię jak dorosłą, to się tak zachowuj. Rozumiesz? - spojrzał na zegarek na nadgarstku, którego wcześniej nie zauważyła. - Twój pierwszy dzień pracy zaczyna się dokładnie za dziesięć minut i potrwa aż do godziny szóstej rano. Postaraj się, by żaden incydent z twoim udziałem nie miał już miejsca.

Christine zagryzła wargę, czekając aż ten wkurzający facet zostawi ją samą. Kiedy zamknął za sobą drzwi, z całej siły uderzyła pięścią w ścianę. Ból rozchodzący się po całej dłoni w żaden sposób nie złagodził jej złości i upokorzenia.

- W co ja się wpakowałam? - zapytała samą siebie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • NataliaO 16.08.2015
    On w tym czasie wyciągnął z jednej z szaf odpowiednie ciuchy, po czym, stojąc do niej przodem, bez żadnych ceregieli ściągnął z siebie ręcznik. Chwilę później, po odgarnięciu z twarz - Fajny moment :) Hihi 5:)
  • Ronja 16.08.2015
    Ten rozdział chyba jeszcze lepszy od poprzedniego :) Historia wciąga, czekam na dalsze części.
  • Angela 17.08.2015
    "ze względu na twoje fanaberie nie będę zmieniać płci" padłam, kiedy to przeczytałam.
    Ten rozdział naprawdę jest super 5 : )
  • wolfie 17.08.2015
    Dziękuję Wam za opinie :)
  • Chris 17.08.2015
    Czytałem rano, ale zapomniałem zostawić komentarz. Świetne, naprawdę świetne. Czy kolejny będzie jeszcze lepszy? Narazie masz tendencję wręcz wykladniczą ;)
  • Marzycielka29 18.08.2015
    Opisy!!!!! Kocham je czytać, a Ty mnie nimi delektujesz zawsze:) Było kilka takich dialogów, które mnie ubawiły, a to jest właśnie fajne 5 :*
  • wolfie 18.08.2015
    Dziękuję Chris i Marzycielka29 :) :*
  • Anonim 30.08.2015
    Heh... początek totalnie nie w moim guście, ale potem story dało radę. Rozdział mi się podobał, bo był konfliktowy i dynamiczny, wprowadził też dwie ciekawe postacie. Christine jest teraz w nowym, ciekawym otoczeniu z wojskowym drylem, coś czuję, że będzie miała problem z aklimatyzacją :) Albo raczej to otoczenie będzie miało problem z aklimatyzacją jej. Użyłaś też trochę wulgarów, to "pierdol się" było akurat przyjemną niespodzianką, gołąbeczki chyba nie pałają do siebie sympatią, przynajmniej na razie :) 4.5
  • wolfie 30.08.2015
    Dziękuję, Jared :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania