Utopia cz. 11 Pułapka

- Jak sądzicie, dlaczego chcą nas skopiować, a nie po prostu przewieźć do swojego "królestwa"? - zadała wydawałoby się naiwne pytanie Mandy.

- Ja widzę wiele możliwości. Ostatnio długo o tym myślałem, mamy trochę czasu jeszcze zanim dotrą do nas skanery. I wiem chyba o co im chodzi. Porozumiewamy się z naszymi za pomocą języka nie znanego im w ogóle. I to ich chyba wkurza. Robiąc z naszymi mózgami doświadczenia, albo z naszymi klonami poznają ten język i złamią naszą tajemnicę.- spokojnie wytłumaczył Johnny.

- Coś w tym jest, ale mi się wydaje, że chcą nas podmieniać. - tajemniczo zagadnęła Olga.

- Że niby jak? - zapytała Mandy.

- Nie wiem, na przykład zaproszą kogoś z nas na krótką misję. A wróci klon i nie będziemy nawet wiedzieli, czy to klon czy to my. - wyjaśniła Olga.

- Straszne..., to kreatury... - wyrzuciła z siebie Amanda i zakryła twarz dłońmi.

- Mam pomysł - radośnie wykrzyknął Sergiej.

- Dawaj. - zachęcił Amerykanin, cicho licząc że nielubiany kolega w końcu się zbłaźni.

- Musimy od razu po skanowaniu, a przed spotkaniem z naszymi klonami ustalić charakterystyczne rzeczy, które nas odróżnią w przypadku...

- W przypadku wątpliwości, czy jesteśmy klonami czy ludźmi? - dokończyła Olga.

- Dokładnie. - potwierdził Rosjanin.

- To jest dość genialne... - zaczął od fałszywego pochlebstwa John - ... ale jeżeli nas zeskanują i całą naszą pamięć, to dowiedzą się o tym o czym teraz rozmawiamy.

- To prawda, ale... - Sergiej urwał dość enigmatycznie i podparł głowę ręką, jakby przeniósł się do innej rzeczywistości.

- Ale co ? - powiedzieli chórem niemal jednocześnie pozostali rozmówcy

- A jeżeli to jedna wielka ściema z tymi klonami. A naszą świadomość i wiedzę wgrają do komputerów biochemicznych.

- Możliwe, ale musimy się zabezpieczyć. To jest dobre z tymi znacznikami, które nas odróżnią od klonów. Może zagramy w jakieś gry, albo losowo wybierzemy jakieś książki z biblioteki, przeczytamy je , każdy inną i opowiemy o nich i ta wiedza nas odróżni od klonów. - zakończył dość triumfalnie John przypisując sobie niejako autorstwo pomysłu, rozbudowując go o dodatkowe elementy.