Utopia cz. 6 Bliskie spotkanie
- Johnny, zauważyłem coś niepokojącego? - mówił zdyszany odbijając metalową namagnesowaną piłkę do pingponga za pomocą drewnianej paletki.
- Skup się na grze, Sergej! - odparł Johnny marszcząc brwi na wiadomość o jego kolejnej teorii, nie wiadomo z czym się wiążącej.
Sergiej złapał piłkę i położył ją na magnetycznym stole.
- Co jest? Mamy urlop, daj mi już wypocząć? - protestował Amerykanin.
- Ty masz urlop, ja mam wolny dzień, Dzień Pabiedy. Posłuchaj, bo to niezwykle ważne.
- Dobra dawaj, bo chcę zakończyć ten set.
- Nasz statek od tygodnia zwalnia. Nie jest to duże, zaledwie dwa promile, ale naszkicowałem ołówkiem w zeszycie pokładowym wykres...
- Noo, do sedna kolego, nie chce mi się cały dzień słuchać twoich pseudonaukowych...
Sergiej zmarszczył czoło, zrobił groźną minę i odpalił.
- Czy ty amerykański idioto możesz mnie w końcu posłuchać do końca.
- Ruski gamoniu, w końcu do końca. Streszczaj się.
- Zwalniamy co tydzień o podwojoną ilość promili prędkości. To świadczy o sile, która nie jest jednorodna, jest anizotropowa. - wyrecytował szybko
- Grawitacja - wypalił John bez namysłu.
- Grawitacja przyciąga. To nas odpycha.
- No to grawitacja od tyłu - uśmiechnął się chłopak z Montany.
- Nic z tyłu się nie pojawiło, żaden masywny obiekt. Ja przypuszczam działanie magnetyczne.
- Jeszcze nie sprawdziłeś? - droczył się John, celowo próbując wyprowadzić Sergeja z równowagi.
- Sprawdziłem. Akcelerometr potwierdził zwalnianie. Magnetometr natomiast odkrył punktowe źródło bieguna magnetycznego.
- To nie możemy się "odmagnesować"?
- Możemy. Już włączyłem stacje odmagnesowania. Ale to na nic, ponieważ musielibyśmy wyłączyć reaktory termo... i odmagnesować cały reaktor.
- I pozbawić się napędu.
- Częściowo. Mamy jeszcze zapas plutonu do małego reaktora fizyjnego. Ale to jest przeznaczone na wypadki szczególne. I tylko za zgodą dwóch ośrodków, które podejmą decyzję jednogłośnie...
- ... sygnał z zapytaniem leci do nich dobrze ponad trzy tygodnie. - dokończył John
- Tak jak mówisz, dokładnie.
- Mamy jeszcze Wyrocznię, która została zaprogramowana do podejmowania decyzji w przypadku konfliktu interesów, konfliktu decyzji, braku połączenia z Ziemia i tak dalej.
- Tak, mamy Przepowiednię. Ona ma swoich trzech krasnoludków, którzy jej pomagają - uśmiechnął się bardzo złośliwie Johnny podejrzewając androidzką kobietę o romans z trzema androidzkimi karłami.
- No to idę do Wyroczni. A ty idź się wykąp, bo capisz jak stary niedźwiedź.
- A ty pachniesz fiołkami, cha cha cha cha.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania