Język Aniołów - 1 - Piękna dziewczyna
- Nazywam się Naru Riste. Pochodzę z okolic Tokyo. Miło mi was poznać - powiedziałem na pierwszej lekcji w nowej szkole, podczas przedstawienia się.
Jestem raczej małomówny, więc nie miałem potrzeby dodawania czegoś o sobie, jak to robiły inne osoby. Zaraz po mnie wstała piękna dziewczyna. Miała cudowne, żółte oczy z lekko złotym połyskiem. Jej białe włosy sięgały jej do kostek. Była średniego wzrostu i idealną, wyraźną figurę. Tylko jej usta... nie miała uśmiechu, była smutna, właściwie w kącikach jej oczu były łzy. Denerwuje się? Nie, to nie to...
- Nazywam się Nibutani Botan. Em... - zatrzymała nie wiedząc co powiedzieć.
- Skąd jesteś? -zapytał nauczyciel, chcąc jej pomóc.
- Przepraszam - pokiwała przecząco głową.
- Dlaczego wybrałaś tę szkołę? - nasz wychowawca dalej starał się pomóc.
- Naru Riste... - wyszeptała, chyba byłem jedynym, który to usłyszał, jako że siedziałem tuż przed nią.
- Możesz głośniej?
- To... ze względu na położenie najbliżej domu... Czy mogę już usiąść?
Nauczyciel jedynie przytaknął, a później przedstawił się następny uczeń. Przestałem słuchać, zacząłem myśleć o Nibutani. Czy powinienem na przerwie spytać o co chodziło jej, gdy wyszeptała moje imię? Może mi się zdawało...
- Psyt - usłyszałem i poczułem dotknięcie w plecy.
Odwróciłem głowę, Nibutani nachyliła się w moją stronę i powiedziała cicho.
- Możemy porozmawiać na przerwie?
Kiwnąłem potwierdzająco głową, a ona uśmiechnęła się i spojrzała w inną stronę, dając mi do zrozumienia, że to koniec rozmowy. Gdy nadeszła pora końca lekcji wyszliśmy z klasy. Następnie Nibutani chwyciła mój rękaw, nie dotykając mojej ręki i pociągnęła za sobą. Robiła to delikatnie, pewnie gdybym nie poszedł nie udało by jej się nawet mnie przechylić. Zaprowadziła mnie do mniej uczęszczanego miejsca.
- Riste... Chcę cię prosić o pomoc - powiedziała niepewnie.
- M-mnie? - zająkałem, widząc, że opuszcza wzrok.
- Tak, jestem pewna, że tylko ty możesz to zrobić. Najpierw jednak chcę ci coś wyjaśnić... Jestem aniołem.
Anioł?! To jakiś głupi żart?! Nie... Przecież już od lekcji dziwnie się zachowywała, poza tym jej mina jest zdecydowanie zbyt poważna. Może coś z nią nie tak...
- Nie patrz na mnie tak! - speszyła się. - Mówię poważnie! - pierwszy raz powiedziała coś pewnym tonem.
- Czemu mi o tym mówisz...? - starałem się udawać, że jej wierzę.
- Zostałam wygnana z naszego świata... Byłam niesłusznie oskarżona... o morderstwo.
M-morderstwo!?
- Proszę pomóż mi dowieść mojej niewinności - ukłoniła głowę, zdecydowanie mówiła poważnie.
- Dlaczego ja?
- Chodzi o morderstwo Kanako Riste.
Nogi się pode mną ugięły. Skąd ta dziewczyna wiedziała, że moja siostra została zamordowana?! Czy ona... mówi prawdę?
- K-Kanako... - nieświadomie otworzyłem usta, a z moich oczu poleciało kilka łez.
- Z tego co mi wiadomo widziałeś całe zajście. Proszę opowiedz mi.
- Nic... nie pamiętam... - starałem się uspokoić, otarłem łzy i zacząłem głębiej oddychać.
- Proszę, pomóż mi udowodnić moją niewinność!
Po chwili milczenia w końcu coś z siebie wydusiłem:
- Dobrze...
- Naprawdę?! - Nibutani pierwszy raz się uśmiechnęła.
- Tak, dowiem się kto zamordował Kanako!
Białowłosa dziewczyna przytuliła mnie. Zaskoczyło mnie to, ale odwzajemniłem uścisk. W końcu zbliżył się koniec przerwy, wróciliśmy do klasy. Zanim jednak wrócił nauczyciel któryś z uczniów musiał zepsuć mi nastrój tą wredną uwagą:
- Co, Riste, dopiero poznałeś dziewczynę, a już obściskujecie się na korytarzu?
Popatrzyłem na niego zdziwiony. Widział nas? Czy coś usłyszał?! Widząc moją reakcję wybuchł śmiechem, a kilka osób z nim. Zanim się zorientował leżał na ziemi mając na brzuchu nogę Nibutani. Ta z kamienną twarzą powiedziała:
- Chyba masz niesprawdzone informację, prawda? Proszę więc o nierozpowiadanie ich - następnie usiadła i jakby nigdy nic wróciła do czytania.
Gdy do klasy wszedł nauczyciel zdziwił się ogromnie i zaczął wypytywać, co jeden z uczniów robi na podłodze, nikt jednak nie wydał dziewczyny i zaprzestano na tym, że potknął się o plecak.
Komentarze (12)
Ps. Jeśli chcesz poznać historię moich aniołów zapraszam :)
Miała włosy sięgające aż do kostek u nóg? I nie przeszkadzało jej to w chodzeniu? I nikt nie przywiązywał do tego większej uwagi?
Generalnie początek wydaje się ciekawy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania