Język Aniołów - 9 - Białe Łańcuchy

Otworzyłem usta.... Czy to anielica z rady....?! Nibutani....

- Przepraszam - przerwała moje zamyślenie.

- T-tak...? - wyjąkałem.

- Wie pan może jak dojechać do centrum?

Rany, Naru! Wyciągasz wnioski zdecydowanie za wcześnie, idioto! To tylko jakaś kobieta, która nie zna drogi!

- Dalej tą drogą i za dwa zakręty w lewo - odpowiedziałem.

- Dziękuję!

Pobiegła do samochodu. No, mi zostało dalej czekać.... Bardzo się wystraszyłem. Postanowiłem dalej szukać dowodów, na wypadek, gdyby Nibutani naprawdę przegrała. No, na kolejny dzwonek musiałem czekać ze cztery godziny, ale w końcu usłyszałem upragniony dźwięk! Pobiegłem do drzwi, otworzyłem je i zobaczyłem... Nibutani! Była już normalnie ubrana, ale jej ręce dalej splatały łańcuchy, tylko zmienił się ich kolor, wcześniej srebrne, teraz śnieżnobiałe.

- Naru... - wyszeptała wesołym głosem, a z jej oczu poleciała łza. - Udało się...!

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Weszliśmy do środka, oczywiście od razu zapytałem o łańcuchy.

- Mają uniemożliwić mi korzystanie z mocy - odpowiedziała. - A co do Takiego...

Właśnie! Całkiem zapomniałem!

- Morderca dotknięty mocą anioła umiera od razu. Może to nienormalny sadysta, ale jest niewinny.

- Rozumiem... Zaraz.... Czemu go wtedy uśpiłaś, skoro mógł umrzeć?

- Nie obchodzi mnie, czy zginie ktoś, kto zabił niewinną dziewczynę, poza tym rada nic by mi nie zrobiła, najwyżej uniewinniła.

Tego się nie spodziewałem... Nigdy nie wyobrażałem sobie Nibutani, jako osoby gotowej zabić... Rozmawialiśmy dłuższy czas, potem wróciła do siebie. Następnego dnia rodzice i Yuzuru wrócili, gdy otwierałem im drzwi zobaczyłem... Moją młodszą siostrę trzymającą kota. Chwyciła go pod przednie łapki, tak, że od nich w dół zwisał.

- To Herkules! - powiedziała z uśmiechem.

- "Herkules"? - zdziwiłem się.

- Od dziś mamy kotka!

- Ty go tak nazwałaś, mam rację?

- Skąd wiesz?

- Bo to psie imię...

Yuzuru odpowiedziała tylko pokazaniem języka. Później weszli do domu, rodzice robili obiad, a ja z siostrą bawiliśmy się z Herkulesem... Rany, tylko ona może tak nazwać kota! I w dodatku takiego małego i chudego! Z tego co mówił tata, nasz Herkules to dwuletni kot. Znając moją kochaną siostrę nazwała go tak niezależnie od płci... Wieczorem oglądaliśmy w czwórkę film. Yuzuru zasnęła opierając głowę na moim ramieniu. Mama widząc to zachichotała cicho. Postanowiłem jej nie budzić, ale to tylko ze względu na śpiącego na jej kolanach kota, którego mogłaby wtedy obudzić! Tak swoją drogą to nie mam wieści odnośnie Takiego. Jutro zadzwonię do Dory, ona pewnie coś wie.

 

- Od Autora - Wiem, w komach prośba o dłuższy a ten krótszy xD Wybaczcie, ale co miało się dalej dziać? Uznałam, że należy już kończyć :'D A tak serio, to mama każe złazić z kompa ... xD Mamy nowego bohatera ^^ Tak wg to zbliża się 10 rozdział i chcę zrobić jakiś special, macie pomysły?? :D

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Nemezis 15.08.2016
    Rozwijasz się z rozdziału na rozdział, ale jakoś nie pasuje mi tu to NO "No, mi zostało dalej czekać..." i za chwilę znowu "No, na kolejny dzwonek".
  • Juri69 15.08.2016
    Rzeczywiście :o Wybacz, nie zdążyłam sprawdzić tego rozdziału :') Dziękuję za uwagę ^^

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania