Język Aniołów - 10 - Special

- Od Autora - To już dziesiąty rozdział ^o^ Nie mógł być zwyczajny, będzie to rozdział z życia Yuzuru ^^ Niestety nie daliście mi pomysłów ;^; Więc musiałam pytać osób z zewnątrz (znaczy z netu ... ) Więc dziś narratorką nie będzie Naru, ale jego siostrzyczka. Będzie z czasów, gdy Kanako żyła, więc przy okazji ją poznacie :D Uznajmy, że działo się to, gdy Naru miał dziesięć lat, Yuzuru siedem, a Kanako czternaście. Więc przechodźmy do fabuły:

 

Dziś pierwszy września.... Boję się. Idę pierwszy raz do szkoły, a w dodatku nikogo tu nie znam, bo zamiast do przedszkola chodziłam do szpitala! Bardzo mało umiem, dzieci się będą śmiały... Naruś powiedział, że zawsze mogę do niego iść. Jest dla mnie miły, a Kanako tylko mówi, żebym nie beczała. Odkąd skończyła dwanaście lat bawi się w nastolatkę, nawet czasem maluje usta. Jej koleżance - Dorze - też się to nie podoba. Ona dalej jest dla mnie miła i zawsze jak tu przychodzi ogląda moje rysunki. Mówi, że są bardzo ładne.

- Yuzuru! Wstawaj kwiatuszku - wyrwała mnie z zamyślenia mama.

- Nie chcę iść do szkoły! - powiedziałam i owinęłam się kołdrą.

- Ależ córeczko, do szkoły trzeba chodzić! To nie mój, ani twój wybór!

- Boję się!

- Yuzuś - usłyszałam głos braciszka. - Jeśli nie przyjdziesz pierwszego dnia wszyscy się z kimś zaprzyjaźnią, a ty będziesz sama.

- Ale oni się znają z przedszkola!

- No wstawaj!

Naru ściągnął moją kołdrę i zaczął łaskotać.

- Dobrze, dobrze - powiedziałam przez śmiech. - Już wstaję!

Mama naszykowała mi śliczną granatowo białą sukienkę i czarne buciki. Nawet Kanako pożyczyła mi swoją starą torebkę. Śniadanie było pyszne, mama zrobiła kanapki w kształcie kwiatków. Naru oczywiście się ubrudził i musiał się przebrać, to było bardzo śmieszne. Do szkoły szliśmy na nogach. Naru opowiadał mi o nauczycielach, będę miała tą wychowawczynie, którą on miał wcześniej. Weszliśmy na salę gimnastyczną. Stanęłam przy mojej klasie. Wszyscy się znali, tak jak myślałam. Pani przedstawiła mnie, każdy podał mi rękę i miło się uśmiechał. Jeden chłopiec zaczął ze mną rozmawiać, żeby dowiedzieć się skąd jestem. Wszystkich zaciekawiła historia, dlaczego nie chodziłam do przedszkola. Wreszcie na salę wszedł dyrektor. Był łysy i miał śmieszne, bardzo gęste wąsy. Jedna z koleżanek zażartowała, że założył tupecik w złe miejsce, cała nasza klasa zaczęła się śmiać przykuwając uwagę całej reszty, a nauczycielka przepraszała i starała się nas uspokoić, ale widziałam, że też się zaśmiała. Oprowadzili nas po szkole, była duża i bardzo ładna. Nasza klasa strasznie mi się podobała, była kolorowa i wesoła. Chłopcy narzekali na ilość kwiatków. Prawie wszyscy chcieli ze mną siedzieć, a że nikogo nie znałam uznaliśmy, że będę wyliczać. Wygrał jakiś blond włosy chłopiec. Dowiedziałam się, że ma na imię Haruki. Pani dała nam lizaki. Moja klasa jest bardzo fajna. Po drodze domu opowiadałam o wszystkim Naru. W sumie on chyba też chciał coś powiedzieć, ale nie dopuściłam go do głosu i mógł się wysłowić dopiero przy obiedzie.

- A ty jak spędziłaś czas Kanako? - zapytał tata.

- Jak miałam spędzić czas? Nie chcę mi się znowu uczyć, poza tym będę mieć mniej czasu dla chłopaka i Dory! Do mojej klasy doszedł jakiś nerd, wszyscy od razu go wyśmiali i psorka na nas nakrzyczała.

- Czemu się z nim nie zaprzyjaźniłaś? - zdziwiłam się.

- Daj spokój, żałosny był. Nie będę psuć sobie reputacji przyjaźnią z kimś takim! Chyba tylko ten dziwaczny znajomy Dory i ona sama byli dla niego mili. Też po nich nieźle pojechali - lekko zaśmiała się.

- Dora to twoja przyjaciółka!

- Dziewczynki! - przerwała mama. - Porozmawiajmy o czymś innym!

Rany! Kanako jest okropna, nie lubię jej! Wieczorem bawiłam się z mamą i przy okazji zapytałam:

- A czemu siostrzyczka się taka zrobiła?

- To na pewno tylko czasowe, jest pod wpływem rówieśników, pewnie w liceum, gdy pozna nowych ludzi trochę zmądrzeje.

- Mam nadzieję... - westchnęłam.

Wróciłyśmy do zabawy, a potem poszłam spać. To był taki fajny dzień! Szkoła jest super!

 

- Od Autora - No, to jak wyobrażaliście sobie Kanako? Oczywiście dziwacznym znajomym Dory był Taki. Jako gimnazjalistę wyobrażam go sobie milszego niż teraz. To nie zmienia faktu, że od dziecka był sadystą. Co myślicie o specjalnym rozdziale? Tak wg to jutro wyjeżdżam, więc przez cztery - pięć dni nie będzie rozdziałów :c Postaram się jeszcze dziś coś napisać, ale wena powoli znika :< Mimo to nie planuję kończyć serii, muszę tylko zdobyć kilka nowych pomysłów :D Ten rozdział był dla mnie miłą odmianą, ale nie było w nim mojej ukochanej Nibutani i ukochanego Herkulesa ;D

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Juri69 15.08.2016
    Tak se teraz przeczytałam początek.. "dziś narratorką nie będzie Naru" XD Przepraszam was ;D Rany, co ja piszę?! v.v ' XDD
  • lea07 15.08.2016
    Fajny rozdział :). Leci 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania