Poprzednie częściMałe miasto część 1

Małe miasto część 14

Gdy wracam do domu, drzwi są zamknięte na klucz. Mama znowu gdzieś wyszła. Może szuka pracy? Odgrzewam przygotowane przez nią wcześniej spaghetti i zjadam je ze smakiem. Potem idę do swojego pokoju, gdzie bezceremonialnie wrzucam plecak pod biurko. Za wszelką cenę chcę skontaktować się jakoś z Danielem, ale nie mam pewności czy jestem gotowa spojrzeć mu w oczy. Nie, nie skreślam go tylko dlatego, że jego matka jest w więzieniu. To nie jego wina. Każdy odpowiada za siebie. Chodzi mi o coś zupełnie innego, ale chyba sama nie wiem dokładnie o co. Dlaczego przez cały tydzień nie dawał znaku życia, a dziś, w szkole, nawet do mnie nie podszedł? To nie jest normalne. Przynajmniej dla mnie.

Wchodzę na facebooka w nadziei, że i on będzie dostępny. Szczęście mi dopisuje, bo przy jego nazwisku widnieje zielona kropka. Biorę głęboki wdech, a potem piszę:

Ja:

„Hej co tam?”

Nie muszę długo czekać na odpowiedź.

Daniel:

„A nic a tam?”

Ja:

„Same nudy :C Co Rb?”

Daniel:

„Słucham muzyki a ty? :D”

Ja:

„Próbuję się uczyć :C”

Daniel:

„No i jak ci idzie? ;D”

Ja:

„Beznadziejnie. I tak nic nie umiem ;(„

Daniel:

„Więcej wiary w siebie! :D”

Nie wiem, co mu odpisać i jak skierować temat na interesujące mnie tory. Przecież nie mogę tak po prostu zapytać go czy to prawda, że jego mama jest kryminalistką. Chowam zeszyt do szuflady i już nawet samej siebie nie oszukuję, że się uczę. Z westchnieniem wpatruję się w ekran laptopa, a potem odpisuję:

Ja:

„Jaką muzykę lubisz?”

Długo nic się nie dzieje i zastanawiam się czy popełniłam błąd, zadając mu to pytanie. Nie! To bzdura! Niby o co innego miałam zapytać? Przyłapuję się na obgryzaniu paznokci. Zaciskam dłonie w pięści i chowam je za plecami. Po około pięciu minutach słyszę w końcu charakterystyczny dźwięk informujący, że dostałam nową wiadomość.

Daniel:

„Najczęściej reggae, ale chip-hop i rock też mogą być. Wyprowadzam się do Warszawy.”

Patrzę w ekran, widzę czarne litery, ale nie potrafię złożyć ich w zdanie i zrozumieć sensu. Przecież to nie może być prawda! Niedawno się widzieliśmy. Musiał znać plany ojca! Nie mógł o niczym nie wiedzieć! Więc dlaczego mi nie powiedział?! Czy wtedy byśmy się nie lizali? Nie! Przeprowadzka nie miałaby dla mnie znaczenia. Nie! To nie prawda! Miałaby, ale znacznie mniejsze. Rozsądek podpowiadałby mi, że nie powinnam, że nie mogę robić sobie nadziei, a potem i tak byśmy się całowali…

Daniel:

„Przepraszam. Nic nie mogłem zrobić. :?”

Ja:

„I dowiedziałeś się o tej pieprzonej przeprowadzce dopiero dzisiaj? Co za niespodziewany zbieg okoliczności!”

Daniel:

„Fakt, wiedziałem o niej już wcześniej, ale nie umiałem ci powiedzieć.”

Ja:

„Niby dlaczego? Przecież ja dla ciebie nic nie znaczę! Jestem tylko jedną z wielu! Takich jak ja ty masz na pęczki!”

Łzy jeszcze nie płyną, ale wiem, że to tylko kwestia czasu. Znowu straciłam coś, czego już nigdy nie odzyskam i znowu nie wiem, co to jest.

Daniel:

„Byłaś jedyną DZIEWCZYNĄ, która mi się spodobała. Jesteś niesamowita, a ja na ciebie nie zasługuję.”

Przez chwilę czuję przyjemne ciepło w sercu, ale szybko powracam do rzeczywistości. On napisał to tylko po to, żeby wzbudzić moją litość. Nie mogę dać się zmanipulować!

Ja:

„Dziewczyną? Wolisz chłopców?”

Daniel:

„Nie wiem.”

Przestaję udawać, że jego słowa mnie nie ruszają. Chyba naprawdę jest ze mną szczery. Który chłopak przyznałby się dziewczynie, że najprawdopodobniej jest gejem albo przynajmniej, że chłopcy jarają go tak samo jak dziewczyny?

Ja:

„Jak nie wiesz?!”

Daniel:

„To nie jest takie proste, jak ci się wydaje… Ja… nie… nie lubię dziewczyn, ale fizycznie... są… OK. Nie wiem czy rozumiesz, co mam na myśli…”

Ja:

„Chyba jeszcze potrafię czytać.”

Wiem, że być może jestem pierwszą dziewczyną, której mówi o swoich upodobaniach seksualnych i mogę się tylko domyślać, jakie to musi być dla niego trudne, ale mimo wszystko nie potrafię być dla niego miła. Dlaczego robił mi nadzieję? Dlaczego nie mógł traktować mnie, jak inne dziewczyny? Tak byłoby o wiele łatwiej i sprawiedliwiej. Sprawiedliwiej dla mnie. Nie musiałabym teraz cierpieć. Egoistka to chyba moje drugie imię.

Daniel:

„Ja… nigdy cię nie okłamałem, tylko nie powiedziałem całej prawdy. Miałem nadzieję, że sama się domyślisz po moim zachowaniu, ale ty niczego nie zauważałaś. Nic nie wydawało ci się podejrzane.

Ja:

„No wiesz, wydawałeś się normalny. Jakoś nie przypuszczałam, że dla ciebie lizanie to nic!

Daniel:

„Wiem. Zjebałem. Przepraszam.

Są i łzy. No tak… czy mogłoby ich nie być?

Ja:

„Nie jesteś nienormalny. Sorry, że tak napisałam. Po prostu… ja chyba się zakochałam.

Daniel:

„Nie, to niemożliwe. Przecież my byliśmy sam na sam tylko kilka razy. Pewnie się zauroczyłaś. Właśnie dlatego ta przeprowadzka nam obojgu wyjdzie na dobre. Na pewno szybko o mnie zapomnisz, a gdybyśmy mijali się w szkole… W końcu na pewno byś się dowiedziała. Nie wiem jak, ale na pewno. Nie byłbym w stanie długo cię okłamywać. Chyba za bardzo mi na Tobie zależy.”

Ja:

„Przecież powiedziałeś, że wolisz chłopców.”

Daniel:

„Powiedziałem, że nie wiem, kogo wolę. To trochę skomplikowane…”

Ja:

„Czy to ma coś wspólnego z twoją matką?”

Wiem, że mogę go zranić, ale musiałam zapytać.

Daniel:

„Skąd wiesz? :O Zresztą nieważne. Chyba tak, ale raczej gdybym miał szczęśliwą rodzinę, też nie wiedziałbym… Moja matka przez całe życie okłamywała mojego ojca. Wmawiała mu, że go kocha, że jest dla niej wszystkim i takie tam. Nawet miała na imię Gabrielle. Pamiętasz, jak pierwszego dnia w szkole mówiłem, że znałem jedną Gabrysię i nie bardzo się lubiliśmy? To właśnie ją miałem na myśli. Dla mnie ona umarła. Jest w więzieniu. Spowodowała wypadek, w którym zginęła moja młodsza siostra. Mieszkała w Nowym Jorku i tam tata ją poznał. Wyjechaliśmy do Polski, gdy tylko została zamknięta w areszcie i od tamtej pory nie wiem, co się z nią dzieje.

Nie mam pojęcia, co mogłabym mu odpisać. Bezmyślnie gapię się w ekran. Mam mu powiedzieć, że go rozumiem, że mu wybaczam, że życzę mu szczęścia? Nie! Nie będę kłamać. Wyłączam laptopa i schodzę do kuchni, by napić się trochę soku.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Ant 26.08.2014
    To się narobiło !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania