Poprzednie częściRudasizm

Rudasizm|10

Wyjrzałam spod stołu, Gabryś zrobił to samo.

„Na twoim miejscu zostałabym w ukryciu.” – odezwała się Łucja w mojej głowie, a zaraz zawtórowała jej Diana.

„Tchórz. Lepiej się przyznać.”

„A co to jedenaste przykazanie? Przyznawaj się, aby być dumny z siebie i dostać po dupie. Rany cieszę się, że jestem diabłem i nie muszę przestrzegać tych głupich zasad.”

„No tak ty stosujesz się do siedmiu grzechów.”- Diablica wyszczerzyła się w odpowiedzi.

Kilka metrów od nas stał dyrektor, nie był zły ale darł się , by przekrzyczeć, no nie wiem siedemset osób.

- Przyznajcie się chłopaki, nie karzcie mi sprawdzać kamer. – odezwał się, gdy na stołówce zapadła grobowa cisza. Coś zaszeleściło i spod sterty śmieci wynurzyły się dwie jasne głowy.

- Cześć wujku!

Wyszłam spod stołu, byłam umazana musztardą i ketchupem, a na głowie miałam plasterek szynki, ale i tak wyglądałam lepiej niż to, co mnie otaczało. Dookoła walały się resztki jedzenia i śmiecie. Ściany zmieniły kolor na żółty i czerwony, a na suficie trzymały się różne kanapki. Jak oni tam dorzucili?

- Panie dyrektorze, to nie jest chłopaków wina. – usłyszałam za uchem męski głos, który okazał się być głosem Gabriela. Nie patrzył na dyrektora, tylko na mnie z ironicznym uśmieszkiem. – Przykro mi to mówić, ale po części moja.

- O czym mówisz dziecko?

- Rozzłościłem Aleks, a ona rzuciła we mnie kanapką. – spojrzał mi w oczy. – Wybacz.

- Czyli winną jest dziewczyna? – zapytał dyrektor. Nie mogę uwierzyć, może i jestem winna, ale nie tak jak on opowiada.

- O czym ty mówisz? – zapytałam szatyna.

- Rzuciłaś we mnie czymś, co miałaś pod ręką, a było to jedzenie. Następnie podburzyłaś całą szkołę.

- To nie jest prawda. Jeśli mam być naprawdę winna, to tylko za to co za chwile zrobię. – Na stole stał nie naruszony koktajl, możliwe że diablica dbała, by nic mu się nie stało, podczas bitwy. Nie mógł się zmarnować, więc wzięłam go i całą jego zawartość wylałam na głowę Gabriela. Chłopak krzyknął, ale było za późno, z włosów kapała mu malinowa polewa.

„Zrobiłam zdjęcie jak byś później chciała zobaczyć.”

- Teraz jestem winna, ale tylko za to.

Gdzieś w oddali rozbrzmiały pojedyncze brawa. Tłum rozstąpił się i ukazał nam się młody mężczyzna.

„O nie!” – w mojej głowie zabrzmiał cichy jęk Diany, równo z soczystym przekleństwem Łucji.

Co jest? – pomyślałam. Ten gość wywarł dziwne uczucie na mnie i na moje współtowarzyszki.

„To Archanioł Uriel.” – i anielica pokłoniła się mężczyźnie, który kiwnął jej głową na powitanie. Przerażona diablica stała bez ruchu. Spojrzałam na niego. Wyglądał na trzydziesty lat i był strasznie przystojny. Blondyn, żadnego śladu zarostu, niebieskie oczy okalane jasnymi długimi rzęsami. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, jeśli powiem, że ma na sobie biały garnitur. Zaraz czy on się świeci? Przysięgam, że jarzy się błękitnym światłem.

Archanioł zaśmiał się po cichu.

„On słyszy twoje myśli.” – napomniała mnie anielica.

Zrobiłam duże oczy i się cofnęłam o krok, co nie spodobało się Urielowi.

- Ładne przedstawienie nam tu urządziłaś Aleksandro. – przemówił głębokim i dźwięcznym głosem.

- Przepraszam. Diabeł mnie pokusił… Znaczy, ech. – Nie o to mi chodziło. Pozostało mi tylko uderzyć się w głowę. Głupie związki frazeologiczne, czy jak wy tam się nazywacie.

„Teraz to palnęłaś.” – mój diabeł zrobił to samo.

- Dzieci, chciałbym wam przedstawić waszego nowego katechetę i miałem zamiar pokazać mu szkołę, a nie jakiś chlew.

Niektórzy spuścili głowy, a inny śmiali się pod nosem, jak np. Igor, który otrzepał się i podszedł do nowego nauczyciela, wyciągając przed siebie prawą dłoń.

- Dzień dobry proszę pana. To - pokazał na nas wszystkich brudnych – to była tylko zabawa. Jesteśmy trochę zestresowani tymi kartkówkami i pytaniami, więc chcieliśmy się tylko trochę wyluzować. Na pewno wszystkim nam się polepszyło. – Kilka osób pokiwało głowami. – Obiecujemy, że teraz wszystko to posprzątamy. Kilka klas poświęci się i nie pójdzie na lekcje. – Odwrócił się do uczniów i krzyknął – Kto jest ze mną?!

Momentalnie podniosło się las rąk. Moja też, wolę sprzątać niż pisać sprawdzian z matmy i chemii.

„Chemia to zło.” – powiedziała Łucja, która znów była sobą – „Może dlatego, że wymyślił ją jeden z jego braci.” – diablica wskazała głową na Uriela, który tylko przewrócił oczami. Czyli nie tylko słyszy, ale i widzi.

Zaraz jednak dyrektor wziął go na zwiedzanie szkoły, a ja zabrałam worek i zaczęłam wrzucać do niego śmieci.

- Co tu robi Archanioł? – myślałam, zadając moim stróżom najważniejsze pytanie.

„Jeszcze nie…” – odparła anielica z uparciem przypatrując się drzwiom. – „48…49…50… Dobra możesz mówić”

- Nie rozumiem, jakie 50?

„Ten ważniak przestanie nas słyszeć po przekroczeniu 50 metrów. Jeśli jest bliżej może usłyszeć nie tylko nas, czy ciebie ale i myśli każdej tu osoby.” – odpowiedziała Łucja.

-Wy też tak potraficie? – ile możliwości mam przed sobą.

„Tak potrafią tylko Archanioły.”

- Szkoda, a wracając. Co on tu robi?

„Boję się, że to jest kontrola.” – wrzuciłam kubek po koktajlu do worka, słuchając Diany.

- Jaka kontrola?

„ Każdy kto ma podopiecznego, musi odbyć taką kontrolę. Przysyłają kogoś z Góry i on ma za zadanie sprawdzić czy stróż dba o swojego. Dokładnie mówiąc, czy jesteś dobra, czy chodzisz do kościoła i czy nie przeszłaś na jej stronę.” – wskazała palcem na diablice. - „Taka kontrola może odbyć kiedy tylko chcą i gdzie chcą, powinna trwać góra dwa tygodnie.”

- Co się stanie, jeśli jej nie zaliczysz?

„Odsyłają mnie do domu i przydzielają nowego anioła.” – powiedziała smutnym głosem, a oczy dziwnie zrobił się jej wilgotne.

„Mam cię dość, ale nie chcę innego anioła.” – Łucja mówiła, patrząc się gdzieś na bok.

- A więc musisz ją zdać. Dobra, co mam robić?

Anielica uśmiechnęła się.

„Musisz wykazać cię indywidualnością i no wiesz być grzeczna. Żadnych bójek, koktajli i żadnej Łucji.”

„A zatem Ludu Boży chodźmy czytać Pismo Święte.”

 

***

Gabriel w męskiej toalecie mył właśnie twarz, przebrany już w czyste ciuchy, pożyczone od Rafała – jego przyjaciela, który stał za nim i mu się przyglądał.

- Czemu to jej zrobiłeś?

- Należało się. – Szczerze mówiąc, nawet on sam nie wiedział.

- Widziałem was pod stołem… - Rafał uśmiechnął się, a jego zielone oczy zalśniły. Gabriel spojrzał w odbiciu lustra na przyjaciela. Chłopak był wysoki, chudy i wyglądał jak realny sobowtór Kudłatego z tej bajki o psie „Scooby Doo”. Brązowa czupryna i bródka, różnił się tylko tym od bohatera kreskówki, że tyle nie jadł. – Jeszcze chwile i byś ją pocałował.

- A ty przypadkiem nie miałeś iść do okulisty, skarżyłeś się , że nie widzisz.

- Unikasz odpowiedzi.

Drzwi od kabiny skrzypnęły i pojawił się Olek, chłopak jego siostry. Nigdy nie przepadali za sobą.

- Wszystko słyszałem. Mówiłeś, że jej się należało, to może chciałbyś się na niej zemścić za tę aferę. Po tym na pewno wyjedzie. – powiedział chłopak.

- Co znudziły ci się pornosy i zacząłeś nas podsłuchiwać. – Jak jego siostra może coś widzieć w tym dupku.

- Czyli nie interesuje cię moja propozycja?

Gabriel chwile się zastanawiał. Pozbyć się Rudej. Nie lubił jej, ale coś w nim chciało ją widzieć każdego dnia i to go przerażało.

- Jaka propozycja?

- Znasz ją. Z tego co słyszałem to ta mała ciągle jest dziewicą. Twoim zadaniem będzie sprawić, aby na końcowym balu z okazji pełni księżyca, który będzie za 5 miesięcy, już nią nie była.

-Mam ją zaliczyć? – Laski na niego lecą, ona chyba też.

- A potem na balu ją rzucić, wyjawiając jej prawdę.

- Stary nie zrobisz tego. – odezwał się Rafał, ale Gabriel ucieszył go machnięciem ręki.

- Czyli mam sprawić, by się we mnie zakochała, przespać się z nią i rzucić?

- Ma ci jeść z ręki. - przytaknął Olek.

Jest to świństwo, ale po tym dziewczyna na pewno wyjedzie. Ryzykowne ale on to lubił, a co najlepsze on już to robił. Pozbył się w taki sposób jednej dziwnej dziewczyny, to druga nie będzie trudna.

- Zrobię to.

Następne częściRudasizm|11 Rudasizm|12 Rudasizm|13

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Bosz ale ci się ten rudasizm rozwija XD oby tak dalej i czekam na kolejne części więc bierz się do roboty ty leniu ty o tak ci powiem...tak że ten :) :D
  • Alesta 10.04.2017
    Jasne, ale po testach ciołku.
  • Mrocznaa 09.04.2017
    Ach ten Gabriel xD Coś sądzę, że jak bliżej pozna dziewczynę to coś między nimi może zaiskrzyć. Czekałam na ten rozdział i wkońcu się doczekałam. 5 ;D.
  • Alesta 10.04.2017
    Blisko jesteś, ale nie do końca.
  • Tanaris 10.04.2017
    To będą dla niej najdłuższe dwa tygodnie w życiu :p 5
  • Alesta 10.04.2017
    Nawet nie wiesz jak bardzo. Zdradzę tez, ze niedługo poznamy brata diablicy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania