Szorty poranne #9 - Potwory życia codziennego
Wracamy z szortami! Wczoraj biegałem, więc nauczkę mam :)
Jednocześnie za spóźnienie przepraszam, usprawiedliwione sprawami Trybunału.
Miłego dnia i przyjemnej lektury!
_________________________________
Usiadła mu na kolanach. Chciała bajki, jak co wieczór, a on przecież znał najlepsze historie. Uśmiechnął się wszystkimi zębami, kiedy pociągnęła go za brodę, zniecierpliwiona, z twarzyczką wykrzywioną w świętym oburzeniu.
A co to za ociąganie, proszę pana?!
Pogłaskał małą po włosach, usiadł wygodniej. I zaczął opowiadać o wielkim, złym świecie, gdzie wszystko łączą wartościowe papiery i metal. O świecie, gdzie zawiera się małżeństwa z rozsądku, a nie z miłości. O ludziach żyjących w tym świecie, błąkających się bez celu, goniących za jedynym drogowskazem – za końcem, bo koniec zawsze oznaczał coś nowego. I o tym jak tak gonili za tymi końcami, jak musieli czuć, że do czegoś podążają, nie zauważyli, że przecież nie trzeba do czegoś zmierzać – można po prostu zmierzać, a jak się po prostu zmierza, to wszędzie jest po drodze.
I o tym jak kończyli nieszczęśliwi, zamknięci w zimnych, kamiennych skorupach z kamienną, zimną skorupą w piersi zaszytą.
Zapominali się cieszyć, mała.
Ale my jesteśmy inni, prawda? Zapytała, ciągnąc go za brodę.
Jasne, że jesteśmy. Tylko oni tego nie wiedzą. Nikt tego nie wie. Bo oni myślą, że tacy jak my już nie istnieją, mała. A teraz śpij, dziecko, śpij.
Sprawdzę jeszcze co u twojej mamusi i tatusia.
A jakbyś mnie potrzebowała to będę w szafie albo pod łóżkiem.
Komentarze (11)
PS. na przyszłość, proszę... nie biegaj! Pisz! :D
Z frisbee :D
A jakbyś mnie potrzebowała to będę w szafie albo pod łóżkiem."
Ojej, zaskakujący koniec.
Poruszyłeś temat, który mnie najbardziej denerwuje i jednocześnie zasmuca, jeżeli mówimy o ludzkości. Też w moim ostatnim opowiadaniu bez przerwy muskam się o niego, lecz mniej dosłownie. Jest on szalenie prosty w obsłudze, nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć tę bezlitosną degradację człowieczeństwa. Dlaczego więc tyle osób tego nie widzi? Pędzimy naprzód z mechanizmami cywilizacji, siebie zostawiając w tyle. Wszystko się spłaszcza, traci wartość, ugh!
No, także ten...
Oczywiście stawiam w pełni zasłużone 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania