60 minut do szczęscia

***

- Ania, myślę, że czas najwyższy żebyś w końcu zadzwoniła do taty i z nim porozmawiała, on na prawdę się zmienił i chcę naprawić wszystkie złe rzeczy jakie między się wami wydarzyły.

- Mamo, proszę cię nie nazywaj go tak. Dobrze wiesz, że ja mam tylko jednego Tate i z całą pewnością jest nim Bogdan. Gdzie ten jak to szumnie ujęłaś mój tata był przez całe 19 lat mojego życia, ile razy znajdował czas, żeby przyjechać do Gdańska i po prostu najzwyczajniej w świecie spędzić ze mną czas. Już nie pamiętasz, kto przez te lata się mną zajmował, traktował mnie jak swoją własną córkę i nigdy nie dawał mi odczuć, że jestem mniej ważna niż Aśka czy Damian. To właśnie Bogdan się nami zaopiekowała mimo, że od samego początku wiedział, że nie jestem jego biologicznym dzieckiem.

- Masz racje kochanie i nie zapominam o tym, Bogdan jest Twoim tatą, ale myślę, że powinnaś choć spróbować porozmawiać ze Sławkiem i dać mu szanse nadrobić to co stracił bezpowrotnie.

- Mamo stracił już w zasadzie wszystkie pierwsze razy w moim życiu… jedyny na jaki jeszcze może się załapać to… .

- Dobra, dobra już nie kończ. Zrobisz co zechcesz tak jak zawsze, ale nie chce po prostu, żebyś w którymś momencie swojego życia zaczęła żałować, że nie dałaś mu szansy…

- Obiecuję, że się nad tym zastanowię, ale teraz muszę już iść bo chce zrobić Krzyśkowi niespodziankę bo dzisiaj zaczynają Mistrzostwa i chcę, żeby się trochę zrelaksował przed nimi.

- Leć, tylko nie relaksujcie się za bardzo.

———————————————————————————————————————————————

- Czy ja dobrze słyszałem, kolejna kłótnia ze Sławomirem w roli głównej - Bogdan wszedł do kuchni w zaczepnym nastroju. - Normalnie niedługo on stanie się jakimś celebrytą w naszym domu.

Kasia uśmiechnęła mimo kiepskiego żartu swojego partnera. W głębi serca zdawała sobie sprawę z tego, że jej córka ma rację i przez te wszystkie lata, mogła liczyć tylko na jednego mężczyznę i tym właśnie mężczyzną był Bogdan. Mimo upływającego czasu, cały czas widziała w jego pięknych, mądrych oczach tego samego młodego chłopaka który 21 lat temu podczas festiwalu w Jarocinie skradł jej serce. Przeszli razem wiele wzlotów i upadków, ale każdy z nich ich tylko umacniał.

- Nawet nie wiesz jak bardzo się o nią martwię. Ona myśli, że nie widzę, że za każdym razem, gdy poruszam temat jej biologicznego ona zamyka się w tej swojej skorupie. Chcę dla niej jak najlepiej, wiem, że wiele razy Sławek ją odtrącił, ale teraz po raz pierwszy w życiu widzę, że stara się wszystko naprawić dzwoni do nas, chcę z nią rozmawiać ale ona tego nie chcę. Już sama nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji?

- Odpuść po prostu. Daj Ani samej wybrać co chcę zrobić. Wychowaliśmy ją na mądrą i współczującą dziewczynę i uwierz mi, że będzie wiedziała jak postąpić, tylko musimy dać jej czas, żeby sama sobie wszystko poukładał i podjęła decyzję co chcę dalej z tym zrobić. A teraz zmieniając temat gdzie są wszyscy?

- Ania poleciała zrobić jakąś niespodziankę Krzyśkowi, bo ponoć bardzo się stresuje się nadchodzącymi Mistrzostwami. Asia jest z koleżanką w kinie, a Damian jak zawsze siedzi u siebie w pokoju.

- No tak, czyli wszystko bez zmian, powiem Ci, że ten Krzysiek jeszcze odbije się czkawką naszej córce, jakoś nie wzbudza mojego zaufania. Ale tak wiem, wiem nie możemy się wtrącać, ona sama musi do tego dojść.

Nie musiała mówić ani słowa, Bogdan wypowiedział wszystkie jej obawy na głos, bez większych trudności. Też bała się o to by Ania nie została zraniona. Oboje wiedzieli, że wybranek ich córki nie jest idealnym kandydatem na zięcia.

——————————————————————————————————————————————

Mimo niepewności swoich uczuć do Krzyśka, Anka przez całą drogę, zastanawiała się jaką niespodziankę mu zrobić, tak aby trochę się zrelaksował, zdecydowała, że najlepiej będzie jak kupi wino i dobre jedzenie, to najbardziej powinno mu się spodobać. Chciała, żeby poczuł się szczęśliwy. Zawsze miała w sobie wrodzoną chęć do uszczęśliwiania wszystkich dookoła siebie, nawet w tej sytuacji gdy nie mogła zrozumieć co tak na prawdę czuje. Myślała, że może to za wcześnie, żeby mówić o miłości, bo są ze sobą dopiero od 4 miesięcy, ale na pewno bardzo go lubiła.

Szła tak zamyślona przez dłuższą chwilę, gdy z zamyślenia wyrwało ją pytanie

- Przepraszam, wiesz może jakim tramwajem dostanę się na AWF?- gdy się odwróciła zobaczyła wysokiego, dobrze zbudowanego bruneta ze sportową torbą przewieszoną przez ramię.

- Najlepiej jedź „ szóstką”, tylko wtedy czeka Cię jeszcze dłuższy spacer.

- Dzięki, spacer dobrze mi zrobi. - odpowiedział brunet i wsiadł do tramwaju, tak szybko, że Anka nie zdążyła nic odpowiedzieć.

Dalsza droga upłynęła jej na rozmyślaniu o tym wszystkim co powiedziała jej mama. Kochała ją bardzo, ale nie chciał naprzeciw sobie rozmawiać z facetem, który całe życie zachowywał się tak, jakby nie istniała. Rozumiała wszystko, że mógł się zmienić i dojrzeć do kontaktów z córką, ale nie chciała po raz kolejny dać się narazić na kolejne zranienie. Skupi się nad tym później, teraz ma coś innego do zrobienia.

W końcu Ania dotarła do wynajmowanego mieszkania, w którym mieszkał Krzysiek ze swoim starszym bratem Maćkiem. Zapukała do drzwi, otworzył jej starszy z braci, doskonalenie widziała, że ma dosyć nie wyraźną minę.

- Anka, to wy byliście na dzisiaj umówieni?


- Hejka, nie do końca, mogę wejść czy będziesz mnie trzymał w drzwiach.

Maciek, przez dłuższą chwilę, nie wiedział co ma zrobić i jak zareagować, nienawidził swojego brata, za to, że postawił go w tak głupiej sytuacji. Nie zdążył nic powiedzieć ani zareagować bo Anka już weszła do ich mieszkania i otwierała drzwi do pokoju Krzyśka.

Otwierając drzwi, Anka stanęła jak wryta. Ujrzała widok, którego nie spodziewała by się w swoich najgorszych koszmarach. Jej chłopak leżał w łóżku i bez ogródek obściskiwał się z jej młodszą siostrą. Dziewczyna nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa, chciała zapaść się pod ziemie.

- Anka proszę zaczekaj wszystko Ci wyjaśnie…

- Co ty chcesz wyjaśniać, Aśka potknęła się, straciła przytomność i robiłeś jej sztuczne oddychanie tak. - Odwróciła się napięcie, i chciała już wychodzić, na odchodne rzuciła jeszcze swojej siostrze- A Ty nawet nie próbuj się do mnie odzywać.

Zdezorientowana dziewczyna wybiegła z mieszkania, czuła się potwornie, przecież chciał tylko zrobić niespodziankę swojemu facetowi, bo ostatnio był taki zestresowany, a rzeczywistość tak brutalnie ją rozczarowała. Nie wiedziała co ma teraz zrobić, gdzie się podziać, przecież nie wróci teraz do domu. Nie była gotowa by znów odpowiadać na pytania rodziców jak było.

Nie myśląc długo wyciągnęła telefon i wykręciła numer do swojej najlepszej przyjaciółki. Nie zdziwiła się zbytnio, że Sandra nie odebrała za pierwszym razem. Zadzwoniła po raz drugi.

- KUURWA!!! Jak mogłam być, tak głupia i tak ślepa - Krzyknęła do telefonu zapłakana dziewczyna, Powiedz mi co ze mną jest nie tak…

- Jezu, co się stało. Mów od początku, albo poczekaj powiedz mi gdzie teraz jesteś?

- Co, po co? Przecież jesteś w Gorzowie to po co chcesz wiedzieć, gdzie jestem?

- Tak się właśnie składa, że przyjechałam do Gdańska, bo stęskniłam się za moją zwariowaną przyjaciółką.

- Jestem przy dworcu, czekam na przystanku, ale tak bardzo nie chce wracać do domu.

Zaraz jestem, stój tam gdzie jesteś.

Po 20 minutach Sandra dotarła na przystanek. Anka opowiedziała jej całą historię, ze szczegółami.

- Skurczybyk, wszystkiego bym się po nim spodziewała, ale nie tego, że potraktuje Cię w tak podły sposób. Zdradzić to jedno, ale zdradzić z siostrą to jest najgorsza rzecz jaką można zrobić. A ty jeszcze, tak gnoja żałowałaś, że Krzysiu biedny, że zestresowany, że tyle ma na głowie. A przez ostanie miesiące nie mógł nawet kilku godzin wygospodarzyć, żeby się z tobą spotkać, ale za to miał czas, żeby gzić się z Aśką?

Anka wiedziała, że nie ma sensu przerywać Sandrze, jej monolog, jeśli jest aż tak zła. Więc po prost siedziała i słuchała, każde słowa jakie wypowiadała jej najlepsza przyjaciółka.

- Co ty masz zamiar w ogóle z tym zrobić?
- Nie wiem. Przecież nie wrócę, w takim stanie do domu. Rodzice od razu zorientują się, że coś jest nie tak, a ja na razie nie mam siły na rozmowy z nimi. Jedyną osobą, która powinna im to wytłumaczyć to Asia, bo jednak w połowie ona jest za to odpowiedzialna.

- Mam pomysł, przenocujemy u moich dziadków, chyba potrzebujesz trochę pobyć z daleka od Joanny? Dlatego teraz jedziemy do cioci i wujka, powiemy tylko, że zerwałaś z Krzyśkiem i że musisz trochę nabrać dystansu, że jak dojrzejesz to z nimi porozmawiasz.

- Dziękuję, chyba tak będzie najlepiej. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki mam mentlik w głowie. Powiem Ci, że nawet nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Boję się trochę o Asię, ona jest taka młoda ma dopiero 17 lat a on ma już 20. Nie chcę, żeby przez niego cierpiała, ale teraz nie mam ani sił, ani ochoty na rozmowy z nią.

- To tym bardziej. Musisz nabrać dystansu, jedziemy do moich dziadków.

- Po pół godzinie dziewczyny dotarły do mieszkania rodziców Ani. Rodzice siedzieli w pokoju i rozmawiali ze sobą jakby dopiero co się poznali.

- Aniu, to Ty ? - dało się usłyszeć głos mamy.

- Tak to ja i zobaczcie kogo jeszcze przyprowadziłam - odpowiedziała dziewczyna wskazując na swoją przyjaciółkę.

- Sandi, co za niespodzianka. Myślałam, że przyjedziesz dopiero w przyszłym tygodniu

- Też tak myślałam, ale plany się zmieniły.

Mama Ani pokiwała głową i zwróciła się z powrotem do córki - Kochanie, a czy ty przypadkiem nie byłaś umówiona na dziś z Krzyśkiem?

- Byłam, ale to już jest historia, mamo. Nie chcę o tym rozmawiać jedyne co mogę powiedzieć to, to że już nie jesteśmy razem.

-Tak mi…. - Kasia nie zdążyła dokończyć, gdy nagle przerwała jej zrozpaczona Ania.

- Mamo nie chcę o tym rozmawiać już, może tak będzie lepiej. Na razie muszę trochę nabrać dystansu, mogę pojechać na noc do dziadków Sandry, wrócę jutro rano?

No dobrze, jeśli ci to pomoże to jedź.

Kasia nie chciała po raz kolejny wyciągać od córki informacji na temat dzisiejszego popołudnia, jednak cieszyła się, że nie doszły zięć zawinął się z życia jej dziecka.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • słone paluszki dwa lata temu
    on na prawdę się zmienił i chcę naprawić wszystkie - naprawdę i chce
    Tate - Tatę
    przez całe 19 - dziwiętnaście słownie
    dać mu szanse - szansę
    który 21 - dwadzieścia jeden
    gdy poruszam temat jej biologicznego ona zamyka - ojca - warto dopisać
    Zdezorientowana dziewczyna wybiegła z mieszkania, czuła się potwornie, przecież chciał tylko zrobić niespodziankę swojemu facetowi, - chciała

    To tylko niektóre z wielu błędów. Popracuj nad ortografią, gramatyką, literówkami, bo całość wygląda, jakby była pisana przez dwunastolatkę.

    Zobaczyłam dziś na głównej stronie chyba 16 część i trochę się zainteresowałam.
    Masz silny charakter, bo publikujesz mimo zerowego czytania. Postaraj się popracować nad błędami, ażeby przyciągnąć uwagę czytelników możesz zareklamować swoją serię na Forum.
    Jeden warunek - korekta błędów.
    Powodzenia i gratuluję determinacji :)
  • słone paluszki dwa lata temu
    14 część.
  • słone paluszki dwa lata temu
    Nadmienię, że ocena 3 była tu wcześniej, czyli ktoś czytał. Szkoda, że nie zostawił komentarza...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania