Poprzednie części60 minut do szczęscia

60 minut do szczęścia cz.3

MARIUSZ

Po zakończonym spotkaniu chłopak szwędał się jeszcze trochę po okolicy. Potrzebował trochę czas, żeby poukładać swoje myśli.

Dziewczyna bardzo mu się spodobała, poczuł, że po raz pierwszy w życiu, może z kimś porozmawiać szczerze o wszystkim co go martwi. Bał się jednak za wcześnie podejmować jakieś starania bo nie chciał zrazić do siebie dziewczyny. Ania bezpośrednio opowiedziała mu co się wydarzyło pomiędzy nią a jej byłym chłopakiem, więc chciał jej dać trochę czasu by doszła do siebie.

On sam, mimo młodego wieku, też nie miał ciekawej sytuacji życiowej. Wychowywała go tylko mama, miał starszego brata, a jego ojciec po kilku latach stabilnego życia rodzinnego, znudził się i znalazł inną kobietę. Mimo upływającego czasu chłopak nie był w stanie mu wybaczyć. Cały czas miał przed oczami ten dzień kiedy ojciec postanowił odejść do nowej rodziny. Wybrał najbardziej niefortunny dzień, jego 13 urodziny. 13 lat, najgorszy wiek dla chłopaka. Cały jego dotychczasowy świat rozpadł się na milion małych kawałeczków. Taki stan pogłębiała jeszcze mama, która po odejściu męża totalnie się załamała. W tym ciężkim czasie bardzo pomogła im babcia, która przygarnęła do siebie jego rodzinę.

Chłopak starał się na razie o tym zapomnieć, wiedział, że teraz najważniejsze są Mistrzostwa i to by się na nich godnie zaprezentować. Jasne było to, że dobra postawa zagwarantuje mu lepszy start w przyszłość, a może nawet zapewni mu miejsce w jednym z najlepszych światowych zespołów.

Czas płynął nieubłaganie, a on zbliżał się do hali, w której miał odbyć się trening przed kolejnym spotkaniem.

Nagle przed jego oczami stanął kolega z drużyny, który zmierzył go nienawistnym spojrzeniem. Krzysztof wyglądał na rozsierdzonego , a Mariusz nie do końca chciał wchodzić z nim w dyskusje.

- Mam nadzieje, że fajnie bawisz się z Anką. - powiedział z zawiścią w głosie. - Ale powiem Ci, że jeśli liczysz tylko na szybki numerek to się bardzo przeliczysz.

- Oświeć mnie jeśli się mylę, ale wy chyba już nie jesteście razem. I wybacz ale jesteś ostatnią osobą, która ma prawo się o niej wypowiadać w taki sposób.

- Oh, cóż za szlachetny rycerzyk się znalazł.

- Powiem to tylko jeden jedyny raz - odpieprz się i daj spokój mi i tym bardziej Ance. Ona się nie ma czego wstydzić w odróżnieniu od Ciebie.

- O no to widzę, że już wszystko wiesz. Ale powiem Ci w sekrecie, że ona też nie jest święta.

- Być może, ale to nie jest twój interes. Nie będą z Tobą dyskutował. Zejdź mi z drogi. - powiedział chłopak i szybkim ruchem wyminął Krzyśka. Być może nie znał Anki na tyle dobrze by dyskutować z jej byłym facetem, ale wiedział, że nie pozwoli na to by ktoś w jego obecności obrażał ją w tak parszywy sposób.

Mariusz stwierdził, że przed treningiem musi się odprężyć by nie zrobić czegoś czego będzie mógł później pożałować. Usiadł na trybunach ze swoją nieodłączną MP4, a z słuchawek nagle poleciał rytm jego ulubionej piosenki, która zawsze go uspakajała… Z zadumy wyrwał go głos trenera - Chłopaki zaczynamy.

Mariusz czuł, że dziś nie jest najlepszy dzień na trening. Zdecydowanie wolał być teraz gdzie indziej, chciał być wszędzie tylko nie tu, gdzie będzie musiał cały czas oglądać twarz Krzyśka. Marzył o tym by jak najszybciej się stąd wyrwać i zostać choć na chwile samemu i przemyśleć cały ten dzisiejszy, zwariowany dzień.

——————————————————————————————————————————————— KASIA

Po nagłym wyjściu córki, kobieta cały czas rozmyślała co takiego dziś się wydarzyło, że Ania postanowiła zakończyć swój związek z Krzysztofem. Liczyła na to, że jej pierworodna po powrocie opowie jej co się tak na prawdę stało.

- Już wróciłem - wytrącił ją z zadumania Bogdan. - Nie zgadniesz kogo spotkałem dzisiaj na meczu?

Kasia liczyła się z tym, że za chwile może usłyszeć szalenie entuzjastyczną historię, jak jej partner spotkał na meczu jakiegoś dawnego kolegę, ze starej kadry. Ale zaryzykowała

- No oświeć mnie kogo dziś spotkałeś.

- Naszą córkę i Sandrę.

- No to trochę mnie zdziwiłeś, bo myślałam, że po dzisiejszym zerwaniu Ania raczej nie będzie chciała wychodzić do ludzi. Zdawało mi się, że po prostu zadekują się u dziadków Sandry na jakiś czas, póki emocje nie opadną.

- Czekaj! Stop! Moment. Czyżby Krzysztof raz na zawsze zwinął się w końcu z życia naszego dziecka. Boże teraz to już mamy kolejny powód do świętowania. Nie dość, że wygraliśmy, to jeszcze to. Czas otworzyć szampana.

Kaśka zawsze zdawała sobie sprawę, że Bogdan jest impulsywny, ale właśnie ta impulsywność i poczucie humoru sprawiły, że są ze sobą tyle lat.

Kaśka z Bogdanem nie zdawali sobie sprawy, że całej ich rozmowie przysłuchiwała się ich młodsza córka. Asia nie do końca wiedziała, co ma zrobić w tej sytuacji. Z jednej strony była szczęśliwa, bo w końcu nie musieli się z Krzyśkiem ukrywać, ale z drugiej cały czas w uszach brzęczały jej słowa starszej siostry - „ Nie da się budować szczęścia na krzywdzie drugiej osoby. Doskonale znała też zdanie rodziców na temat jej chłopaka, ale przecież oni nie znali go tak dobrze jak ona. Dziewczyna wiedziała też, że prędzej czy później będzie musiała powiedzieć rodzicom prawdę, ale na razie wolała z tym poczekać.

- Kasik, a wiesz co jest najdziwniejsze. Widziałem Ankę jak wychodziła dziś po meczu z hali z jednym chłopakiem. I zdaje mi się, że obydwoje znamy bardzo dobrze i jego i jego mamę.

Co? Kogo masz na myśli?

Syn twojej dawnej koleżanki Ali Jaworek, gra teraz w naszej reprezentacji i albo się mylę, albo wpadł w oko naszej córce.

O proszę jaki ten świat jest mały. Bogdan mam do Ciebie tylko jedną prośbę. Proszę nie poruszaj narazie przy Ani, tematu zerwania i nowego chłopaka. Jak będzie gotowa sama nam o tym powie. Nie śpieszmy się z niczym.

Akurat w braku pośpiechu jesteśmy mistrzami. Pamiętasz chyba, że narzeczeństwem jesteśmy od ponad 19 lat, a o ślubie ani widu ani słychu.

Kobieta zdążyła się już przyzwyczaić do żartów z ich stanu cywilnego, ale było im dobrze i bali się cokolwiek zmieniać. Ich związek przeszedł wiele kryzysów. Pierwszy nastąpił chwile przed tym jak Kasia zaszła w ciążę z Anią. Rozstali się wtedy na kilka miesięcy, pokłócili się jak zawsze o to, że Bogdan chce wyjechać zagranicę by zawodowo zająć się sportem i zarobić pieniądze na ich wymarzone życie. Dla Kasi związek na odległość był czymś czego nie była w stanie zaakceptować. Ona wyjechała do Częstochowy do rodziny, a on wyjechał do Niemiec. Myślała, że już jej nie kocha i się więcej nie zobaczą. Postanowiła jakoś odreagować i poszła ze znajomymi na imprezę. Jeden, drugi drink a potem kolejny i kolejny. Był tam też Sławek jeden z jej najlepszych przyjaciół z częstochowskich czasów. Nigdy nie czuli nic do siebie poza przyjaźnią, jednak kilka drinków i bliskość dobrego kolegi sprawiły, że dziewczyna zatęskniła za uczuciem i namiętnością. Nie wiedzieć kiedy zaczęli się całować i po chwili wylądowali razem w łóżku… Chwila nieuwagi i wyskok, który nic nie znaczył odmienił jej życie na resztę lat. BANG!!! I była w ciąży.

Kiedy Kasia tylko poinformowała Sławka o tym, że wpadli. Jego zamurowało nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Najprościej było uciec od problemu. Więc to właśnie zrobił. Wyjechał do Szwecji i nie było go w życiu córki przez bite 15 lat.

Bogdan wrócił do Polski po paru miesiącach. W tym czasie kobieta myślała, tylko o tym jak bezmyślenie postąpiła, że zmarnowała życie nie tylko sobie, ale też swojemu nienarodzonemu dziecku. Tak bardzo nie czuła się gotowa by być mamą. Miała tylko 18 lat. Po powrocie do kraju, Bogdan pierwsze kroki skierował do Częstochowy, kupił jedną róże i pojechał pod mieszkanie rodziców Kasi. Dziewczyna otworzyła mu zapłakana i zaprosiła go do środka. Nie wiedział o co chodzi, gdy usiedli Kasia opowiedziała całą historię, że chciała tylko zapomnieć o nim, ale się nie dało. Powiedziała, że zaszła w ciąże ze Sławkiem i teraz to już wszystko na nic. Bo ona zniszczyła wszystko co mieli przed sobą. A on nie mówiąc wiele, po prostu wstał i ją przytulił - powiedział jeszcze, że razem sobie poradzą.

Po latach musiała przyznać, że sobie poradzili, ze wszystkim. Ale jedno wciąż pozostało kobieta bała się zmian, ale stwierdziła, że teraz albo nigdy najwyższy czas by zaryzykować, są ze sobą tyle lat, że co tak na prawdę ma się zmienić.

- Wiesz, co kochanie? Może czas najwyższy to zmienić?

- Mówisz serio czy mnie wkręcasz?

- Mówię jak najbardziej serio i tak już za długo z tym zwlekaliśmy. Byliśmy mistrzami wymówek, to nie bo jestem w ciąży i nie zmieszczę się w sukienkę, to nie bo kolejne dziecko, to nie bo budujemy dom, to nie bo dzieci są za małe. Koniec z tym!!!

Bogdan był zdziwiony tą nagłą zmianą frontu swojej narzeczonej ale powiedział tylko - Okay, zrobimy to! Bierzemy ślubu. To będzie hit para 40 latków bierze ślub.

- O wypraszam sobie ja mam dopiero 38 lat. - Kasia roześmiała się w głos.

Wiesz jaki jest kolejny plus. Nie musimy się martwić, że dziewczyny wyprzedzą nas ze ślubem. Kobieta po raz kolejny musiała przyznać rację przyszłemu mężowi. Może będzie dziwnie, ale to w końcu idealnie wpasowuje się do kanonu ich nieszablonowej rodzinki.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania