LBnDrabble nr 23 _ Zatrzymanie się na granicy światów
Nacisnęłam klamkę. Weszłam.
Z głębi korytarza przez niedomknięte drzwi prześwit kładł cień. Za nimi obraz jak z horroru.
Rozkładające zwłoki topielca, obok pęto kiełbasy, kubek świeżo zaparzonej kawy, butelka spirytusu. I on, postrach studentów:
— Przerwa śniadaniowa! – Częstuj się.
Poczułam mdłości.
Spojrzał:
— Strzel kielicha to przejdzie, padniesz i zmuszony będę sztuczne oddychanie…
Nie usłyszałam dokończenia. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Kiedy powróciłam, rzekł ciepło:
— Nie domykaj całkiem, pozostaw przejście dla duszy.
Wrzucił do nerki wątrobę:
— Pobaw się, potem opowiesz? – O, i są piękne nereczki bez kamyczków.
Wyjmując serce, zanucił: „z młodej piersi się wyrwało”… Drzwi zaskrzypiały jakby prześwit się powiększył. Zadrżałam.
Komentarze (19)
Pozdrawiam
"Wrzucił do nerki wątrobę" - o, tu można się było uśmiechnąć. Ogólnie - nie do śmiechu w towarzystwie człowieka, który nie ma szacunku do zwłok. Obejrzałam kiedyś kilka odcinków "Doktor G". Ona miała dużo współczucia dla ciał, które musiała rozkrajać, i badać. Pamiętam scenę, jak warząchwią wydobywała treść żołądka i wąchała, żeby dowiedzieć się więcej o życiu zmarłego.
U Ciebie jest nie tylko o ciele, ale i o duszy.
Skrzypienie ma w sobie pewną tajemniczość. Ma wieloznaczność i jest symbolem nośności czegoś, kogoś, symbol starzenia się drzewa i człowieka. A ja uwielbiam seriale CSI: Kryminalne zagadki, Agenci NCIS, Zabójcze umysły i te nieprzewidywalne sekcje zwłok. Jak precyzja i fachowość.
Patolog jest człowiekiem i musi brać często empatię na wesoło. Jednak mnie pozostaje to tak obojętne do końca. Ale niekiedy z biegiem lat wpada w rutynę obojętności.
Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrowienia w ciepłym kolorze!
Tak profesjonalizm w tej dziedzinie jest bardzo ważny i to nic nie znaczy, że pacjent jest milczący i w bezruchu. Jednak rozwikłanie śmierci jest diagnozą bardzo ważną. Jednak mimo to, gdzieś pomiędzy czarnym humorem jest ten ciepły głos.
Pozdrawiam
Do takich widoków, trza się przyzwyczaić.
To nawet apetyt i humor pobudzają, bez uszczerbku na fachowości.
I te niedomknięte drzwi dla duszy, którą nawet kosa nie uśmierci, jakby poza... narzędziami.
Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam
Podobno dla wrażliwych studentek medycyny zaliczenie zajęć przy tym stole to nie lada wyzwanie. Nie wiem, jak bym się zachowała, pewnie padła na podłogę z przejęcia.
I myślę, że tytuł sugeruje właśnie utratę przytomności, zemdlenie. Spotykają się dwa światy: żywy - patolog i studentka oraz krańcowo odmienny świat martwego człowieka.
Wiesz Pasjo... martwe ciało gubi to, co stanowi człowieka. Jego istotę, rozum i osobowość. Duszę. Jest jakby wydmuszką, dane mi było niestety to sprawdzić z najbliższymi. Mężem i synem.
Pozdrawiam
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 07 luty /niedziela/ godz. 23.59L
Liczymy na Autorów i na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa pozdrawia
Nie wiem dlaczego nie wstawiłaś „się” po „rozkładające”? Aż tak boisz się Dekaosa? :)
W ramach zajęć z kryminalistyki, poszedłem kiedyś na sekcję ze studentami prawa. Na jednym ze stołów leżała młoda kobieta. Bardzo ładna, zgrabna i w ogóle, niczego jej nie brakowało… prócz życia, rzecz jasna :) W pierwszej chwili, w ogóle nie zwróciłem na nią większej uwagi, bo myślałem, że to manekin, taką miała plastikowo-matowo skórę, jak lalka, jak woskowa figura w galerii Madame Tussaud. Gdy przyjrzałem się dokładnie, aż nie mogłem uwierzyć, że była kiedyś człowiekiem. Zapytałem więc prowadzącego zajęcia:
-A tej pani co się stało? Dlaczego jest taka żółta?
-Grzybów się najadła.
Dziękuję i pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania