LBnDrabble nr 27 _ a koluszczka wciąż chodzi bez butów
Wróciłam z zakupów. Mokra plama na skarpecie i odklejona podeszwa, śmiały się do mnie. Na weekend jadę w góry. Dlaczego właśnie teraz? Spojrzałam na zegar – dochodziła osiemnasta.
Zbiegłam szybko na dół. Minęłam przecznicę. Znajomy szewc powitał z uśmiechem moje buty:
– Na pojutrze będą gotowe.
Wróciłam uradowana. Kiedy zajrzałam do cholewkarza, na drzwiach widniała wywieszka: Zakład nieczynny z powodu choroby. Potem cholerna pandemia zamknęła buty szewca.
Po drodze do spożywczego, spoglądałam smutno na „Cholewkę”. Witrynę pokrywał kurz, a metalową kłódkę zjadała rdza.
Zamarłam, kiedy zobaczyłam napis na szybie: „Likwidacja”.
Zastanawiałam się, do czego potrzebne mu buty? Skoro do nieba poszedł boso.
Komentarze (14)
Literkowa
A w moim mieście - ręcznie malowany szyld na starej, walącej się, drewnianej budzie: "Szewc z Paryża".
Ciekawe, czy Koluszczka z Twojej opowieści palił papierosy. Szewcy, których znałam rozmawiali z klientami nie wyjmując papierosa z ust, chociaż w powietrzu unosiły się opary butaprenu. Bałam się, że mogą przez to wylecieć w powietrze razem ze swoimi budami i butami.
(Może zamień '"jemu" na "mu" w przedostatnim zdaniu?).
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za sugestię. Chociaż niektórzy twierdzą, że "mu" krowa robi.
Świetne drabble.
Pozdrawiam!
Niezapłacone rachunki? Za życie, za powietrze i za... pustostany. Nic już nie będzie tak samo. Dziękuje ci za odbiór.
Pozdrawiam
Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
Głosujemy do 18 maja /wtorek/ godz. 23.59
Dziękujemy za udział i zapraszamy do zagłosowania.
Liczymy na Autorów na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa pozdrawia
Pozdrawiam
Ha, ha, ha ekshumacja. Pewnie nic by nie dała. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania