LBnDrabble nr 12 _ Alergia
Po powrocie ze szpitala zauważyła, że lodówka pusta jak jej macica wyczyszczona z dziecka. Stał jak Manekin – nie reagował na pytanie:
— Czy pojedziemy na zakupy? – Pomożesz pchać wózek.
Pomógł, to nie kosztowało.
Przy kasie wykładała produkty.
— Dwieście dziewięćdziesiąt piętnaście – powiedziała kasjerka.
— Nie mam pieniędzy – odrzekła, wskazując dłonią Manekina.
Zapłacił. Zaczął się dusić. Ambulans wezwała ochrona.
Sama pchała wózek. Bezdomny pojawił się nagle. Pośród bezdusznych Manekinów ona jedna wyjęła portfel i wcisnęła śmierdzielowi stówkę.
— Pomodlę się o zdrowie!
— Lepiej o to, żeby się udusił. – Dołożyła kolejną.
Po chwili zza pleców usłyszała zawodzenie:
— Od śmierci nagłej nie wybawiaj skurwiela Panie Boże Dyrektorze.
Komentarze (27)
Pozdrawia Literkowa
Pozdrawiam
Miłego weekendu :)
Różnie bywa. Czasami więcej w ''manekinie'' człowieka, niż człowieka w człowieku.
No i zakończenie!
P.S→Sama pchała wózek / Lepiej o to, żebym... / Od śmierci nagłej...
Pozdrówka.
W każdym razie, jeśli podejść do tego poważnie, to nasuwają się pytanie. Czy Manekin był Manekinem juz wcześniej, czy zapadł na tę tajemniczą, choć powszechną chorobę całkiem niedawno? I dopiero odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby osądzić, czego wyrazem jest zamówiona modlitwa.
Pozdrawiam serdecznie.
Miłej niedzieli
Miłej również :)
Mocno.
Sympatycznie pozdrawiam
Manekin nie wysłuchał próśb, ale czy zrobi to Bóg? W dodatku za dwie stówy?
Tego nie wie nikt.
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam
Czytamy, komentujemy i nagradzamy punktami najlepsze drabble wg. zasady 3 - 2 - 1
Możesz zaglosować tylko do poniedziałku tj. 24 sierpnia (północ)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania