Pokaż listęUkryj listę

LBnDrabble nr 24 _ Epitafium na ulicy

Noc otwierała kolejne osamotnienie. Siedział w pieprzonym wózku i spoglądał na drugą stronę ulicy.

Światło stroboskopu wiło się po ścianie. Muzyka, alkohol, narkotyki i ona jak dziki, czarny kot. Śpiąca za dnia, atakująca nocą.

To jej pora. Rozpływała się w tłumie. Poznawała dezolację darkroomów i gorączkowego seksu z ludźmi, których kształty mogła jedynie wyczuć dłonią. W ciemności pozbawieni byli tożsamości, a nawet twarzy.

Tak bardzo pragnął jej dotknąć. Jednak ona należała do tamtej strony ulicy.

Kiedy upadała pod ciosem, niczym alrauna wydała przeraźliwy krzyk. Pierwszy i ostatni raz sfrunął jak ptak. W pustkę.

Dwie struny zamknęły przeszłość w czarnych pokrowcach…

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Bożena Joanna 13.02.2021
    Dwoje ludzi pokaranych przez los spotyka ten sam koniec, nie znali siebie, oddali ducha prawie jednocześnie. Tragiczny splot okoliczności po obu stronach ulicy.
  • Pasja 13.02.2021
    Dziękuję Bożenko za spojrzenie i słowa.

    Serdecznie pozdrawiam
  • Trzy Cztery 13.02.2021
    Kiedy ginie marzenie, pojawia się pustka, w której i my giniemy. "Nie ma już nic, możemy iść".
  • Pasja 13.02.2021
    Witaj 34
    Najgorsza jest pustka i w niej trwanie. Bezsilność powoduje ucieczkę, nie zawsze w dobrą stronę.

    Pozdrawiam i dziekuję
  • LBnDrabble 13.02.2021
    Witamy w Bitwie. Brawo!

    Literkowa
  • Szpilka 13.02.2021
    "Jakie życie, taka śmierć, nie dziwi nic" ? Bardzo mi się podobuje Twoje pisanie ?
  • Pasja 14.02.2021
    Dziękuję za podobanie i za niedziwienie. Pozdrawiam
  • Bajkopisarz 13.02.2021
    Korzystając z prawa do dowolnej interpretacji, zobaczyłem tutaj małego synka, którego matka trochę z musu ekonomicznego, a trochę z frywolnej natury zabawia się podczas długich wieczorów w lokalach ogólnie uznanych za podejrzane. Synek zaś mniej więcej wie, gdzie mama jest, chociaż szczegółów nie zna. Pragnie jednak matczynego dotyku, co czuje się zapomniany i bardzo samotny. Pragnienie to nie zostanie zaspokojone, gdyż jakiś podejrzany tym z towarzystwa matki pozbawia ją życia, celowo lub przypadkiem – bez znaczenia. Na skutek braku opieki i zapomnienia synek również umiera, przynajmniej wewnętrznie.
    Ale ten koniec daje iskierkę nadziei na wskrzeszenie. Wszakże śmierć dopadła przeszłość, o przyszłości szczęśliwie nie zostało nic w kwestii umierania wspomniane.
  • Pasja 14.02.2021
    Bardzo mi się podoba twoja interpretacja. Dziękuję za dowolność odbioru i o to chodzi, żeby nikomu nie narzucać myśli.

    Pozdrawiam
  • Vincent Vega 13.02.2021
    Super, gęsty klimat oraz opisy. Nad interpretacją jeszcze się zastanowię, piąteczka i pozdrawiam.
  • Pasja 14.02.2021
    Dzięki VV za spojrzenie i piąteczkę.

    Serdecznie pozdrawiam
  • Wrotycz 13.02.2021
    Dwie struny - niemoc i moc połączone finałem, w ulicznym epitafium równość nieodwołalnego końca.
    No... jest to pewna pociecha dla niemocy.
    Pozdrawiam, Pasjo.
  • Pasja 14.02.2021
    Tak struny mają znaczenie w tej codzienności zdarzeń. Nie mogą się przerwać, bo wtedy tracą głos. Pozostaje niedomknięte jutro.

    Pozdrawiam i dziekuję
  • Piotrek P. 1988 13.02.2021
    Dobrze się mi czytało ten tajemniczy, mroczny i działający na wyobraźnię tekst. 5, pozdrawiam :-)
  • Pasja 15.02.2021
    Dzięki za mroczność i gwiazdy

    Pozdrawiam
  • Angela 13.02.2021
    Bardzo fanie oddany klimat, aż gęsty, rzekła bym. Tylko jak dla mnie koniec nie jest tak całkiem gorzki, bo
    coś ich wreszcie połączyło.
    Pozdrawiam.
  • Pasja 14.02.2021
    Dzięki Angelo za uchwycenie połączenia. Koniec może oznaczać początek.

    Miłego dnia
  • LBnDrabble 15.02.2021
    Rozpoczynamy głosowanie. Osiem drabbli i tylko 800 słów do czytania.
    Czytamy, komentujemy i głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego?
    Głosujemy do 18 luty /czwartek/ godz. 23.59
    Liczymy na Autorów na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarzy.

    Literkowa pozdrawia
  • Dekaos Dondi 15.02.2021
    Pasjo↔No faktycznie. Pole do interpretacji szerokie.
    Tak bardziej przyziemnie np, to by można zrozumieć, że z tej tęsknoty wyskoczył z okna, wysokiego budynku, w ciemną pustkę, by wreszcie jej dotknąć. Może nawet na nią. A ciała włożono do czarnych pokrowców, jak te struny, które już nie wydadzą dźwięku. I jeszcze to nawiązanie do mandragory i ostatniego krzyku.
    Dobrze napisane w sensie stylu, klimatu i treści:)↔Pozdrawiam:)↔5
  • Pasja 18.02.2021
    Dzięki za czytanie i odbiór i za szeroką interpretację.
    Miłego
  • Shogun 19.02.2021
    Widzę tu w pewnym sensie niespełnioną miłość.
    Siedział samotny, gdyż nie mógł jej "zdobyć", a może nawet nie potrafił sprawić, aby była u boku.
    Rozpacz po śmierci ukochanej pociągnęła za sobą kolejną śmierć, nieszczęśliwego zakochanego.
    Ale nadzieja jest, bo po śmierci nie ma przeszłości, nie ma tego co było, to wszystko jest za nami. Jest tylko to co jest po śmierci, o ile coś jest...
    Bo może, spotkali się w końcu i połączyli tym, co nie dane im było wcześniej...?

    Pozdrawiam :)
  • Pasja 19.02.2021
    Piękne dzięki za odczucia i nadzieję dla tych dwojga. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania