Poprzednie częściMiłość w College'u ~ 1

Miłość w College'u ~ 2

Następnego dnia miałam dobry humor. Przecież wysłałam podanie !

Kiedy zeszłam na dół na śniadanie spotkałam Alexa.

- A co ty taka wesoła? Wiesz, wyglądasz dla mnie okropnie z tym uśmiechem - oczywiście bez docinek się nie obeszło.

Całe życie tylko się ze sobą droczyliśmy bez względu na okoliczności. Jak to brat z siostrą..

Po chwili dołączyła do nas Amy.

- Dostałaś list? - zwróciła się do mnie a z niecierpliwości zaczęła podskakiwać.

Pokręciłam przecząco głową.

Poszła i opadła na sofę w salonie.

Zrobiłam sobie kawę i zaczęłam myśleć.

"Nie ma co się martwić. Przecież mam dobre wyniki. A jeśli mnie odrzucą?" Przez moją głowę przelatywały różne myśli..

- Cześć kochani - usłyszałam tatę, a za nim do domu weszła mama.

- Myślałem, że mieliście jechać na jakieś spotkanie... - Powiedział Alex

- Chcieliśmy spędzić z wami trochę czasu - powiedziała mama.

Ojciec popatrzył na mnie pytająco, a ja pokręciłam głową.

Po chwili usłyszałam jak ktoś puka do drzwi.

- Emma! - do domu wparowała Sam, a za nią Joe.

- Co się dzieje? - zapytałam zatroskana.

- Trzymaj! - Joe podał mi mój list z uczelni.

- Wybacz, ale listonosz był przed chwilą. Wyjęłam list z twojej skrzynki i przybiegłam tu jak najszybciej. - Sam wyglądała na naprawdę przejętą.

- A co z tobą? - zapytałam

- Dostałam się! A teraz otwieraj! - odparła Sam.

Wszyscy patrzyli na mnie z oczekiwaniem. Wstrzymałam oddech i otworzyłam kopertę.

Zaczęłam czytać na głos :

''Gratulacje!

Droga panno De'Laroshe chcemy oficjalnie pani pogratulować dostania się do naszej Akademii'' - kiedy tylko to przeczytałam Sam przytuliła mnie, a Joe zaczął klaskać. Udało mi się dostać na uczelnie! Kiedy atmosfera się trochę uspokoiła doczytałam po cichu resztę informacji które dostałam wraz z listem. Była tam karta z planem lekcyjnym , mapa kampusu itp.

- To kiedy wyjeżdżasz ? - Zapytała mama

- Chwileczkę - Spojrzałam jeszcze raz na list - Za trzy dni.

- Ale rok zaczyna się za tydzień - powiedział zdziwiony tata.

- Szkoła jest w innym kraju. Muszę wyjechać wcześniej.

Amy spojrzała na mnie. Już wiedziała. Jest mądrą dziewczynką. Wiedziała ze nie będę ich często odwiedzać. Wiedziała ze nie będę miała dla nich czasu. Była smutna. Zauważyłam jej zaszklone oczy. Pobiegła do swojego pokoju.

- To my już pójdziemy - powiedział Joe i spojrzał na Sam. Ruszyli szybko w stronę wyjścia.

- Amy ! - Zawołałam ją jednak usłyszałam tylko jak trzasnęła drzwiami.

Wiedziałam że nie ucieszyła się z mojego wyjazdu ktory miał odbyć się za trzy dni.

Poszłam szybkim krokiem do jej pokoju. Zapukałam do jej drzwi.

- Idź sobie Emma ! - Usłyszałam jedynie.

- Amy porozmawiajmy ! - Nie chciałam się z nią kłócić to była moja ukochana, maleńka siostrzyczka i mimo że czasami mówiła że mnie nienawidzi to i tak nie chciałam żeby płakała.

Tym razem odpowiedziała mi cisza. Dotknęłam delikatnie klamki i po cichu weszłam do jej sypialni.

- Czego chcesz?! - Amy miała twarz schowaną w poduszkę więc powiedziała to bardzo niewyraźnie.

- Amy nie płacz ! - Uklęknęłam przy niej i próbowałam zgarnąć jej blond włosy z opłakanej buzi.

- Nie chcę żebyś wyjeżdżała!

- Będziemy do siebie pisać kiedy tylko będziesz chciała. Będziemy rozmawiać przez kamerkę - Próbowałam ją uspokoić a ona uśmiechnęła się mimo że jeszcze kilka łez spływało jej po policzku.

- Ale obiecujesz ? - Zapytała lekko ochrypłym głosem.

- Obiecuję - Przytuliłam ją a ona to odwzajemniła.

Wyszłam z jej pokoju i wróciłam do swojej sypialni. Następnego dnia z samego rana zaczęłam pakować rzeczy do walizek. Chciałam spakować się jak najszybciej żeby mieć wszystko przygotowane na czas.

Po chwili usłyszałam swój telefon.

- Halo ? - powiedziałam do słuchawki.

- Cześć Em !

- Hej Joe !

- Słuchaj muszę z tobą poważnie porozmawiać - Jego ton głosu wskazywał na to że coś musiało się stać. Zaczęłam się trochę niepokoić.

- Jasne. Możemy po południu w kawiarni?

- Wolałbym teraz - Trochę mnie to zdziwiło. Joe nigdy nie był taki poważny a teraz...?

- Jestem w domu więc jak chcesz to przyjdź.

- Będę za dziesięć minut - Powiedział po czym się rozłączył.

 

Koniec rozdziału 2

 

~ Zozole

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • lea07 05.07.2016
    Cóż rozdział fajny, lecz brakuje w nim przecinków :). Błąd, który rzucił mi się w oczy to: a ja zaprzeczyłam przecząco głową. Lepiej by brzmiało tak: a ja pokręciłam przecząco głową. Czekam na więcej, a tymczasem 5 :D
  • Zozole 05.07.2016
    Staram się nie robić tych błędów. Do przecinków nie mam głowy :D Można powiedzieć ''Stawiam tam gdzie ładnie wygląda'' ;)
    Dzięki ^^
  • lea07 05.07.2016
    Proszę :). A do przecinków to nie martw się, też je gubię i robię dużo błędów, ale na szczęście są takie osoby tutaj, które pomagają to wszystko ogarnąć i jest ok ;)
  • ωαrιατκα 05.07.2016
    Nawet nawet. Dałabym 4 za te błędy.
  • Szalokapel 05.07.2016
    Fajny tekst. Sądzę tak samo jak moje poprzedniczki. Brak przecinków. Musisz trochę o tym poczytać, a będzie dobrze. Historia jest ciekawa. Brakuje opisu miejsc i emocji. Zostawiam 4 i Lecę czytać dalej.
  • nagisa-chan 05.07.2016
    zwolnij z akcją aaaa..!
  • Zagubiona 09.07.2016
    Będę się powtarzać, przecinki, przecinki, przecinki. Czasami w jednym zdaniu, jest za dużo powtórzeń "że, żeby". Na końcu zdania stawiamy kropki, u Ciebie ich zabrakło szczególnie w dialogach. Po zdaniu nie rób spacji i znak interpunkcyjny. Tylko masz zdanie i od razu znak. Np.
    - ...! -

    Co do tekstu jest dobry, czyta się w porządku. Akcja jak narazie jest zwykła, moim zdaniem wyjedzie do tej szkoły i kogoś pozna. Będzie małe romansidełko. Jeszcze coś, myślę, że trochę za dużo tych osób jest wymienionych. Ja się trochę pogubiłam kto jest kto. Przy dialogach też się trochę gubię. Ode mnie otrzymujesz 3 i lecę dalej czytać. Pozdrawiam !
  • Mery505 09.07.2016
    Szty! Masz szczęście że już są nowe rozdziały, bo bym cb zagryzła polsacie XD zostawiam 5 i lecę
  • Margerita 30.08.2016
    Pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania