Miłość w College'u ~ 8
Kiedy wyjrzałam rano za swoje okno zobaczyłam odjeżdżających studentów.
- Już koniec roku? - Pomyślałam rozbawiona.
Szybko pobiegłam do szafy. Gdy w końcu się ogarnęłam, pobiegłam sprintem do Zoe.
- Gdzie ci tak śpieszno? - Zoe spojrzała na mnie rozbawiona.
- Gdzie... wszyscy... jadą ? - Zapytałam próbując złapać oddech.
- Wiesz co dwa tygodnie studenci zwykle jadą do swoich rodzin lub spotykają się na mieście ze znajomymi - Odpowiedziała poprawiając przy tym swojego kucyka.
- A ty?
- Ja? Tu jest dla mnie świetnie! Biblioteka, boisko...
- Ok! Kumam, kochasz tę szkołę! - Odpowiedziałam.
- A ty? - Zwróciła się moją stronę.
- Wiesz moja rodzina jest w Europie, a nie znam nikogo spoza szkoły..
- To spędzimy ten dzień we dwie, chyba że olejesz mnie dla swojego ukochanego!
- Wal się! - Zaczęłam ją łaskotać.
- Chodź do biblioteki! - Pociągnęła mnie za rękę.
Gdy wybrałyśmy książki, rozgościłyśmy się na sofie. Otworzyłam książkę i zaczęłam ją czytać. Zatopiłyśmy się w lekturze..
- Zgłodniałam - Oznajmiła Zoe po niecałej godzinie.
- Ja też.
- Pójdziesz po coś do kafeterii? - Zapytała z oczami bezdomnego psa.
- Ok - Wstałam i ruszyłam w jej stronę.
Kiedy wróciłam, Zoe siedziała po turecku na fotelu. Rzuciłam jej kanapkę.
- Dzięki! - Powiedziała z pełnymi ustami.
- Nie uduś się! - Zaczęłam się śmiać.
- A ty kiedy masz zamiar powiedzieć Lukasowi, że się w nim zabujałaś? Na waszej randce? - Zaczęła się chichrać.
- Moja sprawa! - Odpowiedziałam, czerwieniąc się.
- Uważaj bo będę zmuszona użyć mojego sposobu! - Na te słowa zamurowało mnie. Nie miałam jednak zamiaru pytać o co jej chodziło.
- A Lukas jest w szkole? - Zapytałam.
- A co stęskniłaś się? - Posłała mi dwuznaczny uśmiech.
- Nie..tylko tak pytam. - Próbowałam wybrnąć z tej niezręczniej sytuacji.
- Jest.. - Uśmiechnęła się szyderczo.
Nagle ktoś zakrył mi oczy.
- Lukas!?
- Zgadłaś! - Szepnął mi do ucha i zabrał ręce.
- To ja was zostawiam gołąbeczki - Posłałam Zoe pełne wyrzutów spojrzenie. Ona puściła nam oczko i wyszła zostawiając mnie z mężczyzną.
- Dlaczego nie pojechałeś? - Spojrzałam na niego a on westchnął.
- Wiesz.. mojego ojca nie ma. Jest tylko moja macocha a nie chcę z nią spędzać weekendu. Poza tym nie chcę tam być bo.. - Przerwał
- Bo? - Próbowałam wyczytać z jego twarzy o czym myśli.
- Nie ma tam ciebie.. a poza tym jutro jest nasza randka! - Posłał mi promienny uśmiech, zarumieniłam się. Próbowałam to ukryć odwracając wzrok. Po chwili Lukas usiadł obok mnie i objął ramieniem przez co zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.
- Emma? Zrobiłem coś nie tak? - Usta miał prawie że przy mojej twarzy. Odwróciłam się - Wszystko ok? - Poczułam jak policzki mi płoną. Chciałam się od niego odsunąć, jednak mi nie pozwolił - Pięknie wyglądasz z tymi rumieńcami na twarzy - Tym razem pozwolił mi się odsunąć.
- Dzięki.. - Powiedziałam naprawdę cichym głosem.
Chciałam wziąć książkę ale Lukas złapał mnie za dłoń.
- Nie mogę się doczekać jutra.
Byłam trochę zdezorientowana ale czułam od niego takie miłe ciepło.
- Bardzo?
- Yhmm
Zorientowałam się że nadal trzymamy się za ręce.
- Tak to... do zobaczenia - Powiedziałam lekko drżącym głosem.
- Do jutra Em - Szepnął mi do ucha po czym dał buziaka w policzek i odszedł w stronę wyjścia.
****
Dziś niedziela! Ledwo wstało słońce a ja już siedziałam przy biurku odrabiając zadania. O godzinie trzynastej usłyszałam telefon. Wzięłam go do ręki.
- Nie znam tego numeru - Stwierdziłam. Po krótkim zastanowieniu odebrałam telefon.
- Halo?
- Dzień dobry panno De'Laroshe - Rozpoznałam głos Lukasa.
- Lukas skąd masz mój numer? - Zapytałam
- Od Zoe. Nie gniewasz się?
- Nie Lukas! Dlaczego miałabym się gniewać?
- Jesteś gotowa? - Szybko zmienił temat.
- Gotowa? - Zmarszczyłam brwi
- Będę pod twoim pokojem za jakieś piętnaście minut.
- PIĘTNAŚCIE MINUT?! - Krzyknęłam
- Chyba się nie rozmyśliłaś?
- Nie, nie skąd! Ale muszę kończyć! - Rozłączyłam się błyskawicznie. Miałam piętnaście minut na naszykowanie się.
Ubrałam się w białą koronkową sukienkę, zrobiłam koka i lekko poprawiłam makijaż.
Gdy byłam gotowa wyszłam na korytarz.
- No, no, no - Usłyszałam Sam, lecz postanowiłam ją zignorować - Nie odezwiesz się? - Odwróciłam się w jej stronę, zmieniła się nie do poznania. Według mnie wyglądała prawie tak samo jak Julia i jej koleżanki.
- Jak się nie odzywam to znaczy, że nie mam ci nic do powiedzenia - Odpowiedziałam i zamknęłam pokój.
- Więc mnie będziesz teraz olewać tak?! - Zaczęła zgrywać poszkodowaną.
- Spójrz na siebie Samantha! Jesteś klonem Julii! Wiesz co się stało u dyrektora?!
- Wiem że twój nowy chłopak cię obronił! Gdyby nie to pewnie by ci się nie udało wywinąć!
- Lukas nie jest moim chłopakiem! - Odparłam.
- Myślisz że nie widzę jak na ciebie patrzy!? Jak się przy tobie czerwieni!? - Teraz ja się zrobiłam czerwona jak pomidor. I nie próbuj mi wmówić, że on ci się nie podoba!
- Wiesz co, nie odwracaj kota ogonem! Mów o co ci chodzi! - Nie spodziewałam się, że ja i Sam kiedykolwiek będziemy się tak kłócić.
- Chcę, żebyś uważała na Julie! Jest wściekła za to, że przez ciebie została ukarana!
- Po co mi to mówisz? - Zapytałam.
- Nie chcę żebyśmy się kłóciły.
- A skąd mam wiedzieć że to nie kolejny podstęp który robisz aby zaimponować Juli?! - Spojrzałam na nią podejrzliwie a ona westchnęła.
- Posłuchaj mnie Em! Kiedy Julia wymyśliła ten numer z kradzieżą telefonu! Ja...ja jedyna nie zgadzałam się na to!
- A mimo to nic mi nie powiedziałaś i siedziałaś spokojnie z tą suką oglądając całe przedstawienie! Też mi wielka przyjaciółka! - Odpowiedziałam wściekła.
- Gdybym ci powiedziała lub cokolwiek innego zemściła by się na mnie! Nie masz pojęcia jak się ucieszyłam kiedy została ukarana! - Jej wytłumaczenia mnie nie przekonywały.
- I co twoim zdaniem mam teraz zrobić?! Rzucić ci się na szyję i powiedzieć że znów jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami!?! Tak myślisz Samantha?! - Spojrzała na mnie smutnymi oczami a później spuściła głowę. Zauważyłam jak po jej policzku spłynęła łza.
- Rób co uważasz! - Pobiegła w stronę wyjścia ze łzami w oczach..
Koniec rozdziału 8
~ Zozole
Komentarze (10)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania