Poprzednie częściMiłość w College'u ~ 1

Miłość w College'u ~ 9

Westchnęłam i oparłam się o ścianę. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.

- Em! Nic ci nie jest? - Podniosłam głowę i skupiłam swój wzrok na brązowych oczach chłopaka.

- Tak - odpowiedziałam niepewnie.

- Minąłem się z Sam.. była..smutna. Emma! Spójrz na mnie! - Podniosłaś głowę.

- Nie mam ochoty o tym rozmawiać - Odparłam.

- Nie musisz.. chciałem tylko powiedzieć.. że zrobię wszystko żebyś tylko się nie smuciła.. i że zawsze możesz na mnie liczyć..

- Chodźmy już - Szybko zmieniłam temat, bo poczułam że zaczynam się czerwienić.

Lukas zaśmiał się pod nosem i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Gdy byliśmy już na terenie kampusu, chłopak podszedł do samochodu.

- Lukas ja nie mam ochoty..

- Nigdzie jechać? Tak wiem, dlatego piknik zrobimy tutaj! - Trochę mnie zatkało ale ruszyłam za nim. Usiedliśmy w cieniu pod drzewem i nastała chwila milczenia.

- Em..

- Lukas.. - Powiedzieliśmy w tym samym czasie

- Chciałem tylko zapytać czy na pewno wszystko dobrze?

- Szczerze? Nic nie jest dobrze - Odpowiedziałam.

- Możesz mi powiedzieć. Znajdę sposób na każde twoje zmartwienie! - Uśmiechnął się ale ja nie podzielałam jego zdania.

- Pomożesz mi poradzić sobie z Julią?! Pomożesz mi zdać?! Pomożesz pogodzić mi się z Sam?! Coś wątpię!! - Po chwili dotarło do mne że za bardzo się uniosłam - Przepraszam - Powiedziałam ze smutną miną.

- Jak już mówiłem, nie chcę cię nigdy widzieć smutnej - Spojrzałam na niego dziwnie.

- Myślałam że się na mnie wkurzysz - Oznajmiłam nadal zdziwiona.

- Miałbym się wkurzać na najwspanialszą dziewczynę w szkole? - Poczułam jak zaczynam się czerwienić.

- Powiedz mi Emma - Zaczął po chwili - Dlaczego zgodziłaś się ze mną umówić? - To pytanie mnie zatkało.

- Może zmieńmy temat.. - powiedziałam.

- Emma! - Lukas złapał mnie za rękę.

- Możesz mnie puścić ?- Odpowiedziałam znów się czerwieniąc.

- Muszę ci coś powiedzieć - Oznajmił i po chwili puścił w końcu moją dłoń.

- Ja.. bardzo.. cię... to znaczy.. mi.. się.. - Zaczął się jąkać a ja spojrzałam na niego pytająco.

- Lukas.. - Położyłam swoją rękę na jego - Weź głęboki wdech i się uspokój!

- Lubię cię Emma.. - Powiedział.

- Ja ciebie też! Świetny z ciebie kumpel..! - On westchnął.

- Jejku.. Dlaczego zawsze jestem odważny a nagle nie wiem jak to powiedzieć...Ja cię nie lubię jak przyjaciółki tylko.. - Wydusił

- Rozumiem!

- A ty?

- Ja też cię lubię... - Zaczęłam nerwowo bawić się kosmykiem włosów.

- Wiesz..to akurat wiedziałem..

- Słucham?! - Osłupiałam.

- Zoe... kiedy byłyście w bibliotece słyszałem całą waszą rozmowę.. - Walnęłam się ręką w czoło.

- Wy to zaplanowaliście?

- Zoe kazała mi przyjść do biblioteki.

- Dlatego chciała abym z nią poszła!

- A teraz wróćmy do tematu - Przybliżył się do mnie i zaczął... całować..!

Kiedy wróciłam do swojego pokoju byłam strasznie szczęśliwa.

***************

Nadszedł poniedziałek.

Kiedy już się naszykowałam, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam na korytarz.

- Proszę, proszę kto tu się napatoczył! - Julia oczywiście nie mogła sobie odpuścić. Jej świta była razem z nią.

- Czego ode mnie chcesz? - Odpowiedziałam i zamknęłam pokój.

Po chwili jedna z jej koleżanek zaczęła szperać mi po torbie i wyjęła notatnik. Tam były moje notatki i ważne daty!

- Oddawaj to! - Krzyknęłam a one zaczęły nim rzucać.

- Wystarczy! - Sam zabrała jednej z dziewczyn zeszyt.

- Och to teraz znów jesteście przyjaciółeczkami? - Tym razem się wkurzyłam.

- Dość tego! - Krzyknęłam. Podeszłam do parapetu na którym stalo wiadro woźnych. W nim była brudna, naprawdę brudna woda.

Podeszłam spowrotem do dziewczyn i wylałam zawartość kubła na Julię. Wszystkie obecne dziewczyny były zszokowane i nie wiedziały co zrobić, oprócz Sam która wyjęła telefon i zaczęła robić zdjęcia dziewczynie.

- Przestań! Natychmiast! - Krzyknęła zdesperowana.

- Nie będziesz mi rozkazywać! Już wstawione! - zawołała triumfalnie.

Julia szybko wyjęła telefon z torby.

- Jej! Już czterdzieści lajków na fejsie! - Powiedziała uradowana Sam.

Zaczęłam się śmiać, a Julia uciekła z płaczem. Za nią pobiegły jej koleżaneczki.

- Dzięki Sam..

- Em.. Chce by było tak jak dawniej..

- Możemy spróbować.. Ale pod jednym warunkiem.

- Jakim? - spojrzała na mnie wyczekująco.

- Zmienisz te ciuchy! Wyglądasz jak Julia!

- Oczywiście!

Przytuliłyśmy się. W tym czasie na korytarz wyszła Zoe.

- Pogodziłyście się? - Zapytała.

- Tak! Teraz jest nas trio! - Krzyknęłam.

Weszłyśmy na dziedziniec.

- Ja nie mogę. Mam dwie przyjaciółki, a jedna ma chłopaka! - Powiedziała Sam po czym wybuchnęłyśmy śmiechem.

- Nie oficjalnie! - Krzyknęłam.

- C-co?!? - Wyjąkały.

- Czyli, że Lukas nie zapytał Cię o to? - Spytała Zoe.

- Ni..nie - Powiedziałam speszona.

- Co za debil! - Krzyknęła Sam.

- Uważaj co mówisz bo Em wydrapie Ci oczy! - Zauważyła Zoe.

- Pfff. A teraz żegnam, mam za kilka minut wykłady - Poszłam nie zważając na nie,ale myślałam cały czas o sprawie z moim "ukochanym". Przecież to nic wielkiego że mnie nie zapytał. Może spytać mnie o to kiedy indziej. Czy powinnam się martwić?

Po lekcjach usiadłam na ławce przed kampusem. Siedziałam tak dopóki ktoś nie zakrył mi oczu.

- Zgadnij kto? - Rozpoznałam ten głos, to była ta osoba za którą tęskniłam chyba najbardziej.

- Joe!! - Odwróciłam sie i przytuliłam go z całej siły.

- Chcesz mnie udusić na powitanie? - Odsunęłam się od niego.

- Co ty tu robisz?! - Zapytałam.

- Tęskniłem i chciałem cię zobaczyć.

- A co z twoim kampusem? - Zapytałam zatroskana.

- O to się nie martw. - Tym razem to on mnie przytulił.

- Tak bardzo za tobą tęskniłem.

- Ja za tobą też! Bardzo!

- Jak Ci idzie w Collegu?

- Całkiem, całkiem. A tobie?

- Też.

- To dobrze.

- Sam jest?

- Jest.

- Chce się z nią przywitać. I pożegnać.

- Kiedy wracasz do domu?

- Mam samolot za dwie godziny.

- Ohh. Nie opłacało Ci się przyjeżdżać.

- Opłacało. Zobaczyłem Ciebie.

Rozmawialiśmy ze sobą jeszcze jakieś pół godziny..

- Dobra, idę do Sam.. - Stwierdził.

- Okej. Zaprowadzić Cię?

- Nie, poradzę sobię.

- Do zobaczenia. Kiedyś tam..

- Taaak. Do zobaczenia!

Przytuliliśmy się ostatni raz. Odszedł. Po chwili dostałam sms'a.

''Musimy natychmiast się spotkać! Bądź pod drzewem! - Lukas''

Poszłam pod brzozę pod którą mieliśmy piknik. Na miejscu już na mnie czekał. Wydawał się zdenerwowany..

- Lukas! - Dotknęłam delikatnie jego ramienia a ten kompletnie mnie zignorował.

- Powiedz że to nie to, co widziałem! - Spojrzałam na niego pytająco..

- Co widziałeś?

- Jak się przytulasz z jakimś debilem!

- Nie nazywaj go tak! - Odparłam wściekła.

- To twój chłopak? Odpowiedz mi! - Złapał mnie mocno za rękę. Pierwszy raz widziałam w jego oczach tyle wściekłości.

- Lukas przestań! To nie jest mój chłopak! To mój przyjaciel! - On jednak mnie nie puścił tylko jeszcze bardziej ścisnął rękę.

- W co ty grasz?! - Powiedział a mi prawie popłynęły łzy.

- To boli! - Krzyknęłam.

- Byłaś pierwszą dziewczyną która mnie tu zainteresowała i wiesz co? Teraz tego żałuje! - Powiedział.

- Jak mi nie wierzysz zapytaj Sam!! - Tym razem zaczęłam płakać - Puść!

- Emma? - Puścił moje ramię, ale za chwilę znów chciał jej dotknąć.

- Nie dotykaj mnie! - Krzyknęłam i zaczęłam odchodzić. Przedramię strasznie mnie piekło. Miałam czerwony ślad..

- Emma! - Lukas krzyczał, ale ja nadal trzymałam obolałą rękę i szłam w stronę akademika - Przepraszam!

- Odpieprz się! - Odkrzyknęłam.

- Uuu. Kelnerka pokłóciła się z Lukasuniem. - Powiedział ktoś z boku. Thobias..

- Ty też mógłbyś się odwalić!

- Co tak ostro, co?!

- Bo mogę!

- Odczep się od niej! - Dobiegł Lukas.

- Weźcie się ode mnie odpierdolcie!! - Krzyknęłam jak najgłośniej umiałam. Odwróciłam się w stronę wyjścia terenu kampusu. Zaczęłam biec i zastanawiałam czy nie pomyliłam się co do Lukasa.. Pobiegłam do parku, który znajduje się niedaleko. Siedziałam tam bardzo długo. Postanowiłam, że pora wracać. Kiedy dotarłam do kampusu była już cisza nocna. Na szczęście nikt mnie nie przyłapał i niepostrzeżenie dotarłam do akademika..

- Em? Co ty tu robisz o tej porze? - Na korytarz wyszła Sam, która jak zobaczyła moją zranioną rękę szybko zaciągnęła do swojego pokoju i zaczęła wypytywać.

Opowiedziałam jej o wszystkim.

- Czekaj! Czyli podsumowując.. Joe pojawił się znikąd i to prawie w środku roku szkolnego tylko po to by się z tobą spotkać? Bo raczej do mnie przyjechał tylko z przymusu.

- Też tego nie rozumiem.. - Powiedziałam.

- A Lukas widział cię z nim i zrobił awanturę.. wiesz.. moim zdaniem on przesadził z reakcją - Sam dotknęła delikatnie mojej ręki na co zwinęłam się z bólu.

- Ała! - Krzyknęłam..

- Przepraszam cię Em! - Sam przytuliła mnie i spojrzała pytająco - Co z tym wszystkim zrobisz?

- Nie mam pojęcia..

Sam postanowiła odprowadzić mnie do pokoju.

- Em? Może pójdziesz opatrzyć rękę? - W oczach Sam zauważyłam troskę.

- Nie.. nie chcę żeby ktokolwiek się dowiedział więc.. - Sam nie naciskała i poszła do swojego pokoju. Zmęczona padłam na łóżko.

Po chwili dostałam sms-a..

"Bardzo cię przepraszam Emma . Nie wiem co we mnie wstąpiło. Masz prawo być na mnie wściekła ale postaraj się zrozumieć.

Twój Lukas''

- Chyba już nie mój! - Krzyknęłam i rzuciłam telefon na podłogę. Zanim się obejrzałam, zasnęłam..

 

Koniec rozdziału 9

 

~ Zozole

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • lea07 14.07.2016
    Świetne. Mam nadzieję że wszystko się pomiędzy nimi ułoży 5 :)
  • Zozole 14.07.2016
    Dzięki. Powoli będę kończyła serię. Jeszcze jakieś 4 rozdziały... Mam pomysł na nowe opowiadanko.
  • lea07 15.07.2016
    Zozole Szkoda że kończysz jednak pocieszyłaś mnie faktem że zaczynasz nowe :)
  • Zozole 15.07.2016
    Chyba jednak nie kończę! Wpadłam na pomysł i mam nadzieję, że uda mi się napisać to tak jak wymyśliłam. Poczekasz na ''Świadek'' - moje nowe opowiadanko. Tak będzie się nazywać. Jednak ono nie będzie tylko o miłości.. Dlatego będzie w kategorii różne. Mam nadzieję, że się spodoba tak jak '' Miłość w College'u ''.
    PS: Kiedy dodasz '' Piękne istoty ''
    Nie mogę się doczekać ^^
    Pozdrawiam
  • Szalokapel 15.07.2016
    A więc przeczytałam. Na początku masz te "dwukropki" W języku polskim występuje trzykropek. Ogólnie to wydaje mi się, że nie sa one potrzebne w tych zdaniach. Natrafiłam na jakies drobne błędy ortograficzne, interpunkcyjne oraz stylistyczne. Niektóre zdania nie mają sensu lub są złe zbudowane. Troszkę szybko lecisz z akcją. Nie opisujesz sytuacji. Na przykład, gdy oblała Julie przydałoby się opisać jej minę i tak dalej. To samo z ich pocalunkiem. Dla bohaterki to ważna chwila. A ty napisałas o tym w jednym zdaniu. Powtarzam emocje! Natomiast przechodząc do tresci, pomysl jest bardzo dobry. Miło sie czytało ten rozdział. Były niedociągnięcia, wspomniałam o nich wyżej. Mimo, iz średnio opisalas emocje to mam na tyle sprawna wyobraznie, że udało mi się to wyobrazić. Naprawdę ciekawie piszesz. Zostawiam 4. Pozdrawiam. Szalo •
  • Zozole 15.07.2016
    Tak, tak wiem. Ale po prostu jakoś tak ładniej wygląda. Wiem, że z opisami też by było ładnie ale.. Jak opisać pocałunek oprócz tego, że był namietny i delikatny xD Chce, żeby wyobraźnia was poniosła! Żebyście wyobrazili sobie Em... (trzykropki ;D).
    Dziękuję za dlugi komentarz.
    Również pozdrawiam.
  • levi 15.07.2016
    jestem ciekawa kiedy nasza bohaterka zoriętuje się że Joe!! jest w niej zakochany na zabój :)
    fajna część, z jednej strony z zyskała przyaciółłkę spowrotem ale straciła miłość :) zoba zobaczymy jak to się rozwiąże, zostawiam 5
  • Zozole 15.07.2016
    Dziękuję za 5. Jeszcze narazie nie! ;D Po za tym zobaczymy którego Em wybierze...
  • NataliaO 16.07.2016
    Zajrzałam. Powiem Ci fajna historia. Lekko się czyta. Zauważyłam, że w każdym rozdziale jest mało lub nie ma tła, za to masz dużo dialogów. Dialogi są spoko, dobrze, ze nie są jakoś wymuszone lub sztuczne. Bohaterka i otoczenie tacy naturalni. Historia mnie na razie nie porwała więc za każdy rozdział dam 4 :)
  • Zozole 16.07.2016
    Dzięki za ''zajrzenie''

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania