Poprzednie częściMiłość w College'u ~ 1

Miłość w College'u ~ 5

Urządziłam swój pokój dość szybko. Odłożyłam wszystkie ciuchy do szafy, książki powykładałam na półki.

Po chwili usłyszałam jakiś krzyk z korytarza. Jak zwykle moja ciekawość wzięła górę i wyjrzałam na zewnątrz aby to sprawdzić.

- Ale z ciebie skukinsyn! - Usłyszałam jakąś dziewczynę.

- Mad! Daj spokój! - Tym razem usłyszałaś chłopaka.

- Dla ciebie i dla wszystkich innych spoza mojego poziomu jestem Madeleine!

Dziewczyna trzasnęła drzwiami a chłopak westchnął i złapał się za głowę.

- Zawsze się tak kłócicie? - Odezwałam się w końcu, a chłopak spojrzał w moją stronę zaskoczony.

- Bywało gorzej.. Jestem Thobias. A ty? - Spojrzał na mnie ukradkiem.

- Emma. - Odpowiedziałam i powoli zaczęłam odchodzić w stronę swojego pokoju.

Chłopak złapał mnie za ramię.

- Nie grzecznie jest odchodzić bez pożegnania De'Laroshe! - Trochę mnie zdziwiło że zna moje nazwisko jednak nie chciałam o to pytać . Spodziewałam się odpowiedzi typu "wszyscy już to wiedzą''

- Powiedz mi. Zwykle podsłuchujesz rozmowy ludzi czy to twój pierwszy raz? - Powiedział z łobuzerskim uśmiechem.

- Sam znajdź odpowiedź.

- Więc. Jesteś nie dostępna. Jeszcze cię jakoś do siebie przekonam. - Posłał mi chytry uśmieszek.

- Nadzieja matką głupich! - Odpowiedziałam bez żadnych emocji. Próbowałam wyjść na cwaniarę, co chyba najwyraźniej mu się spodobało. Od razu spostrzegłam że Thobias jest typem podrywacza.. Kiedy w końcu odszedł wyszłam na zewnątrz budynku i usiadłam pod drzewem.

Postanowiłam sprawdzić przez tablet pocztę. Otrzymałam wiadomość od Joe ..

 

" Hej Em ..

Wiem że być może nie chcesz ze mną gadać ale naprawdę nie mogłem przyjść się z tobą pożegnać, załamał bym się jeszcze bardziej. Naprawdę za tobą tęsknię. Wszyscy tęsknią , nawet Alex :) Mam nadzieję że się niedługo odezwiesz.

Pamiętaj że zawsze jestem z tobą, jesteś dla mnie ważna.

Joe "

 

Kiedy to przeczytałam zrobiło mi się ciepło na sercu. Jednak moja radość nie trwała długo.

- Kogo my tu mamy? - Dziewczyna spojrzała na mnie jakbym była nikim.

- Jakiś problem? - Zapytałam spokojnie, przecież nie chciałam robić awantury.

- Tak, jesteś tu. - Uśmiechnęła się szyderczo a jej koleżanki zaśmiały się.

- Twój problem! - Wstałam a ona spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem. Chyba nie spodziewała się że odpowiem, wyraźnie ją zatkało. Postanowiłam nie zwracać na siebie większej uwagi i przeszłam obok nich nie patrząc się w ich stronę.

- Nigdzie nie idziesz! - Krzyknęła i złapała mnie za bluzkę.

- Możesz się ode mnie odczepić?! - Zapytałam zniecierpliwiona i wkurzona.

- Jasne. Jak mnie przeprosisz. - Parskneła śmiechem.

- Ja mam cię przepraszać?! Chyba śnisz! I ciekawe za co!?

Ona pociągnęła mnie za rękaw bluzki urywając mi go.

- Julia! Odbiło ci?! - Usłyszałam kogoś za swoimi plecami.

- Odpieprz się ode mnie! - Krzyknęła

- Jak rodzice się dowiedzą co wyprawiasz nie podarują ci tego!! - Za tobą stał chłopak i dziewczyna.

Julia z koleżankami odeszły obrażone.

- Hej wszystko ok? - Zapytała dziewczyna w okularach z kruczoczarnymi włosami.

- Tak nic mi nie jest - Odpowiedziałam bez żadnych emocji.

- Cameron ona przekracza już wszelkie granice! - Zwróciła się do chłopaka.

- Wiem Zoe! Wybacz!

Spojrzałam na rękaw swojej bluzki, miałam też drobne ślady paznokci na skórze ale to nic poważnego.

- Zapłacę ci za tę bluzkę - Słowa Camerona trochę mnie wkurzyły.

- Wybacz ale ja nie jestem taka jak panna obrażalska więc naprawdę nie przejmuj się tym - Usmiechnęłam się w ich stronę.

- Jesteś z Paryża prawda? Zawsze chciałam tam pojechać! - Zoe i ja naprawdę się polubiłyśmy. Cameron był dość małomówny przez co nie dowiedziałam się o nim za wiele. Byłam już zmęczona całym tym dniem więc wróciłam do swojego pokoju. Przebrałam się w nowe ciuchy i postanowiłam poczytać książkę. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- Lukas? - Zaskoczona stałam jak wryta - Co ty tu robisz!?

- Nie w porę? - Zapytał lekko zestresowany.

- W porę na co? - dopytałam

- Miałem cię oprowadzić po kampusie pamiętasz? - Uśmiechnął się do mnie

- Ach.. rzeczywiście - Wzięłam torbę z szafki i zamknęłam pokój.

- Bałem się że się rozmyśliłaś - Oznajmił z ulgą.

- Nigdy w życiu! - Posłałam mu promienny uśmiech.

Cały pozostały dzień zwiedzałam kampus w towarzystwie Lukasa. Większość tego czasu spędziliśmy w bibliotece gdzie dowiedziałam się że mamy sporo wspólnego.

 

Koniec rozdziału 5

 

~ Zozole

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Szalokapel 06.07.2016
    Przed wykrzyknikiem, pytajnikiem nie stawiamy spacji!
  • Szalokapel 06.07.2016
    Ucielo mi komentarz... drugi raz nie dam rady wypisać wszystkich błędów. Jest ich trochę. Ortograficzne się zdarzały, powtórzenia i sporo interpunkcyjnych. Ogólnie temat fajny. Brak opisów ;/ póki co ode mnie 4.
  • anonimowa kasia 06.07.2016
    Fajne, 5
  • ObcaPlaneta 06.07.2016
    Powtórzenia, interpunkcja, ortografia. Trochę tego jest. Daję 4.
  • nagisa-chan 06.07.2016
    I tak od początku uwielbiam tylko tego jedynego który według mnie jest jej wart Joego *o*
  • lea07 06.07.2016
    Zgadzam się z Szalo. Są błędy i brak opisów np. wtedy jak ona poznaje tego Camerona i Zoe. Ale mimo to opowiadanie ciekawe i mi się podoba dlatego zostawiam 5
  • Mery505 09.07.2016
    Ja chcę jego opis ;-; i on coś za bardzo nieśmiały XD 5
  • Margerita 02.09.2016
    555

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania