Miłosna Wyspa Rozdział 4: Nie razem

-Mam dla was złe wieści.-Zaczął Superman.-Nie ma na tej wyspie ani śladu jedzenia.

-Czyli umrzemy z głodu?-Spytała Emily, lecz nie bała się. Wiedziała, że z superbohaterem nic jej nie grozi.

-Spokojnie, jeszcze nie wiadomo, czy nie znajdziemy sposobu na wydostanie się stąd. Piotrusiu, przecież możesz nas unieść i polecieć z nami do Gotham City.-Przypomniał Superman.

-No nie wiem. Jesteście ciężsi ode mnie nawet trzykroć.-Powiedział Piotruś Pan.

-Ale mamy jeszcze drugą opcję.-Zaczął Superman.-Wystarczy, że znajdziemy kryptonit.

-Chcesz się zabić?! Proszę, nie rób tego!-Błagała Emily, lecz ten roześmiał się.

-Nigdy w życiu. Chodziło mi bardziej o to, że ... , zobacz, skoro tylko mi odebrała ta wyspa moce to gdzieś w ziemi znajduje się kryptonit, który ogarnia swą siłą całą wyspę.

-Czyli wystarczy odnaleźć kryptonit i wszystko będzie dobrze!-Ucieszyła się Emily i pomyślała-I może uda mi się zdobyć serce Supermana.

-Myślę, że należy szukać mapy skarbów.-Powiedział Piotruś Pan i zawołał-Patrzcie!-A oto z nieba spadała niewielka kartka papieru.

-Leć po nią!-Krzyknął do przyjaciela Superman, a ten istotnie poleciał ku zdobyczy. Złapał kartkę i poleciał do Supermana i Emily.

-To ta mapa!-Powiedział i rozłożył kartkę przed nimi na piasku. Narysowana była duża czarna kropka, a tą łączyła czarna linia z różowym serduszkiem, a to połączone było z iksem czerwonym na mapie.

-Kropka to pewnie nasza lokalizacja. Aby odnaleźć skarb musimy znaleźć serce?-Zastanawiał się Piotruś Pan.

-Nie rozumiesz nic?! To jest oznaka, że tylko miłość otworzy nam wrota do kryptonitu!-Powiedziała uradowana Emily i odwróciła kartkę. Z tyłu były namalowane usta. Superman nie miał w głowie myśleć o tym z tej perspektywy, z jakiej widziała to Emily. Nie czuł do niej tego, co ona. Było mu przykro, że musi ją rozczarować, lecz nie może skłamać. Miłość polega na prawdzie, a prawda była jedna.

-Nie zgodzę się!-Powiedział.-Niestety, muszę cię rozczarować. Zauważyłem już, co oznaczały te rumieńce, lecz nie mogę. Ktokolwiek tą mapę stworzył miał pewnie na myśli kogoś innego.

-Rozumiem.-Powiedziała smutno Emily i odeszła od niego i Piotrusia Pana. Serce jej pękło. Zaloty i podrywy na nic się nie zdały. Nigdy już nie będzie mieć tak idealnego partnera, jak Superman. Błąkała się po lesie, lecz nie bała się. Czuła, że już jest jej wszystko jedno. Była zła na samą siebie.

-Jak ja mogłam do niego w ogóle podchodzić?!-Spytała samą siebie.-Mam nadzieję, że uda mu się odnaleźć ten kryptonit i wrócić do domu.-Powiedziała.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania