Miłosna Wyspa Rozdział 7: Kim jest Emily?

Jakież zdziwienie malowało się na twarzach bohatera i dziewczyny, gdy dowiedzieli się oboje o swych uczuciach. Już dawno było widać, że Emily się w Supermanie zakochała, lecz po nim nie było widać, gdyż on sam nie był tego świadom. Któż by się spodziewał, że zwykłej, niezbyt ładnej, ale miłej dziewczynie uda się zdobyć serce słynnego superbohatera? Nikt się nie spodziewał! Ale to do siebie ma życie, że należy się spodziewać niespodziewanego, a nie spodziewać się spodziewanego. Superman nigdy nie pokazywał swoich uczuć zbytnio, lecz teraz wiedział, że to dziewczę nie da się oszukać. Uśmiechnął się miło i spytał:

-Może czegoś jeszcze chciałabyś się nauczyć?

-Nigdy!-Zawołała, lecz szybko się uspokoiła i rzekła-Nigdy, gdyż nie chcę, żeby znowu mi się coś stało.

-Ależ ta moc jest całkowicie bezpieczna.-Powiedział Superman.

-No dobrze.-Zgodziła się dziewczyna, a ten zawołał do siebie Piotrusia Pana.

-Piotruś będzie naszą istotą doświadczalną.-Rzekł i zamroził swym lodowym oddechem "istotę doświadczalną".

-Też tak umiem?-Spytała zainteresowana Emily.

-Oczywiście! Tylko odmrożę chłopaka.-Powiedział Superman i użył laserów do odmrożenia przyjaciela.

-Czemu musicie zamrażać akurat mnie?!-Spytał Piotruś Pan, trzęsąc się z zimna.

-Bo na ciebie wypadło.-Zaśmiał się Superman, a Emily dmuchnęła na Piotrusia, a ten znów zamienił się w lodową rzeźbę.-Umówmy się, że nie będziesz używać laserów.

-Jasne!-Zgodziła się oczywiście Emily.

-Wracajmy może już do domu.-Powiedział Superman i wziął ją za rękę, po czym uniósł się w górę razem z nią. Emily wiedziała, że będzie musiała powiedzieć mu prawdę o sobie, lecz to dopiero na ziemi. Na razie lecieli, trzymając się za ręce przez niebo niebieskie i chmury, a słońce grzało ich szczęśliwe twarze.

-Nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa!-Rzekła Emily, rozglądając się wokół siebie, jakby nie mogła uwierzyć, że leci.

-To jeszcze nie jedyna fajna rzecz, jaka cię dziś zaskoczy.-Powiedział Superman, gdyż miał plany, co do niej. Gdy opadli na nogi ujrzeli wokół siebie dużo budynków, a na jednym z nich stali. Bohater spojrzał smutno na Emily i rzekł-No cóż, pewnie musisz już wracać do domu i wieść dawne życie.-Emily właśnie tego bała się, że będzie musiała odpowiedzieć, więc zaczęła niepewnie:

-Tak właściwie to nie mam domu.-Superman przeraził się na te jej słowa. Czyżby zadawał się cały czas z bezdomną?-Od kilku tygodni dopiero, ale straciłam pracę i nie miałam jak zarobić za czynsz i inne takie.-Wtedy bohater pojął, dlaczego dziewczyna ma podarte ciuchy, z jakiego powodu jest taka chuda i czemu tak się bała do niego sama zagadać. Był dla niej, jak milioner. Niepojęty, nie tylko w urodzie, ale i w sławie. Było mu żal tej dziewczyny. Nie dość, że miała chore oczy to na dodatek miała skończyć pod mostem. Nie mógł na to pozwolić, więc miło rzekł:

-Poleć ze mną, a nie pożałujesz.-Po czym poleciał gdzieś dalej, a ona za nim.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania