Rozważania - Pinochet - bohater czy bandyta
Zasugerowano mi ostatnio, abym poczytał o Augusto Pinochecie. Jego historia jest wg polecającego uzasadnieniem do wyrażania pogardy wobec ludzi wykazującym lewicowe poglądy.
Przyznam, że rzeczonego autokratę znałem bardzo pobieżnie i raczej kojarzyłem negatywnie ze względu na sposób dojścia do władzy. Wiedziałem natomiast, że Chile posiada, można rzec, długie tradycje w przejmowaniu władzy poprzez pucz, w związku z czym światło owe szczególnie zaskakujące nie było. Nigdy nie czułem potrzeby głębszego zainteresowania się polityką Chile, jednak z ciekawości oddałem się lekturze i szczerze przyznam, jestem zdegustowany tym, co znalazłem.
Tak jak wspomniałem, Augusto Pinochet przejął władzę w wyniku puczu w 11 września 1973 roku. Urzędujący wtedy prezydent, Salvador Allende, wybrany w demokratycznych wyborach w 1970, został zamordowany w pałacu prezydenckim (choć są źródła wskazujące na samobójstwo). Tego samego dnia rozpoczęły się krwawe represje na poplecznikach Allende’a i stworzonej przez niego koalicji, w których zamordowano ~3000 osób. Kolejne dni przyniosły kolejne tysiące ofiar. Internowano około 80 tysięcy ludzi, torturom poddano następnych 30 tysięcy w tym kobiety i dzieci. Tysiące zniknęło bez wieści.
***
Dla porównania, Chile jest krajem dwukrotnie większym od Polski, lecz posiadającym o połowę mniejszą liczbę ludności. PKB, w zasadzie od drugiej wojny światowej wykazywało tendencję wzrostową, aż do początku lat 70-tych, kiedy miały miejsce głębsze odchylenia od trendu, wywołane taką a nie inną polityką, puczem i następującymi po nim zmianami gospodarczymi.
Jako genezę puczu najczęściej podaje się po prostu złą sytuację gospodarczą w Chile po wyborach prezydenckich w 1970 co nie jest nieprawdą, lecz ogromnym niedopowiedzeniem. Sięgając głębiej, do źródeł można wyczytać, że prezydent Allende zawiązał koalicję partii centrowych, centrolewicowych i lewicowych oraz rozpoczął drastyczną reformę gospodarczą skierowaną w stronę socjalizmu. Pierwszy rok był tak naprawdę dla koalicji sukcesem, a dla Chilijczyków perspektywą na poprawienie bytu.
Osobiście nie jestem zwolennikiem socjalizmu. Uważam, że w gospodarce sprzyja narodzinom nierobów, nagradza cwaniaków i pasie urzędniczą mać. Dlatego też całkowicie nie odpowiadają mi w obecnej Polsce socjalistyczne zapędy władzy. Byłem zaskoczony, ponieważ reklamowali się i dalej to robią jako prawica, ale przypomniałem sobie, że przecież oni kłamią jak tylko otwierają usta i zaskoczenie minęło. Pomijając jednak ten aspekt należy pamiętać, że, jak to w życiu bywa nawet najgorszy system dobrze zarządzany może odnieść sukces. Tak mogło być w przypadku Chile, lecz nigdy się tego nie dowiemy.
Problem pojawił się w momencie, w którym tamtejsze władze weszły zgodnie w konflikt z amerykańskimi korporacjami wydobywczymi, zarządzając nacjonalizację kopalń miedzi doń należących. W konsekwencji USA nałożyło na Chile blokadę gospodarczą, w krótkim czasie, prowadząc do hiperinflacji i bankructwa państwa.
Dodatkowej destabilizacji przyczyniły się, między innymi strajki organizowane przez finansowaną przez Stany Zjednoczone opozycję. Przeprowadzony został pucz. Władzę objął Augusto Pinochet wspierany przez około czterystu agentów CIA. W konsekwencji doszło do walk partyzanckich i dalszego powiększenia puli ofiar bezsensownego konfliktu.
W zakresie gospodarki natychmiast rozpoczęto działania mające na celu zreformowanie w kierunku zasady wolnego rynku. W zabiegach, oczywiście uczestniczyli amerykanie - ekonomiści z chicagowskiej szkoły monetarystów Miltona Friedmana.
Jak można prześledzić, na krótką metę przyniosło to wzrost gospodarczy jednak w niedługim czasie nastała recesja. Ocenia się, że sytuacja na dobre ustabilizowała się dopiero po przywróceniu rządów cywilnych w 1988 roku.
Zatem całe zamieszanie przy Pinochecie oceniam jako gra o pieniądze/wojnę o wpływy, nic więcej.
Analizując, jednak samą postać Pinocheta trafiamy na ciekawe smaczki z jego życia. Bliskim jego współpracownikiem był były esesman i nazistowski zbrodniarz wojenny Walter Rauff, który dostaje willę i azyl w zamian za doradztwo tajnej policji politycznej. Drugi kumpel Pinocheta prowadzący tajne więzienie polityczne Colonia Dignidad to uciekinier z RFN, pedofil Raul Schaeffer. Należy też wspomnieć, że Augusto zaraz po puczu zorganizował sobie więzienie na stadionie narodowym Estadio Nacional de Chile, działające na zasadzie obozu koncentracyjnego lub gułagu. Przetrzymywano tam więźniów politycznych w niehumanitarnych warunkach, torturowano i mordowano. Koniec końców, okazuje się, że ma też na koncie kradzież ogromnych pieniędzy i przestępstwa podatkowe.
Osobiście uważam, że Pinochet był pospolitym bandytą, który znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i potrafił to wykorzystać. Jako marionetka Stanów Zjednoczonych mordował własnych rodaków czyli najlepiej pasuje do niego określenie: zdrajca. Przedstawianie go w jakimkolwiek pozytywnym świetle uznaję za przejaw pokrętnej logiki.
***
Po śmierci Pinocheta, Biały Dom wydał oświadczenie, że łączy się w bólu z ofiarami dyktatury i ich rodzinami. Moim zdaniem to hipokryzja.
—
Głównym źródłem była wikipedia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chile
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chilijski_cud
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Junta_w_Chile
https://pl.wikipedia.org/wiki/Augusto_Pinochet
https://pl.wikipedia.org/wiki/Salvador_Allende
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pucz_w_Chile_(1973)
oraz wszystkie przypisy, które można znaleźć pod artykułami.
Komentarze (122)
Bynajmniej nie wyczerpuje tematu, ale nie taka jest rola eseju.
Zrównoważony, z przypisami, nienachalnie podaje własną ocena postaci.
Brawo produkcie cukierniczy?
Pinochet to bardzo barwna postać historyczna choć barwy raczej ciemne i pastelowe.
Dziękuje za odwiedziny paniekotoptaku ?
Ja również mam mieszane uczucia co do Pinocheta — nie sądzę, że był on znowu aż taki zły, ale okoliczności sprawiły, że wyszło tragicznie. ? ?? ?
Pozdrawiam. ?
Dzięki!
Nie wiem co bierzesz, ale to całkowite kłamstwo, które może co najwyżej łyknąć jakiś pseudohistoryk, który z trudem przebrnął przez magisterkę.
Całkowita liczba ofiar, dodam że całkowicie uzasadnionych, junty generała Pinocheta nie przekroczyła trzech tysięcy. W przypadku, gdyby swoje rządy objęła komuna pod przywództwem Allende. Hitler też demokratycznie doszedł do władzy i gdyby znalazł się tam wówczas ktoś taki ocaliłby Niemcy, Europę i świat przed hekatombą. Więc Pinochet to całkowicie pozytywna postać. Pozbył się punktowo najgorszych wrzodów z chilijskiego społeczeństwa ratując swój kraj przed krwawą hekatombą.
Zajmij się swoim wykształceniem. Są jakieś uniwersytety trzeciego wieku.
Tak naprawdę dla mnie ta liczba nie na znaczenia. Jak się poczujesz przez to lepiej to mogę poprawić i napisać, że ~1000. Czy to by było 100 czy 1000000 to zbrodnia jest zbrodnią.
Powiedz mi proszę na podstawie jakiego prawa należy uznać gwałty na dzieciach i torturowanie kobiet za całkowicie uzasadnione? Rozumiem, ze to jest jakiś czarny humor z Twojej strony.
Dalszej części zdanie nie da się łatwo zrozumieć. Wnioskuję, że chodziło Ci o to, ze jeżeli ktoś taki jak Pinochet pojawił się w Europie kiedy wybrany został Hitler zapobiegłby zbrodni jakie miały miejsce podczas drugiej wojny światowej. Jeżeli tak to błędna logika moim zdaniem. Jeżeli mieliby okazję się spotkać to najprawdopodobniej poklepali by się po plecach i zgodnie przytaknęli. W końcu oboje reprezentowali poglądy prawicowe. Tak jak Franko, Mussolini a dzisiaj Putin.
Twoją subiektywną ocenę pozostawiam zatem Tobie.
Odnośnie brania czegokolwiek to akurat trafiłeś na gościa, który nie bierze nic, nie pali nic i nie pije alko. Nie znoszę mieć zatrutego organizmu ani zamglonego umysłu a alko nienawidzę za to co robi z polskim społeczeństwem.
Pamiętam z tamtego okresu ton artykułów Trybuny Ludu.
A jak ona pisała należało to czytać na odwrót.
Po prostu kacapy nie złapały przyczółku w Chile, a zyski z bogactw naturalnych /głównie miedź/ stały się podstawą dobrze funkcjonującego systemu emerytalnego
Wikipedia ma się różnie ale na pewno jest świetnym początkiem w zdobywaniu wiedzy. Często ta wiedza wymaga uzupełnienia ale porównanie do Trybuny Ludu? Chyba troszkę Cie poniosła fantazja. Piszę chyba bo w sumie całkiem możliwe, że nie.
Opinie są moje własne na podstawie uzyskanych informacji.
Jest też wysoce prawdopodobne odnośnie przyczułka kacapskiego. Choć dzisiaj nie znalazłem o tym informacji to obyło mi się to kiedyś o uszy. To tłumaczyło by też czemu Ameryce zależało na gwałtownej zmianie władzy. Czekanie do wyborów mogło by znaczyć dalszą utratę wpływów.
To zabetonowany oszołom.
Po drugie wskazania dotyczące gospodarki sugerują, że pierwszy rok był naprawdę dobry. Zakładam, że jeżeli by utzymał gospodarowanie w dobrym stanie to mogło by mu się udać z komunizmem. Choć z drugiej strony wątpię bo przykładów udanej komuny Jamna lekarstwo.
Po trzecie nacjionalizował i owszem. To jest właśnie socjalizm. Ale ja nigdzie nie powiedziałem, ze pochwalał socjalizm.
Ciekawe, że opinia różną od Twojej jest atakiem bzdur. Tak jak byś zupełnie nie rozumiał na czym polega opinia.
Mam prosta radę. Nie zabierając głosu jeżeli nie chcesz.
Rozumiem. To jest twoja subiektywna opinie. Nie dyskutuje bo się czuję jak bym cię zmuszał.
Można było to przewidzieć jak się samemu sadzi gnioty, albo notorycznie klei łatki w ikarowskich kołach.
To może być guma z parady ?
Ale trzeba mieć zryty łeb ???
Ty widziałeś esej historyczny z prawdziwego zdarzenia?
Ty kurna baranie jesteś historykiem? Ty kompletnie pojęcia nie masz co czytasz, a z historii to powinni ci dyplom i magisterkę cofnąć, więc może dobrze, że ktoś to wreszcie wyraźnie napisał.
Wdrukuj to sobie do głowy pseudohistoryku, że gdyby Allende i jego bolszewicka klika rządziła w Chile to w ciągu dwóch lat doprowadziłaby ten kraj do poziomu Kuby.
???
Swoje zdanie wyraziłem, i kopać się z durniami nie będę.
Równie dobrze mogłaby nie.
Na podstawie mogłaby da się snuć jedynie domysły.
Dobrze ze znalazł się Pinochet dla kogo? Warto sobie zadać pytanie. Dobrze dla USA. Dobrze dla opozycji władzy. Zupełnie źle dla kraju pogrążonego w wojnie domowej. Tragicznie dla torturowanych. Fatalnie dla zamordowanych.
Zdusił komunę w zarodku. Dobrze, ze to zrobił nie dobrze, ze przy okazji dokonał zbrodni na własnym narodzie.
O przyczułku radzieckim pisałem już wyżej. Zupełnie prawdopodobne, całkowicie potwierdza udział USA, całkowicie tłumaczy gwałtowny charakter puczu.
Dziękuję za kolezeńską radę. Jesdnak raczej zostanę przy tym co mam ochotę robić. Zdziwiłbyś się ile jestem w stanie pojąć. Sam się czasem zaskakuje.
Nie wiem czy mące czy nie mące. Mam prawo do własnej opinii. Czy nie? Ktoś się może z nią zgodzić, inny nie musi.
https://prawy.pl/110380-47-lat-temu-pinochet-uratowal-chile-przed-komunistyczna-dyktatura-zyda-allende-jan-bodakowski/
Znów gdybanie o milionach nieistniejących ofiar. Śmiem też sądzić, że twierdzenie, iż u Pinocheta nie było przypadkowych ofiar jest błędne. Chcesz mi powiedzieć, że gwałcone na stadionie narodowym dzieciaki to byli przeciwnicy reżimu?
mowa nie o 3000 lecz 50 tysiącach zamordowanych.
A ja napisałem, że jestem w stanie uwierzyć w udział ZSRR bo wyścig był. Odnośnie bojówek komunistycznych w Chile przed wyborami w których wygrał Allende to mordowały czy nie?
Chyba że lubisz.
Sztuka dla sztuki ? dobre. Podoba mi się ?
1. "Komunistyczna polityka Allende doprowadziła poprzez upaństwowienie przemysłu do hiperinflacji i braku podstawowych produktów do życia na rynku."
Upaństwowienie przemysłu owszem mogło mieć bardzo duży negatywny skutek ale pomijając udział USA poprzez wprowadzenie blokady gospodarczej jest dla mnie niedopowiedzeniem. Czyli celowym błędem merytorycznym.
Czytam dalej.
2. "Za socjalistycznego prezydenta Allende była 500-procentowa inflacja, a za Pinocheta – 10-procentowy wzrost gospodarczy”."
Owszem była wysoka ale z różnych źródeł wynika, że nie przekroczyła 400%. Pinochet doprowadził do wzrostu PKB, owszem ale jeszcze za jego czasów miała miejsce recesja do punktu wyjścia. https://pl.wikipedia.org/wiki/Chilijski_cud#/media/Plik:Chile_GDP_per_capita_PPP_Pinochet.svg
Tak więc argumentacja znów trochę naciągnięta.
3. "Na swoim blogu Tomasz Cukiernik w artykule „Chile za rządów Pinocheta” stwierdził, że „w Chile wystarczyły trzy lata rządów prezydenta-komunisty Salvadora Allende (1970-73), by doprowadzić gospodarkę do ruiny: “Allende obejmował kraj z 23-procentową inflacją. Dzięki “reformom” socjalistycznym w ciągu kilku miesięcy zamieniła się ona w hiperinflację […] 750%. […] Deficyt budżetowy wynosił 27% produktu krajowego”."
Mamy i 750% i ani słowa o udziale Stanów Zjednoczonych.
4. "Zdaniem Tomasza Cukiernika „liberalna polityka gospodarcza wprowadzona w 1973” przez Pinocheta „bardzo szybko doprowadziła do trwałego wzrostu gospodarczego i dobrobytu obywateli: [...] inflację opanowano, wystąpił znaczny wzrost dochodu narodowego”."
I znów ani słowa o recesji.
Jeszcze jeden taki tendencyjny tekst i kończę to czytanie bo szkoda czasu.
Ostatnia cześć opisuje zmiany wprowadzone przez Pinocheta. Wyglądają na bardzo dobre. Przy czym niestety początek artykułu jest tendencyjny więc będę musiał pogrzebać, żeby to zweryfikować.
Na chwilę obecną, w dalszym ciągu uważam Pinocheta za bandytę i złodzieja.
"I to jest esej historyczny z prawdziwego zdarzenia".
Oszołomom mówimy precz!
Jak mawiał Bruner - no nie mogę patrzeć na bitego człowieka ?
Ja wiem, że nie zawachał bym się za te słowa przypierdolić ci ze dwa sierpy na wątrobę i jeden na brodę.
"Prawica jest tak samo potrzebna jak lewica, wtedy łatwiej narodzić się centrowym liberałom"
Podpisuje się dwiema nogami.
Noico
Gdybyś był historykiem, to byś durniowi, który ten tekst napisał nie podał ręki.
Aha, Poncki z tymi twoimi wypocinami trudno polemizować, bo to bzdura na bzdurze i bzdurą pogania. Więc wkleiłem ci linka i tekst, żebyś się douczył, bo mimo wszystko nie posądzam Cię o złą wolę.
47 lat temu, 11 września 1973, Augusto Pinochet, przeprowadzając wojskowy zamach stanu i uratował Chile przed komunistyczną dyktaturą Żyda Allende (który za młodu był nazistą, rasistą, antysemitą i homofobem).
Na czele obalonego przez Pinocheta komunistycznego reżimu stał Salvador Allende w swojej rozprawie doktorskiej „Higiena psychiczna i przestępczość” z 1933 roku (kiedy to naziści przejęli władzę w Niemczech) twierdził, że Żydzi mają skłonność do przestępstw, oraz należy przymusowo sterylizować chorych psychicznie i alkoholików. Allende był też zwolennikiem chirurgicznego leczenia homoseksualizmu, poprzez wszywanie gejom jąder, co miało z nich zrobić heteroseksualistów. Kiedy Allende był ministrem zdrowia w argentyńskim rządzie w latach 1939 -1941 sprzeciw stowarzyszeń medycznych uniemożliwił mu wprowadzenie obowiązkowego programu sterylizacji – w pracach nad swoją ustawą o przymusowej sterylizacji Allende korzystał z pomocy nazistów E. Brüchera i Hansa Betzholda.
Nazistowska przeszłość komunistycznego dyktatora Chile została ujawniona w książce „Salvador Allende: Antysemityzm i eutanazja” autorstwa Victora Faríasa, chilijskiego wykładowcy z Instytutu Ameryki Łacińskiej na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie.
Allende w swojej rozprawie doktorskiej stwierdził, że „Żydów charakteryzują pewne rodzaje przestępstw: oszustwa, podstępy, oszczerstwa i przede wszystkim lichwa. Fakty te pozwalają przypuszczać, że rasa odgrywa rolę rola w zbrodni ”. O arabach Allende pisał, że „większość z nich to poszukiwacze przygód, bezmyślni i leniwi ze skłonnościami do kradzieży”.
Warto przypomnieć, że choć za młodu był antysemitą, to Allende był z pochodzenia Żydem i w swoim dorosłym życiu deklarował się jako marksista i internacjonalista – a dla komunistów antysemityzm jest straszliwą zbrodnią. Dzięki temu, że wśród Żydów narodowość dziedziczy się po matce, a matka Allende, Laura Gossens Uribe, była Żydówką, sam Allende był Żydem. Allende, choć był ateistą miał bardzo dobre relacje z judaistyczną gminą żydowską, którą gdy rządził, zachęcał do udziału w obchodach Dnia Niepodległości Chile – uroczystości z polecenia Allende przygotowywał Wielki Rabin Santiago, duchowy przywódca Gminy Żydowskie.
Allende wprowadzenie komunizmu w Chile powierzył też Żydom. Ministrem rolnictwa był Żyd Jacques Choncholow, który upaństwowił rolnictwo, a resortem przemysłu kierował Żyd David Silberman Gurovichow, który upaństwowił przemysł.
Jednym z wielu przykładów tego, jak zachodni lewicowi intelektualiści przemilczają zbrodnie komunizmu, jest ich pozytywny stosunek do dyktatury Allende w Chile. Lewica na zachodzie nie chce dostrzec, że Alliende likwidował demokracje, ignorowanie parlamentu i sądów, łamał obietnice wyborcze, prześladował opozycyjne media, akceptował terror lewicowych bojówek (złożonych z 15.000 lewicowych terrorystów z całego świata – np. Ruchu Lewicy Rewolucyjnej), dokonywał mordów politycznych i wypędzeń. Milczeniu o zbrodniach chilijskiej lewicy towarzyszyło rozpisywanie się zachodnich intelektualistów o rzekomych zbrodniach Pinocheta.
Komunistyczna polityka Allende doprowadziła poprzez upaństwowienie przemysłu do hiperinflacji i braku podstawowych produktów do życia na rynku. Wzorem dla Allende była komunistyczna Kuba Fidela Castro.
Na łamach strony internetowej „Rzeczpospolitej” w rozmowie „Pinochet dał Chile normalność” z Oskarem Górzyńskim, Wojciech Klewiec, autor książki „Proces pokazowy. Oskarżony Augusto Pinochet” stwierdził, że „rząd wojskowy, który objął władzę w wyniku zamachu 11 września 1973 roku, uporządkował Chile i powstrzymał rozpad państwa. Przed zamachem w kraju szerzył się terroryzm, panował chaos, brakowało nawet chleba. Wojskowi wyprowadzili Chile na prostą. Zmiany zostały dokonane pod rządami dyktatury, bo niektórych reform nie da się wprowadzić za pomocą dialogu i wyborów. Za socjalistycznego prezydenta Allende była 500-procentowa inflacja, a za Pinocheta – 10-procentowy wzrost gospodarczy”.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Wojciech Klewiec przypomniał, że Gisela Silva Encina, autorka książki „Miguel Krassnoff. W więzieniu za służbę Chile” stwierdziła, że za rządów Allende „w latach 1967 – 1973 w Chile dokonano łącznie 45220 zamachów i innych rozbojów. Sprawcami tych aktów byli przeważnie antyfaszyści i lewicowi bojówkarze. 11 września 1973 roku wojskowi w Chile rozpoczęli wojnę z międzynarodowym terroryzmem”.
Na swoim blogu Tomasz Cukiernik w artykule „Chile za rządów Pinocheta” stwierdził, że „w Chile wystarczyły trzy lata rządów prezydenta-komunisty Salvadora Allende (1970-73), by doprowadzić gospodarkę do ruiny: “Allende obejmował kraj z 23-procentową inflacją. Dzięki “reformom” socjalistycznym w ciągu kilku miesięcy zamieniła się ona w hiperinflację […] 750%. […] Deficyt budżetowy wynosił 27% produktu krajowego”.
Zdaniem Tomasza Cukiernika „liberalna polityka gospodarcza wprowadzona w 1973” przez Pinocheta „bardzo szybko doprowadziła do trwałego wzrostu gospodarczego i dobrobytu obywateli: [...] inflację opanowano, wystąpił znaczny wzrost dochodu narodowego”.
Jak przypomina Tomasz Cukiernik, za rządów Pinocheta ograniczono destruktywny wpływ związków zawodowych na gospodarkę, a „najważniejszymi punktami planu polityki” Pinocheta „była masowa prywatyzacja (w latach 1974-78 głównie reprywatyzowano firmy znacjonalizowane przez Allende, a po 1985 prywatyzowano firmy telekomunikacyjne, energetyczne, zakłady użyteczności publicznej), “otwarcie gospodarki na wymianę międzynarodową [radykalna obniżka ceł — średnio z 60% do 10%], reforma podatkowa [na przykład opodatkowanie zysków przedsiębiorstw spadło z 46% do 10%] i liberalizacja finansowa, nowe regulacje rynku pracy, reforma systemu usług socjalnych i decentralizacja decyzji w gospodarce”, co służyło “ograniczeniu rozmiarów sektora publicznego, skierowaniu nadwyżki do sektora prywatnego i rozwojowi prywatnego rynku kapitałowego, zwiększeniu presji konkurencji i przekształceniu stosunków pracy”. W samym 1975 roku zmniejszono wydatki rządowe o 27%. Między rokiem 1974 a 1978 wydatki budżetowe zmniejszyły się z 25,8% PKB do 19,7%, zatrudnienie w sektorze publicznym zmalało z 360,2 tys. osób do 299,3 tys. osób, a liczba przedsiębiorstw publicznych od roku 1973 do 1977 zmniejszyła się z 507 do 70. Dzięki temu na przykład “w latach 1986-89 nadwyżka sektora publicznego stanowiła średnio 2,8% PKB, a nadwyżka budżetowa w latach 1990-98 wynosiła średnio 1,8% PKB. Wprowadzono wolny rynek do sfer zarządzanych wcześniej przez państwo, takich jak oświata, służba zdrowia, opieka społeczna, system emerytalny, budownictwo mieszkaniowe. „Administrowanie publicznym pionem służby zdrowia i oświaty poddano decentralizacji i regionalizacji. […] W stolicy zwolniono tysiące pracowników w związku z faktyczną likwidacją ministerstw zdrowia, oświaty i budownictwa”. Między rokiem 1974 a 1978 “zatrudnienie w administracji szczebla rządowego spadło o 20%””.
Sukcesem Pinocheta był przeprowadzenie reformy ubezpieczeń emerytalnych, które uniezależniono od państwa i oparto na kapitale zbieranym przez ubezpieczonych, a nie na, będącym piramidą finansową skazaną na bankructwo, systemie wypłacania emerytur z bieżących składek, tak jak się to dzieje w naszym kraju. Rządy Pinocheta skutecznie zlikwidowały też w Chile korupcję.
W swoim artykule Tomasz Cukiernik przypomniał, że w Chile “skutecznie przeprowadzono proces reprywatyzacyjny. Prawowitym właścicielom zwrócono wcześniej znacjonalizowane kopalnie, banki, majątki ziemskie i przedsiębiorstwa. […] rozpoczęła się prywatyzacja: od fabryk po służbę zdrowia i oświatę. Zreformowany system emerytalny (poprzez wpuszczenie na rynek 21 prywatnych funduszy emerytalnych) i jednocześnie zniesienie przymusu ubezpieczeń stało się inspiracją dla wielu krajów. Oczywiście, radykalnie obniżono podatki, a cła obniżono lub całkowicie zniesiono. Już w krótkim czasie po urynkowieniu wszystkich cen [wrzesień 1973 rok] półki sklepowe zapełniły się towarami, o których przez ostatnie lata Chilijczycy mogli tylko pomarzyć, bezrobocie (około 40%) spadło z roku na rok, drastycznie też obniżyła się inflacja. Na takie warunki wolnego rynku kapitałowego czekały największe koncerny świata, które zaczęły inwestować w Chile ogromne kwoty. Zniesiono koncesje i pozwolenia w branży energetycznej i telekomunikacyjnej, z tego też powodu abonenci chilijscy płacą dziś najniższe na świecie ceny za połączenia zamiejscowe. Wojskowy rząd wydał też wojnę biurokracji, likwidując wszystkie urzędy powołane za rządów socjalistów (np. do reglamentacji żywności – jako już nie potrzebne, czy kontroli handlu – jako szkodliwe)”. Za rządów Pinocheta zaczęto spłacać zadłużenie zagraniczne zaciągnięte za Allende. Ponadto eksport Chile “w latach 1973-1987 – wzrósł czterokrotnie […]. Wzrost produkcji rolnej wyniósł w tym czasie ponad 500 proc. Dochód narodowy wzrastał w tempie prawie 10 proc. rocznie”. Jak pisze Anna Ząbkowicz “dobra uważane dotąd za luksusowe i podróże zagraniczne, kiedyś trudno dostępne, znalazły się w zasięgu zwykłych ludzi”, a “wskaźniki śmiertelności dzieci stale się zmniejszały i w latach osiemdziesiątych osiągnęły poziom najniższy w Ameryce Łacińskiej”. Średnia długość życia wzrosła z 60 lat w latach sześćdziesiątych XX wieku do 76,6 w 2005 roku. Ponadto “w latach dziewięćdziesiątych [XX wieku] znacznie spadło bezrobocie [do 5,6%], wzrosły płace realne [średnio 4% rocznie] i w konsekwencji tych korzystnych zmian na rynku pracy znacznie zmniejszył się zakres biedy”[21]. Jeszcze w 1987 roku skrajna bieda dotykała 17,4% ogółu Chilijczyków, a w 1996 już tylko 5,8%. Należy dodać, że działo się to w warunkach ogólnoświatowej recesji. Obecnie chilijska gospodarka jest najlepiej rozwinięta w Ameryce Południowej i jako jedyna na całym kontynencie oparła się kryzysowi gospodarczemu w 2002 roku. W 2004 roku wzrost gospodarczy wyniósł 5,8% PKB, inflacja – 2,4%, dług publiczny – 12,8% PKB, nadwyżka budżetowa – ponad 1,5 mld USD, a dodatni bilans w handlu zagranicznym – prawie 7 mld USD (wartość eksportu była większa od importu o 30%)”.
Jan Bodakowski
https://www.youtube.com/watch?v=l3qvY7Q5drc
Ważne że zanieśli światło Chrystusa do dzikich.
Tuwim - krzyż mieli na piersiach, a browning w kieszeni...
Na portalu mamy dość wierna kopię Niewiadomskiego.
A co do dziadka - Polska miała w XX wieku tylko jednego męża stanu.
Bo polityków i politykierów zawsze mamy w sroc
https://niepoprawni.pl/blog/96/mordercy-nienawidza-generala-pinocheta
Nie nic takiego nie powiedziałem. Mówię tylko, że to jest subiektywna opinia taka jak moja.
Pozdrawiam.
O mojej opinii możesz co najwyżej powiedzieć, że się z nią nie zgadzasz. Opinia jest zawsze prawdziwa niezależnie od stanu faktycznego.
Dziękuję, za komentarz.
Masz rację temat potraktowałem powierzchownie. Skupiłem się raczej nad przyczynami puczu oraz rolą w nim Pinocheta, niewłaściwie, moim zdaniem nazywanego bohaterem Chile niezależnie od tego czy przyniósł ulgę na Chilijski krzyż czy nie. Jeżeli miał bym przedstawić całokształt polityczny Chile z tamtego okresu mogłoby nie starczyć opowi :P
Odnośnie amerykańskiego worka sankcji to oczywiście jestem świadomy, że problemy gospodarcze nie były spowodowane wyłącznie nim a szeregiem czynników głównie wynikających z gospodarowania. Jednak wejście w konflikt ze Stanami i ich odpowiedź były moim zdaniem czynnikiem niewspółmiernie ważniejszym a wręcz decydującym w zakresie osłabienia państwa i przygotowania go do puczu. W zasadzie to jestem skłonny obciążyć USA odpowiedzialnością a Pinocheta nazwać marionetką.
Mam z tyłu głowy również fakt, że to rząd Allende wydał ryzykowną decyzję o prywatyzacji majątku amerykańskich korporacji.
To mój punkt widzenia.
Bibliografia jest jedynie punktem zaczepienia. W przypisach każdego artykułu na wiki można trafić na kolejne artykuły, książki itd. Jestem również świadom, że nie jest trudno wrzucić do wikipedii informacje wg uznania. To tak ja z historią w szkołach - prawda jest taka jaka władza.
Rozważam, w przyszłości, po przekopaniu różnych źródeł reedycję lub kolejną wersję .
Pozdrawiam.
A tu pocałunek w ślinę Honiego z Lonią, bleeeeeeee ?
https://bi.im-g.pl/im/6/8875/z8875176Q.jpg
Są ludzie którzy do dzisiaj wierzą w socjalizm ale ja to rozumiem i szanuję.
Ludzie widzą, że obecnie cos jest nie tak, a uważa się, że jest kapitalizm. Natomiast dzieje się niedobrze z kapitalizmem chociażby w Europie.. Ludzie to widzą chcą zmiany. Osobiście uważam, ze to podstęp ale mogę się mylić...
Zdyskredytować przez co słaby argument będzie wyglądał na mocniejszy.
Ty jesteś dopiero obiekt do denazyfikacji i utylizacji
Powiem Ci jak to widzę.
Zaczynając swój argument od słowa "głupiś" stosujesz pewien zabieg mający na celu zdyskredytowanie rozmówcy. W moich oczach należy przyjąć, że jeżeli ktoś się do tego ucieka ma słabe argumenty więc potrzebuje je wzmocnić.
Dla mnie skutek jest odwrotny. Utwierdza mnie w przekonaniu, że nie masz racji.
Odnośnie potępiania zbrodni lub nie zgodzę się z Tobą całkowicie. Przymykając oko nawet na 100 ofiar dajemy, jako społeczność na ziemi, zielone światło do dalszego rozlewu krwi.
Mnie najbardziej dziwi, że są ludzie, którzy uważają się za polskich patriotów, a zarazem pochwalają akty przemocy zbliżone do tych, stosowanych przez hitlerowców.
Dopowiem tylko, że był w areszcie domowym w Wielkiej Brytanii na podstawie wniosku sędzxiego z Hiszpanii (za morderstwa obywateli innych krajów). Jego ludobójstwa i tortury uznane zostały za "zbrodnie przeciwko ludzkości", które nie ulegają przedawnieniu i przed odpowiedzialnością za nie nie chroni immunitet dyplomatycnzy (pod którym się skrył Pinochet). W wielu krajach zachodnich jego współpracownicy byli sądzeni za zbrodnie (przeważnie zaocznie).
I ostatnie - władze Chile ogłosiły, że zbrodnie reżimu Pinocheta nie ulegną przedawnieniu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania