Poprzednie częściRozważania - Na jagody

Rozważania - Nauka o Konstytucji

Społeczeństwo Polskie odkąd sięgam pamięcią jest polaryzowane przez władzę. Taki stan rzeczy jest całkowicie zrozumiały, wszak łatwiej się rządzi społeczeństwem skłóconym. Na marginesie dodam tylko, że za taki stan rzeczy całkowicie potępiam wszystkich polityków z lewa do prawa. Uważam też, że niezależnie od naszej przychylności danemu ugrupowaniu, powinniśmy zawsze poddawać decyzję rządzących pod wątpliwość w myśl zasady “ufaj i sprawdzaj”. Jakby nie patrzeć, każda, nawet najmniejsza ingerencja w prawo, dotyczy i/lub może dotyczyć w najbliższej przyszłości każdego z nas.

Kłócimy się się zatem przy każdej okazji, nierzadko dochodzi do przepychanek. Niezależnie jednak od wątku fasadowego, dominującym zagadnieniem przez ostatnie kilka lat, jest zarzucanie władzy nieprzestrzeganie konstytucji. Nie zamierzam się w tym tekście rozwodzić nad zasadnością tych oskarżeń, ani przytaczać przykładów, gdzie władza powinna coś zrobić inaczej niż zrobiła. Skupię się nad tym, co w mojej opinii jest prawdziwą przyczyną niesnasek oraz, co tak naprawdę my, społeczeństwo możemy zrobić, aby tą sytuację poprawić.

Zatem w celu zbadania istoty sporu, zadałem sobie pytanie “dlaczego dochodzi do sporów o konstytucję między społeczeństwem”. Przecież konstytucja trwa niezmiennie w swej treści od 2 kwietnia 1997 roku (25 lat). Niemal w każdej księgarni da się kupić egzemplarz na własny użytek, za 5 złotych i jest to książeczka zawierająca raptem pięćdziesiąt stron [1]. Oznacza to, że jest dokumentem dostępnym przez każdego obywatela bez większych starań, więc gdzie leży problem? Wniosek objawił mi się znienacka i jest zaskakująco oczywisty. Fundamentalny problem stanowi niewiedza społeczeństwa w zakresie własnej konstytucji. Jesteśmy najzwyczajniej w tym kierunku niedoedukowani.

Na pierwszy rzut oka istnieje dość proste do wdrożenia rozwiązanie. System szkolnictwa mamy w Polsce powszechny, zatem co stoi na przeszkodzie, aby włączyć do wykazu przedmiotów obowiązkowych naukę o konstytucji? I kiedy tak pomyślałem, przypomniała mi się sytuacja z roku 2021 ze szkoły w Dobczycach, gdzie Pani dyrektor szkoły podstawowej zgodziła się na przeprowadzenie zajęć przez praktyków z fundacji Kongres Obywatelskich Ruchów Demokratycznych, będącej inicjatorem cyklu “Tour de KonstytucjaPL” [2]. Podczas zajęć padły różne przykłady m.in. dotyczące aborcji. Jedno z dzieci zapytało czy prezydent złamał konstytucję. Wokół zajęć zrobiła się niemała afera [3]. Interweniował Minister Edukacji (ME) - Przemysław Czarnek oraz Małopolski Kurator Oświaty (MKO) - Barbara Nowak, sugerując, że to nie jest wiedza odpowiednia dla dzieci w szkole podstawowej. Mało tego, stwierdzili, że sytuacja jest skandalicznego. Moim zdaniem jeżeli dziecko jest w stanie zadać pytanie odnośnie działania prezydenta w kontekście ograniczeń konstytucyjnych, to takie dziecko jest jak najbardziej na właściwym miejscu i ma wystarczająco oleju w głowie, żeby zrozumieć, o czym jest mowa.

Barbara Nowak uważa, że cała inicjatywa ma znamiona wieców politycznych, czyli to żadna edukacja tylko walka polityczna. [4]. Osobiście nie byłem na takich zajęciach, więc nie jestem w stanie powiedzieć jaką treść zawierają. Jedno jest dla mnie pewne, jako społeczeństwo musimy zacząć wdrażać wiedzę o podstawowych prawach i obowiązkach obywateli najwcześniej jak to możliwe. Jeśli ma się to odbywać na zasadzie surowego przedstawienia przepisu, omówienia konsekwencji prawnych jakie ze sobą niesie, a na koniec podania przykładu z życia, nawet jeżeli jest niewygodny dla władzy, to takie zajęcia muszą zostać wprowadzone.

Zarzut, że używanie prawdziwych przykładów stanowi walkę polityczną, uważam za hipokryzję, a nawet jeżeli prowadzący użyli przykładów celowo, ze względu na swoje poglądy polityczne to nie widzę w tym nic bardziej niestosownego niż zachwalanie ugrupowania politycznego podczas kazania na mszy, tym samym zachowanie ME i MKO odbieram jako próba pozbawienia obywateli prawa do wolności słowa, co jest dość tragikomiczne, bo właśnie w Konstytucji w Art. 54 wolność słowa jest zdefiniowana [5].

Kontrowersyjne zachowanie ME i MKO powinno zaniepokoić wszystkich obywateli niezależnie od strony politycznej, którą popierają. Ukaranie personelu szkoły w Dobczycach za umożliwienie edukowania uczniów jest niedorzeczne. Biorąc pod uwagę całe spektrum sytuacji można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z cenzurą, a zgodzicie się ze mną, że cenzury to my już w Polsce nie potrzebujemy i nie chcemy.

Podsumowując uważam, że powszechna znajomość ustawy zasadniczej oszczędziłaby Polakom wielu sporów, dlatego jako społeczeństwo powinniśmy dążyć do stanu, w którym wiedza o konstytucji nie jest w żaden sposób ograniczana i stanowi część wykształcenia podstawowego.

Na koniec zachęcam wszystkich do zapoznania się z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej [6], jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

 

 

[1]https://tantis.pl/konstytucja-rzeczypospolitej-polskiej-p2995222

[2]https://www.tour-de-konstytucja.pl/

[3]np. https://oko.press/szkola-w-dobczycach-na-cenzurowanym-po-lekcji-o-konstytucji

[4]https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/to-nie-popularyzacja-konstytucji-barbara-nowak-odpowiada-rpo

[5]https://bip.brpo.gov.pl/pl/kategoria-konstytucyjna/art-54-wolnosc-slowa

[6]https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (49)

  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Jak może pamiętasz, jestem przeciwny szkole. Ale jeśli ma być, to jasne, że prawo bardziej potrzebne niż mitoza i mejoza... Jednak lud musi być ciemny.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pamiętam, ale nie zgadzam się z Tobą w tej kwestii całkowicie. Nauka to podstawa. Jeśli ludzie by się nie uczyli to dopiero lud byłby ciemny. Zdaje sobie sprawę, że w Polsce edukacja nie jest w najlepszej kondycji, ale co jest? Dla mnie nauczyciele to prawdziwi bohaterowie, których stawiam zaraz za strażakami. Żeby poświęcić swoje życie ucząc niewdzięczne gnoje, trzeba mieć ogromne pokłady cierpliwości. Mnie by zamknęli po tygodniu na podstawie art. 217 § 1 k.k..
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, nie zgadzam się z Twoją niezgodą. Szkody wyrządzane przez szkołę są potworne. A ludzie i tak niczego przydatnego się tam nie uczą.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki aha, bez szkolnej dezinformacji lud byłby mądrzejszy, a nie głupszy ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    No cóż ja sobie cenię wiedzę, którą wyniosłem ze szkoły. Nie pamiętam, też żeby serwowana była dezinformacja. Może na religii i hisotrii, ale reszta wszystko do zweryfikowania i się zgadza.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, mitozy i mejozy nikt normalny już nie pamięta. To chore, żeby o tym uczyć. Poza tym, tylko ten, kto chce, wyniesie stamtąd cokolwiek. Bez szkoły państwowej nauczyłbyś się pewnie dużo więcej i lepiej, nieważne, w domu czy prywatnie. Ale czy podoba Ci się przymuszanie Twoich dzieci?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Nie uważam tego za przymuszanie tylko przywilej. Nie musisz pamiętać co to dokładnie jest mitoza i mejoza. Ważne że pamiętasz, że coś takiego było i na jakim przedmiocie. Wiedza to nie tylko to co się ma w głowie ale też to gdzie czegi szukać jak się w głowie nie ma.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, jaki to przywilej, jeśli jest przymusowe? To kryptofaszyzm ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor są kraje, w których dzieciaki zapierniczją do szkoły po naście czasem więcej kilometrów bo chcą się uczyć. W domu samemu ciężko jest wszystko dzieciaka nauczyć, nie wszystko się wie samemu. Trudno jest powiedzieć dziecku, że się czegoś nie wie, mimo, że niewiedzieć ludzka rzecz. Na prywatną szkołę nie każdego stać.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, teraz wszystko jest w necie. Szkoła jest dla papierka, nie dla wiedzy. Twoje podejście jest antywolnościowe i ideologiczne. Kończę, bo się zaczynam irytować ?
    Pozdrawiam ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    W internecie znajdziesz zarówno prawdę jak i nie prawdę. Oczywiście, że jestem za wolnym wyborem i moim wyborem jest, abym mógł wysłać dziecko do szkoły i żeby było to finansowane z podatków.
    Nie ma się co irytować, nie każe Ci się ze mną zgadzać, przedstawiam jedynie mój punkt widzenia.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, ale jednocześnie wymagasz od innych, aby te podatki płacili... Przepraszam, nie powinienem w ogóle lansować swojego poglądu, ale nie wiedziałem, co innego napisać. Myślałem, że będzie zabawnie.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Wybaczyć, ale uważam to za bardzo poważny problem.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor nie wymagam, ale skoro to jest głos większości to nie mam nic przeciwko.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki rozumiem, chyba, że tak. Szkołę bym uznał, gdyby uczyła przede wszystkim prawa, zgodnie z moim przekonaniem, że jego nieznajomość usprawiedliwia. Właściwie z tego przekonania wynika konieczność szkoły. Tylko, że u mnie inne szkoły zależnie od poziomu intelektualnego by były.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor, ale przecież są różne szkoły dla różnego poziomu intelektu.
    Po napisaniu matury dostaje się oceny oraz świadectwo ukończenia szkoły, na którym również są oceny.
    Na studia, czyli do szkoły wyższej dostają się ci, którzy mają stopnie lepsze.
    Czyli dla tych o wyższym poziomie intelektu wynikającego z (raczej obiektywnej) oceny jego umiejętności nauki jest lepsza szkoła. Mylę się?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, postawowa jest taka sama dla wszystkich, o to mi chodzi. U mnie inna byłaby dla arystokracji (nie dziedzicznej). Ale pomijając, niesłychanie szkodliwe uważam mieszanie jednostek wrażliwszych (nie wiem, jakie testy na wrażliwość można robić, ale na intelekt można) z gruboskórnymi. Dzieci są złe i okrutne. Rzucamy owce między wilki. Dla mnie i dla wielu z podobnym doświadczeniem szkoła to zło społeczne.
    Precz! Precz! Precz ze szkołą!
    Innymi słowy: chamstwo ma być osobno, szlachta osobno.
    (Nawet osoby o silnym charakterze, które nie spytają "dlaczego mi to robicie", ani nie będą próbować wkraść się w łaski okrutnej większości, będąc dziećmi, otrzymują rany na całe życie)
  • Józef Kemilk ponad rok temu
    Łamana jest od 1997 r. jedna z podstaw demokracji i konstytucji, czyli do Sejmu wybór powinien być m. in. proporcjonalny - nie jest (jest próg wyborczy).
    Tak na marginesie konstytucja jest niejasna, tak więc jej łamanie dla jednych oznacza łamanie konstytucji dla innych nie.
    Znajomość konstytucji nic nie da.
    Pozdr
  • Poncki ponad rok temu
    Jest tak jak mówisz po części, ale czy nie dzieje się tak właśnie dlatego, że ludzie nie znają swoich podstawowych praw wynikających z konstytucji?

    Zrozumiałym jest dla mnie, że władza (nie ma znaczenia, która) chce, w celu wypełnienia własnych założeń jak najdalej przesunąć granicę naszej wolności wynikającej z in stawy zasadniczej. Do okrągłego stołu nauczono społeczeństwo, że nie ma na nic wpływu, potem zmienił się ustrój (teoretycznie) wprowadzono nową konstytucję, jak się poczyta to w sumie dość niewygodną dla władzy, dość wygodną dla obywateli. No i właśnie z tego tytułu zaczęto przesuwać pewne granice poza konstytucję, kożystając również z wyuczonego przyzwyczajenie.

    Jestem zdania, że jeżeli kostytucja była by uczona już na etapie szkoły podstawowej, społeczeństwo mogło by reagować dużo wcześniej na wszystkie babole władzy, było by bardziej zainteresowane i zaangarzowane w to nad czym rząd aktualnie duma a w końcu znaleźli byśmy też sposób, żeby efektywniej wpływać na wprowadzane bez przemyślenia i/lub ze szkodą dla ludu przepisy.
  • Grain ponad rok temu
    OTUA to kukułcze jajo, teraz już zbuk, zostawiony przez komunę, sygnowany nazwiskiem tow. Kwaśniewskiego.
  • Poncki ponad rok temu
    Przyznam, że nie do końca podoba mi się jaki sposób walki o respektowanie konstytucji wybrali niektórzy obywatele, ale nie zamierzam ich winić. To kto ich finansuje i jakie dostają wytyczne to odmienna sprawa ale puki działają zgodnie z prawem a protestowanie jest również korzystaniem z prawa nadanego przez konstytucję, ktoś może się z nimi nie zgadzać, może też antyprotestować i tyle.
    Nasza konstytucja nie jest doskonała, ale przychylniejsza jest obywatelowi niż władzy, jeśli chciałby z niej korzystać. Dlatego wiedzą jest tak istotna.

    Ponadto jestem przekonany, że taka edukacja powinna być prowadzona właśnie przez praktyków - sędziów, prokuratorów, itd. Niezależnie od ich upodobań politycznych. Tak, żeby dzieciaki mogły właśnie zadać pytanie o rzeczywistą egzekucję i dostały do sprawdzenia odpowiedź z pierwszej ręki i ewentualnego, dalszego kwestionowania.
  • Narrator ponad rok temu
    Naiwność autora jest wprost zdumiewająca — czyżby całe życie spędził w inkubatorze?

    Konstytucja to akt prawny o najwyższej mocy, tak suchy i wyobcowany, iż istnieje jedynie w sobie.

    Konstytucja może być interpretowana na wiele sposobów, zależnie od potrzeb i sytuacji, natomiast życiem rządzą interesy, częstokroć sprzeczne, rozmaitych grup społecznych, środowisk, przedsiębiorstw i tym podobnych. Sama znajomość konstytucji nie zagwarantuje silnego, prosperującego państwa, ponieważ dom budujemy nie zaczynając od komina, ale solidnych fundamentów, czyli: siebie, swojej rodziny, pracy, najbliższego otoczenia, piętro po piętrze, bo bez mocnych filarów całe państwo runie jak domek z kart.

    Konstytucja to abstrakt definiujący takie pojęcia jak: kompetencja organów państwa, prawa i obowiązki obywatela i z tego powodu jest napisana językiem prawników mało zrozumiałym dla przeciętnego człowieka, wymagającym specjalisty, który mógłby treść konstytucji wyjaśnić przy pomocy zwykłych słów, co pozostawia sporo miejsca na manipulację.

    Większość osób nie ma czasu ani ochoty, żeby studiować konstytucję na własny użytek, a nawet jeśli tak zrobią, co im to da? Potrzebują przywódcy, głosu, który przemówi w ich imieniu, dlatego jest jak jest i żadna ilość artykułów tego nie zmieni.

    Ale może się mylę; może rzeczywiście wystarczy przeczytać konstytucję przed pójściem do łóżka i będzie git.

    Kolorowych snów. ✨?
  • Poncki ponad rok temu
    Ach, dziękuje Narratorze za miłą uwagę o inkubatorze ?
    Może faktycznie kieruje mną naiwność, ale wynika ona właśnie z nieznajomości konstytucji.
    Nie zamierzam się kreować na kogoś kto zna świetnie prawo czy chociażby ustawę zasadniczą.
    Nie jestem prawnikiem i świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że znajomość prawa to nie tylko surowa znajomość przepisów. Umiejętność właściwego interpretowania prawa jest nabywana przez wiele lat. Co nie zmienia faktu, że mogę nie posiadając wykształcenia prawnego podjąć próbę zrozumienia i interpretacji przepisów na własną rękę. Nie będzie to stanowiło podstawy do udzielania porad prawnych, bo i pewnie pomylę się wielokrotnie, ale to też nie zmienia faktu, że mogę to zrobić.

    Mam wątpliwości więc postanowiłem sobie zadać pytanie, czy jeżeli byłbym pod kątem ustawy zasadniczej edukowany od dziecka, było by mi łatwiej odpowiedzieć sobie na pewne pytania i uniknąć niepotrzebnych sporów. Śmiem twierdzić, że jak najbardziej.

    Nie proponuję też formy nauczania, ani nie wskazuję tu kto dokładnie miał by prowadzić takie zajęcia. Wyrażam jedynie swoją opinię, że jest to w sumie konieczność.
    Jakim cudem zdajemy maturę i nikt nie sprawdza naszej znajomości podstawowych przepisów, które nas dotyczą?
    Nie, nie wystarczy przeczytać konstytucji przed pójściem spać. Trzeba ją przeczytać i poddać pod wątpliwość wszystko co nas otacza, a następnie wystawić tezę i zweryfikowanie jej w środowisku, które ma wiedzę i kompetencję.

    Prosty przykład: powiedzieć policjantowi, że jest chujem.
    Od razu powstaje oskarżenie z art. 226 k.k.,
    "1. Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
    Można też powiedzieć, że obrażenie funkcjonariusza na służbie jest naruszeniem jego godności wynikającej z art. 30.
    "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych."

    Moim zdaniem nie jest to naruszenie godności. Nie pozbawiamy człowieka godności mówiąc do niego, pisząc o nim, czy komunikując na łamach innych mediów słowo obelżywe. To tylko słowo, słowem nie da się obedrzeć z godności. Idąc tą drogą mógłbym przeciągnąć strunę dalej i uznać, że nazwanie mnie naiwnym jest obelżywe i obdziera mnie z godności.

    Uważam, że można naruszyć czyjąś godność poprzez sankcjonowanie czynu, który w interpretacji oskarżającego jest nielegalny, a rzeczywistości legalnym jest.

    Czyli w opisanej sytuacji obdarciem z godności obywatela, nazwałbym dążenie policjanta, którego nazwaliśmy chujem, do skryminalizowania legalnej czynności wynikającej z art. 54.
    "1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
    2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej."
    Znaczyłoby to również

    Nadmienię, że nie namawiam, ani nie zachęcam nikogo do nazywania policjantów chujami.
    Ludzi, którzy na takie miano zasługują znaleźć można wszędzie, a zgodnie z art. 32
    "1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
    2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny."

    Ponieważ konstytucja jest dokumentem nadrzędnym w mojej interpretacji art. 226 k.k. jest niekonstytucyjny.
    1. Łamie prawo do wolności słowa wynikające z art. 54
    2. Łamie prawo do równości wynikające z art. 32
    Nierówne jest dlatego, że w przypadku art. 226 k. k. oskrażenie jest z urzędu,
    a w przypadku znieważenia osobyw prywatnej ściganie odbywa się z oskrażenia prywatnego, art. 216 k. k., policjant jest takim samym obywatelem.
    " 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
    podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
    ...
    5. Ściganie odbywa się z oskrażenia prywatnego"

    Co nie zmienia faktu, że urzywanie słów obelżywych nie uważam za znieważenie, a tym samym art. 216 k.k. również za niekonstytucyjny.

    To jest moja krótka interpretacja wybranych przepisów k.k. w konfrontacji z zapisami konstytucji, ale zdaję sobie sprawę, że liczy się interpretacja sędziego.
    Zatem tutaj mogę się zgodzić z Tobą, że mogę być naiwny w swoim rozumowaniu, ale tu jest właśnie widzę największy problem, bo sprawa powinna być oczywista, dla wszystkich.
  • Narrator ponad rok temu
    Poncki

    Dokładnie to miałem na myśli: taka wiedza jest potrzebna prawnikom lub osobom, które chcą same się bronić w sądzie, lecz gdyby każdy człowiek miał studiować konstytucję, nie starczyłoby mu czasu na nic innego — od tego są specjaliści.

    Na maturze miałem obliczyć pierwszą, drugą, trzecią prędkość kosmiczną. Zadanie jest wciąż aktualne, a konstytucja została w międzyczasie zmieniona. Jutro przyjdzie jakiś urzędas i znowu coś zmieni.

    Dokładna znajomość konstytucji to wiedza tak szczegółowa, że trudno jej wymagać od przeciętnego ucznia. Oczywiście ogólne rozeznanie jest potrzebne i tego chyba uczą w ramach wychowania obywatelskiego lub czegoś podobnego.
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator no właśnie nie wiem czy uczą. Ja miałem "przysposobienie obronne" jako jedyny przedmiot, który mógłby tego uczyć, ale nie było o tym ani słowa.

    Sednem mojego rozważania tak naprawdę jest to, że wiedza nawet w zakresie podstawowym jest lepsza niż brak wiedzy.
  • Narrator ponad rok temu
    Poncki

    Uczą w ramach HiT (Historia i teraźniejszość).

    W świecie nieustających, raptownych zmian potrzebna jest nie tyle skostniała wiedza na dany temat, co umiejętność wyszukiwania i adaptowania do wymaganych potrzeb (research and development).
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator zgodzę się, że świat się zmienia bardzo szybko i istotniejszym jest wiedzieć gdzie można znaleźć niż po prostu wiedzieć, ale to dotyczy (jeśli ktoś czułby taką potrzebę) podążania za zmianami w prawie. Prawo, które wprowadzają ustawodawcy powinno być weryfikowane jeśli nie przez sądy to właśnie przez obywateli.
    Szczerze powiedziawszy nie wiem czy istnieją odpiwiednie narzędzia, jeśli ktoś, nie specjalista, chciałby się w to bawić?
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator był jeszcze WOS (wiedza o społeczeństwie) i tam faktycznie byłamowa np. o tym co to znaczy być patriotą, ale nie pamiętam, czy była mowa o konstytucji.
  • Narrator ponad rok temu
    Poncki

    Świat się zmienia, to metody również: wkrótce komputery będą ustalać przepisy i decydować, kogo wsadzić do więzienia; nastanie wtedy raj dla hakerów. ?‍♂️
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator
    hehehe, tak może się stać. po obejrzeniu Terminatora nikt z ludzi się nie spodziewa, że maszyny uderzą od strony prawnej ?
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator
    Ciekawość mnie pchnęła, żeby sprawdzić czy czasem Trybunał Konstytucyjny nie wypowiedział się odnośnie przypadku który opisałem.
    Okazuje się, że trochę miałem racji i trochę jej nie miałem.

    https://trybunal.gov.pl/postepowanie-i-orzeczenia/komunikaty-prasowe/komunikaty-po/art/7416-karalnosc-niepublicznego-zniewazenia-funkcjonariusza-publicznego
  • Narrator ponad rok temu
    Poncki

    Niestety nie mogę otworzyć tej strony:
    C:Users
    arrator>ping trybunal.gov.pl

    Pinging trybunal.gov.pl [62.111.213.58] with 32 bytes of data:
    Reply from 89.171.13.218: Destination net unreachable.
    Reply from 89.171.13.218: Destination net unreachable.
    Reply from 89.171.13.218: Destination net unreachable.
    Reply from 89.171.13.218: Destination net unreachable.

    Ping statistics for 62.111.213.58:
    Packets: Sent = 4, Received = 4, Lost = 0 (0% loss),

    Skoro ten temat Cię interesuje może powinieneś zostać prawnikiem? Tutaj prawnicy są w czołówce zarabiających:
    1. Prawnik
    2. Anestezjolog
    3. Górnik
    4. Chemik
    ...
    >99. Programista
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator
    Pieniądze to nie wszystko, a ja całkiem lubię swoją obecną pracę.
    Chociaż jest to jakaś myśl.
    Poniżej cytuję komunikat dla zainteresowanych:

    "Karalność niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego.SK 70/13
    Zagwarantowana w art. 54 ust. 1 konstytucji wolność wyrażania swoich poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom, z zachowaniem zasady proporcjonalności – stwierdził Trybunał Konstytucyjny.

    12 lutego 2015 r. o godz. 9:00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną A.W. dotyczącą karalności niepublicznego znieważenia funkcjonariusza publicznego.

    Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 226 § 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny w zakresie, w jakim penalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego dokonane niepublicznie, jest zgodny z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.

    Trybunał Konstytucyjny postanowił ponadto umorzyć postępowanie w pozostałym zakresie.

    Zakwestionowany art. 226 § 1 kodeksu karnego przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku dla osoby, która znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.

    Zdaniem skarżącego i Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyłączył się do skargi konstytucyjnej, penalizowanie czynów polegających na niepublicznym znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, stanowi nadmierną ingerencję w konstytucyjnie chronioną wolność wyrażania poglądów.

    Trybunał Konstytucyjny nie podzielił tego stanowiska. Uznał, że przewidziana w kodeksie karnym kara za niepubliczną zniewagę funkcjonariusza publicznego mieści się w zakresie dopuszczalnych ograniczeń prawa do wypowiedzi (art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji). Ze względu na istotę kontroli w trybie skargi konstytucyjnej i na stan faktyczny sprawy będącej tłem skargi konstytucyjnej, Trybunał ograniczył swoją ocenę czynu określonego w art. 226 § 1 k.k. do znieważeniu funkcjonariusza publicznego.

    W opinii TK, brak jednoznacznej definicji zniewagi przemawia za przyjęciem, iż nawet wypowiedzi uznawane za znieważające mieszczą się w zakresie przedmiotowym art. 54 ust. 1 konstytucji. Przepis ten wyraża trzy wolności jednostki – wolność wyrażania swoich poglądów, wolność pozyskiwania informacji oraz wolność rozpowszechniania informacji. Skarżący uzasadnił w skardze tylko zarzut naruszenia pierwszej z nich, tj. wolności wyrażania swoich poglądów (wolność słowa).

    Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że zagwarantowana w art. 54 ust. 1 konstytucji wolność wyrażania swoich poglądów nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom, z zachowaniem zasady proporcjonalności. Wartościami, które usprawiedliwiają wynikające z art. 226 § 1 k.k. ograniczenie wolności słowa są ochrona porządku publicznego (sprawne wykonywanie powierzonych funkcjonariuszowi zadań i powaga organu, który funkcjonariusz reprezentuje) oraz ochrona praw i wolności innych osób (godność funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej).

    Zdaniem Trybunału, ustawodawca, sięgając po sankcje karne, w istotny sposób ograniczył wolność wypowiedzi, jednak, dokonując oceny konstytucyjności art. 226 § 1 k.k. należy uwzględnić ratio legis tego przepisu. Zasadniczym celem art. 226 § 1 k.k. jest ochrona interesu publicznego związanego z właściwym i skutecznym działaniem organów państwa. Niezbędnymi warunkami efektywnego wykonywania powierzonej funkcji jest poczucie własnej godności i autorytet funkcjonariusza publicznego.

    Zdaniem TK, kumulacja przesłanek niezbędnych do stwierdzenia, że doszło do znieważenia funkcjonariusza publicznego „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”, kładzie nacisk na ochronę niezakłóconego wykonywania obowiązków, a nie bezpośrednio na ochronę godności funkcjonariusza, np. znieważenie podczas pełnienia czynności służbowych może pozostawać bez związku z wykonywaną przez funkcjonariusza publicznego funkcją i dotyczyć okoliczności czysto prywatnych, które nie mają nic wspólnego z działalnością o charakterze publicznym. Wówczas nie zostaną spełnione przesłanki z art. 226 1 k.k. Trybunał Konstytucyjny uznał, że konieczność ochrony sprawnego funkcjonowania instytucji państwowej wiąże się w pierwszym rzędzie z samym wykonywaniem funkcji organu państwowego. System prawny nie może tolerować sytuacji, kiedy podejmowane przez organ państwowy działania byłyby utrudniane bądź paraliżowane przez zachowania noszące znamiona zniewagi.

    Zdaniem TK, mając na uwadze cel kwestionowanego przepisu, nie można twierdzić, że tylko publiczne znieważenie funkcjonariusza publicznego uniemożliwia prawidłowe wykonywanie powierzonej funkcji. Dzieje się tak również w przypadku znieważenia dokonanego niepublicznie. Odpowiedzialność karna, jaka grozi za znieważenie funkcjonariusza publicznego uzasadniona jest nie tylko znaczeniem zagrożonych dóbr prawnych (skuteczne działanie organu, autorytet państwa, godność funkcjonariusza), ale także wzmożoną ochroną osób, które ze względu na wykonywaną funkcję, związaną z rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych, szczególnie narażone są na ewentualną agresję. Ta wzmożona (ze względu na zagrożenie karą pozbawienia wolności i publiczny tryb ścigania) ochrona, uzasadniona jest zarówno w przypadku publicznego, jak i niepublicznego ataku na te dobra.

    Trybunał podkreślił jednak, że sądy – orzekające w oparciu o art. 226 § 1 k.k. – z jednej strony, muszą uwzględniać to, że przepis ten stanowi daleko idące ograniczenie wolności wypowiedzi zagwarantowanej w art. 54 ust. 1 konstytucji. Z drugiej zaś strony, powinny także uwzględniać ratio legis art. 226 § 1 k.k., a co za tym idzie badać rzeczywiste zagrożenie dla dóbr chronionych tym przepisem. W praktyce oznacza to, że w zależności od stopnia zagrożenia dóbr chronionych w art. 226 § 1 k.k. ochrona funkcjonariuszy może być zróżnicowana. Ocena stopnia dopuszczalnej ingerencji w wolność wypowiedzi w każdym konkretnym wypadku jest domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Prokonstytucyjna wykładnia przepisu obliguje do zbadania, czy w konkretnej sytuacji znieważenie funkcjonariusza stanowiło rzeczywiste zagrożenie dla dóbr chronionych w tym przepisie.

    Ograniczenie wynikające z art. 226 § 1 k.k. polega na tym, że wypowiedź nie może przybierać formy zniewagi, paraliżującej możliwość efektywnego wykonywania funkcji publicznych w imię dobra wspólnego. Taki sposób wytyczenia przez system prawny granic wolności wypowiedzi, Trybunał uznaje za uzasadniony ze względu na porządek publiczny. Przesłanka porządku publicznego, obok innych, stanowi również podstawę ograniczenia wolności wypowiedzi na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zdaniem Trybunału, zagwarantowanie możliwości niezakłóconego działania funkcjonariusza publicznego, działającego w imieniu państwa, wymaga, ze względu na ochronę porządku publicznego oraz praw i wolności innych osób, objęcia odpowiedzialnością karną znieważenia funkcjonariusza publicznego, które nastąpiło zarówno publicznie, jak i niepublicznie, lecz podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Skumulowanie tych ostatnich przesłanek pozwoliło zaakcentować konieczność ochrony niezakłóconego działania funkcjonariusza publicznego.

    Trybunał Konstytucyjny zauważył przy tym, że na tle art. 226 § 1 k.k. istotna jest nie tylko kwestia znamienia „publiczności”, ale także potrzeba uwzględniania innych okoliczności. Zdaniem Trybunału, w przypadku funkcjonariuszy niebędących jednocześnie politykami, w razie kolizji z wolnością wypowiedzi, należy przyznać pierwszeństwo ochronie porządku publicznego, zarówno ze względu na sprawne funkcjonowanie urzędu, jak i ze względu na ochronę godności funkcjonariusza (dotyczy to również sytuacji, w której doszło do znieważenia niepublicznego). Natomiast ważenie konstytucyjnych wartości, jakimi są wolność wypowiedzi oraz porządek publiczny – w sytuacji, gdy ochrona porządku publicznego miałaby polegać na ochronie niezakłóconego działania i godności funkcjonariusza-polityka – nakazuje dać priorytet wolności wypowiedzi. Ważniejsza jest nieskrępowana debata publiczna niż ochrona funkcjonariusza-polityka. Swobodna debata publiczna w państwie demokratycznym jest jednym z najważniejszych gwarantów wolności i swobód obywatelskich. Ochronie tej wartości służą gwarancje jednoznacznie formułowane w art. 54 konstytucji. Należy zatem wyeliminować takie stosowanie art. 226 § 1 k.k., które byłoby, dla funkcjonariusza-polityka, instrumentem do ograniczania debaty publicznej, zwłaszcza instrumentem do tłumienia krytyki.

    Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz stosując dyrektywy wymiaru kary organy stosujące prawo powinny mieć na względzie, że dla określenia dobra prawnego uzasadniającego obowiązywanie art. 226 § 1 k.k. należy brać pod uwagę ochronę wolności wypowiedzi. Obowiązek współstosowania konstytucji i ustaw wynika w tym zakresie wprost z art. 8 ust. 2 konstytucji. W szczególności należy brać pod uwagę status autora wypowiedzi, status podmiotu, do którego wypowiedź jest kierowana, charakter wypowiedzi i to czy była ona nakierowana wyłącznie na znieważenie urzędu lub osoby, racje leżące u podstaw wypowiedzi, w szczególności ustalenie czy wskazują one na udział wypowiadającego się w debacie publicznej. Jeżeli wypowiedź znieważająca nie była nakierowana wyłącznie na naruszenie czci osoby lub godności urzędu, wymierzane sankcje karne nie powinny eliminować możliwości uczestniczenia oskarżonego w debacie publicznej lub wywoływać w tym zakresie efektu mrożącego.

    Zawsze jednak konieczne jest przede wszystkim ustalenie, czy spełnione zostały przesłanki przewidziane w art. 226 § 1 k.k. W szczególności, czy do znieważenia doszło „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”, czy wystąpiło zagrożenie chronionego dobra oraz jaki jest stopień szkodliwości czynu w kontekście wszystkich okoliczności zdarzenia. Szeroki zakres penalizacji przewidziany w art. 226 § 1 k.k. wymaga zatem takiego stosowania przepisu, które uwzględni w pełni jego ratio legis i okoliczności konkretnego zdarzenia oraz prokonstytucyjną wykładnię.

    Rozprawie przewodniczył sędzia TK Zbigniew Cieślak, sprawozdawcą był sędzia TK Piotr Tuleja."
  • Narrator ponad rok temu
    Poncki

    Ojej, to jeszcze ciekawsze niż moje ostatnie opowiadanie. ?

    >>>> Pieniądze to nie wszystko
    Duży błąd; kiedyś to zrozumiesz; mam nadzieję w porę. ?
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator
    Myślę, że to kwestia światopoglądowa.
    Dla Ciebie, może jest to błąd.
    Dla mnie błędem byłoby zrobić wszystko dla pieniędzy.
  • Poncki ponad rok temu
    Narrator ?
  • Domi51 ponad rok temu
    Bardzo mądry i ciekawy tekst. Moja ocena to 5 :) Zapraszam również na mój profil.
  • Poncki ponad rok temu
    Dzięki, ale zauważ, że zdania są podzielone. Czytam Twoje teksty.
  • Grain ponad rok temu
    Za Władysławem Kargulem i Kazimierzem Pawlakiem :

    A co to za demokracja jak każdy może mieć rację.
  • Poncki ponad rok temu
    Tylko, chce Ci zwrócić uwagę, że Kargul i Pawlak to dwaj poczciwi rolnicy.
    Mimo, że zabawni to nie brał bym ich słów za wyrocznię.
  • Grain ponad rok temu
    Nie ma takiej pierdoły, w którą ludzie nie uwierzą i będą jej bronili, ponad rozumem i logiką.
  • Poncki ponad rok temu
    W gruncie rzeczy to dość prosta sprawa jest.
    Dziwi mnie, że wykracza to poza twój rozum i logikę. Wydajesz się dość bystry.
  • Grain ponad rok temu
    Poncki, No właśnie, każdym wpisem udowadniasz, że jesteś tępo-bystry.
  • Poncki ponad rok temu
    Grain nie koleżko, to ty próbujesz coś komuś udowodnić. Jak byś jeszcze potrafił się wyartykułować w sposób zrozumiały to dyskusja z tobą mogłaby nawet być konstruktywna.
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Jeśli mowa o o konstytucji, to:

    Flaga

    Polska Rzeczypospolita Narodowa

    Polska Rzeczypospolita Narodowa, stolica: Warszawa - administracyjna, Kraków - kulturalna i Częstochowa - duchowa, rząd: prezydent, premier i prymas - minister obrony narodowej, minister skarbu narodowego i minister dyplomacji narodowej, dziecięciu autonomicznych wojewodów: Wielkopolski, Śląska, Małopolski, Mazowsza, Staropolski, Pomorza, Warmii, Mazur, Podlasia i Roztocza, najwyższe zgromadzenie narodowe: sejm, trybunał i senat.

    *
    Główne założenia ustawy zasadniczej - Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Narodowej: ustrój republika (ograniczona demokracja państwowa) i demokratyczne autonomie wojewódzkie (samorząd) i etyczny wolny rynek (samoorganizacja i samoobrona i samoedukacja); województwa: mazowieckie i wielkopolskie i małopolskie i staropolskie i pomorskie i śląskie i warmińskie i mazurskie i podlaskie i roztoczańskie (Mazowsze i Wielkopolska i Małopolska i Staropolska i Pomorze i Śląsk i Warmia i Mazury i Podlasie i Roztocze - Warszawa i Poznań i Kraków i Łódź i Szczecin i Wrocław i Gdańsk i Ełk i Białystok i Lublin); drogi: autostrady (A) i drogi ekspresowe (S) i drogi przyspieszonego ruchu (P); parki: Narodowe i Krajobrazowe i Przyrodnicze; finanse: Narodowy Bank Polski (NBP) i Giełda Papierów Wartościowych (GPW) i Wytwórnia Papierów Wartościowych (WPW) i Narodowa Mennica Polska (NMP); gospodarka: Narodowa i Prywatna i Zagraniczna; koleje: Polskie Koleje Narodowe (PKN) - PKN-M (Międzynarodowe) i PKN-K (Krajowe) i PKN-R (Regionalne) i PKN-T (Towarowe); edukacja: poziom I - Gimnazjum i poziom II - Technikum i poziom III - Liceum i poziom IV - Akademia i poziom V - Politechnika i poziom VI - Uniwersytet; armia: Narodowe Wojsko Samoobronne i Narodowe Siły Powietrzne i Narodowa Marynarka Wojenna i Narodowa Armia Specjalna i Narodowe Jednostki Terytorialne - Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego i Służba Rekontrwywiadu Wojskowego, dalej: autorem powyższej ustawy zasadniczej jestem ja - Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór (pracowałem nad nią kilka lat: od roku dwutysięcznego czternastego do roku dwutysięcznego siedemnastego) - główne założenia wymieniłem bezpośrednio z bardzo wrażliwej inteligencji, słowem: pamięci - więcej informacji znajdą państwo w tajnych zasobach archiwalnych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

    I.Wielkopolska
    Autonomiczne Województwo Wielkopolskie, stolica: Poznań, powiaty: zachodniowielkopolski, środkowowielkopolski i wschodniowielkopolski, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Wielkopolski Park Narodowy, Drawieński Park Narodowy, Wartański Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    II. Śląsk
    Autonomiczne Województwo Śląskie, stolica - Wrocław, powiaty: zachodniośląski, środkowośląski i wschodniośląski, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Karkonoski Park Narodowy, Stołowy Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    III. Małopolska
    Autonomiczne Województwo Małopolskie, stolica: Kraków, powiaty: zachodniomałopolski, środkowomałopolski i wschodniomałopolski, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Jurajski Park Narodowy, Babiogórski Park Narodowy, Bieszczadzki Park Narodowy, Gorczański Park Narodowy, Magurski Park Narodowy, Ojcowski Park Narodowy, Pieniński Park Narodowy, Tatrzański Park Narodowy, Turnicki Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    IV. Mazowsze
    Autonomiczne Województwo Mazowieckie, stolica: Warszawa, powiaty: zachodniomazowiecki, środkowomazowiecki i wschodniomazowiecki, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Kampinoski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    V. Staropolska
    Autonomiczne Województwo Staropolskie, stolica: Łódź, powiaty: zachodniostaropolski, środkowostaropolski i wschodniostaropolski, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Świętokrzyski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    VI. Pomorze
    Automatyczne Województwo Pomorskie, stolica: Szczecin, powiaty: zachodniopomorskie, środkowopomorskie i wschodniopomorskie, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Tucholski Park Narodowy, Słowiński Park Narodowy, Woliński Park Narodowy, Szczeciński Park Narodowy, Odrański Park Narodowy, Mirachowski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    VII. Warmia
    Autonomiczne Województwo Warmińskie, stolica: Gdańsk, powiaty: zachodniowarmiński, środkowowarmiński i wschodniowarmiński, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Warmiński Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    VIII. Mazury
    Autonomiczne Województwo Mazurskie, stolica: Ełk, powiaty: zachodniomazurskie, środkowomazurskie i wschodniomazurskie, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Mazurski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    IX. Podlasie
    Autonomiczne Województwo Podlaskie, stolica: Białystok, powiaty: zachodniopodlaski, środkowopodlaski i wschodniopodlaski, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Białowieski Park Narodowy, Biebrzański Park Narodowy, Narwiański Park Narodowy, Wigierski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    X. Roztocze
    Autonomiczne Województwo Roztoczańske, stolica: Lublin, powiaty: zachodnioroztoczański, środkoworoztoczański i wschodnioroztoczański, gminy: miejskie, agroturystyczne i wiejskie, parki: Roztoczański Park Narodowy, Poleski Park Narodowy i zespoły parków Krajobrazowych i Przyrodniczych, drogi: wojewódzkie, powiatowe i gminne.

    Narodowe Ustawy Zasadnicze
    Nihil Novi, Artykuły Henrykowskie, Prawa Kardynalne, Konstytucja Trzeciego Maja, Konstytucja Księstwa Warszawskiego, Konstytucja Królestwa Polskiego, Statut Organiczny Królestwa Polskiego, Mała Konstytucja I, Konstytucja Marcowa, Konstytucja Kwietniowa, Mała Konstytucja II, Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Mała Konstytucja III, Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej.

    Łukasz Jasiński (2020)

    Zdjęć nie mogę wkleić
  • Poncki ponad rok temu
    Czytałem to już gdzieś wcześniej. Dziękuję za wkład.
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Wiem, ta Konstytucja była książeczka - rękopisem i z ilustracjami graficznymi, miała preambułę, artykuły i rozdziały - jądrem byłoby bezpieczeństwo: policja i wojsko i trzy komisje jak skarbu, dyplomacji i kultury - bez zbędnych ministerstw jako ograniczona demokracja - republika, natomiast: gospodarka, nauka i zdrowie byłoby w rękach autonomicznych demokracjach - województwach, tak ją opracowałem, aby nie doszło do żadnego rozbicia Polski Rzeczypospolitej Narodowej jako całości, a obywatele mieliby ogromny wpływ na gospodarkę wodną, wydobywczą i rolną - władza byłaby bliżej ludzi i ludzkich problemów, nie byłoby wtedy tak jak teraz spółek skarbu państwa - przecież one przynoszą ogromne zyski, nie byłoby emigracji i strajków - wspólne dobro narodowe należałoby do narodu i w ten sposób łączyłoby naród - jest odwrotnością tego - co teraz mamy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to: ono należąc do państwa jak wojsko i policja - mieliby swoje sądy, służbę zdrowia, edukację i więzienia - wojsko i policja mieliby służyć obywatelom, ta książeczka miała trzydzieści stron, kiedyś ją opublikowałem na portalu Granice i zostało bezprawnie zablokowane mi konto, więc: zgłosiłem sprawę do oficera dyżurnego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i w ciągu minuty konto zostało mi odblokowane, więc: w podziękowaniu panom oficerom pozwoliłem na skopiowanie mojej pracy i oni mają kopię w swoim archiwum, oczywiście: wyżej wymienionej książeczki - konstytucji (oryginału) z widomych przyczyn już nie mam, patrz: "Życiorys".

    Łukasz Jasiński
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    I to było w 2014 roku, proszę się rozejrzeć naokoło - z niektórych moich pomysłów władza korzysta, a wszystkie polskie konstytucje znam od 2002 roku (patrz: "Samoedukacja"), ktoś, kto nie zna żadnej konstytucji - nie jest zdolny opracować nową, potem: od 2014 roku - za trzy lata (w 2017 roku) - zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową, jednak: znałem już Konstytucję III RP, tym samym: własne prawa i w 2021 roku otrzymałem lokal socjalny - po trzech latach walki z biurokracją: używałem Konstytucji III RP, Kodeksu Prawa Cywilnego, Karty Praw Osób Niepełnosprawnych i własnych dokumentów formalnoprawnych, dokumentów, które świadczyły na moją korzyść, a nie na korzyść administracji Pod Kopcem i Sądu Okręgowego, według Koneksu Karnego: "jeśli dowody świadczą na korzyść poszkodowanego, winę ponosi wtedy osoba lub jednostka administracji publicznej", otóż to: warto znać prawo, konstytucje i własne możliwości.

    Łukasz Jasiński
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Za literówki proszę o wybaczenie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania