Wieeersz <*> LBnR - 66 → Spadanie Do Góry
––––––––//––––––––
latowianki latowianki
toż to nowe już początki
przestać mi tu goło biegać
czas założyć wam jesionki
marność wisi nad marnością
barwne liście tam się wiercą
a ogonki naderwane
łabędziową skrzypią pieśnią
malarz krótko dzionkowaty
moczy pędzel w blasku złotym
i maluje nim przyrodę
gdzie są deszcze tam przeoczy
powiedz listku ty mnie kochasz
czy mój kolor radość sprawia
tak najdroższa oczywiście
lecz niestety muszę spadać
spadnę z tobą przytulona
skórka wiotka żyłki smutne
co ty mówisz tyś jest piękna
uśmiech zdobi twą szypułkę
no bo wiesz tak sobie myślę
tyle nas na tych gałązkach
pozwól zdanie twe dokończę
czas przychodzi ktoś nas strąca
spójrz ty jednak wokół siebie
jeszcze słońce świeci deczko
chociaż właśnie w dół lecimy
to odrodzi się znów piękno
właśnie sobie przypomniałam
tej przyrody myśli złote
obiecała że wrócimy
zakwitniemy znów powrotem
ᵈᵒᶰᵈᶤ
Komentarze (33)
Pozdrawiam.
Literkowa
Bardzo na tak!
Wcześniej prosimy o czytanie i pozostawienie śladu pod wierszami, następnie tworzymy sami podium 3 - 2 - 1 plus krótkie lub długie uzasadnienie.
Literkowa
Fajnie skomponowany, luźny wiersz :)
Pozdrawiam
Dość romantyczną zresztą :)
http://www.opowi.pl/forum/literkowe-bitwy-koszyk-rozmaitosci-w957/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania