MIŁOŚĆ? MŁODOŚĆ? NIE! ŚMIERĆ. część 4

Otwieram oczy. Nie za bardzo jestem świadoma tego co się dzieje. Gdzie ja jestem? Mam jakieś dziwne urządzenia podłączone do siebie. O nie! To szpital!

-Co się stało? Gdzie Łukasz? -zaczynam się niepokoić. Po chwili czuje jak ktoś łapie mnie za ręce. To on! Cały i zdrowy! A obok niego stoi Wiki i moja ciocia Aurelia.

-Łukasz? Nic ci nie jest? Tak bardzo się cieszę! -ale zaraz co tu robi moja ciocia?

-Jestem cały. Byłem z dala od tego wybuchu. Na szczęście.

-Jak to się stało? Ciociu co tu robisz??

-Spokojnie Renatko. Wszystko ci wytłumaczymy. Łukasz opowiedz tylko o imprezie na razie. I mnie zawołaj. Ja tego nie zniosę. -ciocia wychodzi z sali z płaczem. Wiki patrzy na mnie współczującym wzrokiem. A mój chłopak ma łzy w oczach.

-Co do cholery się stało? Gdzie moi rodzice? Co spowodowało ten pożar? Jak się tu znalazłam??

-Kochanie spokojnie. Dasz rade. -wciąż mnie pociesza, a ja wpadam w panikę. Jestem przerażona. Niech w końcu to wyjaśnią.

-Wybuch spowodowała butla gazowa. -mówi Wiki.

-Zginęła połowa uczestniczących. Siedemdziesiąt ludzi. -mówi Łukasz

-Że co? -łzy zaczynają spływać mi z twarzy i pojawiają się nowe.

Ale to najmniej istotne dla ciebie. Ważniejsze jest to co wydarzyło się potem. Wiki idź po panią Aurelie.

-Jak to? Do cholery! O co wam chodzi?

-Uspokój się! Byłaś w śpiączce przez półtora tygodnia!

-Zawołaj mamę i tatę! Proszę cię! Gdzie oni są?!! Zawołaj ich….

 

*** *** ***

 

Tak. To prawda. Nigdy nie wmawiałam sobie, ze będzie łatwo. Ale nigdy też nie spodziewałam się, że może być aż tak źle. Mam dopiero 17 lat. A stoję nad grobem swoich rodziców. Kiedyś narzekałam, że jestem samotna z powodu braku chłopaka. Dziś wiem, że brak rodziców to jest najgorsze co może być. Że wcześniej zachowywałam się jak rozkapryszona gówniara. Żałuje pyskowania do mamy i tych wszystkich kłótni. Żałuje, że… Poszłam na ta durną imprezę. To przez nią zginęli rodzice. Nie poradzę sobie. Już nie mogę. Łza za łzą. Mam napuchnięte oczy od tego całego płakania. W ogóle nie mogę spać. Nie chcę tak żyć!

-Mamusiu. Przepraszam cię. Przepraszam, że musiałaś przyjeżdżać. Przepraszam. Że umarliście przeze mnie. Przepraszam. -jestem kompletnie załamana. Mocno przytulam się do Łukasza. -Przepraszam, że jestem niedobrą córką. Że nie byłam na waszym pogrzebie. Przepraszam…

-Uspokój się! Byłaś w śpiączce! To cud, że się obudziłaś! Lekarze nie dawali szans. -Łukasz próbuje mnie pocieszyć.

-Ale oni zginęli rozumiesz? Nie chce tak żyć…

-Jechaliście samochodem. Była wielka ulewa. Wpadliście w poślizg. Tylko ty byłaś jeszcze żywa, gdy przyjechało pogotowie. W krytycznym stanie. Posłuchaj! Nic nie dało się zrobić. Było za późno.

-Łukasz dziękuję ci za te słowa. Ale myślę, że będzie lepiej jak się rozstaniemy. Przepraszam. Kochanie. Nie chcę żebyś był z sierotą. Z dziewczyną, która teraz zamieszka ze swoją opiekunką prawną -ciocią Aurelą. Nie chcę, żebyś patrzył jak płacze. Nie dam rady żyć, wiedząc, że cierpisz widząc mnie smutną.

-Co ty mówisz? Renata wracaj!

-Tak będzie lepiej. Znajdź sobie dziewczynę, która jest ciebie warta. Która nie razi złą energią.

 

Nie mogę patrzeć na ten dom. Nie umiem. Przecież tu każdego dnia rozmawiałam z rodzicami. Jedliśmy wspólnie obiad. Oglądaliśmy telewizje. Ja nawet nie mam rodzeństwa, które mnie zrozumie i poczuje to co ja.

-Ciociu… Błagam cię daj mi coś, żebym zasnęła i nie myślała o tym.

-Myszko… Będzie dobrze. Już coś znajdę.

-Ja chce, żeby jutro rano przy mnie byli. Chcę z nimi być. Chcę, żeby było jak dawniej. Błagam. Proszę…

- Słoneczko moje… Zrobię wszystko dla mojej zmarłej siostry. Zaopiekuje się tobą. Zobaczysz. Będzie dobrze.

-Ciociu… Ale ja nie umiem już…

Nie chcę, żeby tak było. Czym sobie zasłużyłam? Przecież jestem zwykłą, przeciętną nastolatką. Zasługuje na rodziców. Co mam teraz zrobić? Przecież już nigdy nie porozmawiam z mamą. Nie będę mogła się jej poradzić. Ani poprosić tatę o pieniądze. Nie dam rady. Nie podniosę się. Nie ma szans. Teraz czeka mnie druga klasa liceum… Bez rodziców? Nie. Nie. Bez wsparcia? A na dodatek rodzice Wiki będą mieć sprawę w sądzie za śmierć tylu nastolatków… Jak to możliwe, że jeden wieczór zmienił całe życie tylu ludzi? Ostatni dzień lipca przyniósł same tragedie! Spłonęło żywcem siedemdziesiąt młodych, niewinnych ludzi i w wypadku samochodowym zginęli moi rodzice. Teraz prasa ciągle o pisze o tym pechowym krakowskim dniu. Już nie mam ochoty czytać tych okropnych nagłówków gazet. Przez to Wiki jest kompletnie załamana. No ale… Ona przynajmniej ma rodziców. No cóż… Zamykam oczy. Chcę zasnąć. Mam nadzieję, że się już nigdy nie obudzę. Chciałabym… Bardzo.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • KarolaKorman 02.07.2016
    ,,ciocia Aurela.'' - Aurelia
    ,,-Co co cholery '' - co do i spacja po myślniku
    ,,Nie chce tak żyć!'' - chcę
    ,, -Łukasz dziękuję ci za te słowa. Ale myślę, że będzie lepiej jak się rozstaniemy. '' - to mówi Renata więc powinno być od nowego wersu
    ,,-Kochanie. Nie chce żebyś był z sierotą.'' - ta kwestia dołączona do poprzedniej, bo mówi ta sama osoba
    Nie widziałam wcześniej Twojego powiadania, ale tu się dużo dowiedziałam o tym, co wydarzyło się wcześniej w życiu Renaty. Bardzo smutna część, przykra.
    Wkradły się drobne niedociągnięcia: Powtarzające się ,,chce'' , brak spacji przed i po myślnikach i potknięcia w dialogach, ale to wchodzi w nawyk i po kolejnych częściach samo będzie się pisało :) Nie oceniam, pozdrawiam :)
  • anonimowa kasia 02.07.2016
    Dziękuje za poprawki. Zwrócę na to większą uwagę następnym razem. Niektóre "błędy" jednak nimi nie są np.: .,, -Łukasz dziękuję ci za te słowa. Ale myślę, że będzie lepiej jak się rozstaniemy. '' - to mówi Renata więc powinno być od nowego wersu" -nie powinno. To była tylko myśl Renaty. Ale rozumiem, że rzeczywiście można było to tak zrozumieć.
  • KarolaKorman 02.07.2016
    Ale jednak zrobiłaś korektę :)
    Pisz dalej, bo jest ciekawie :) Życzę weny :)
  • anonimowa kasia 02.07.2016
    dziękuję :) z tymi myślnikami nie miałam nawet pojęcia, że trzeba dawać spacje.
  • Alicja 03.07.2016
    Ale emocje. Nie spodziewała się tego.
  • Alicja 03.07.2016
    *spodziewałam
  • anonimowa kasia 03.07.2016
    Alicja lubie zaskakiwać ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania