Poprzednie częściOcena Bitwy Alfo- MrJ

Ocena bitwy Arysto - Jared

Proszę się nie dziwić, jeśli mimo moich litanii nienawiści, widnieje pod historią wysoka nota. Po prostu łatwiej mi znaleźć minusy niż plusy. Ocenione jest tak, bo tak mi wygodniej, rozpisywanie się przy „kontekstowej ocenie gatunkowej” albo „wewnętrznej spójności logicznej” uważam za walenie głową w mur. W ocenie tematu dodatkowego noir, skorzystałem z wyjaśnień z Wikipedii. Jeżeli ktoś czuję się pokrzywdzony, to jestem skłonny dać +1 za temat dodatkowy, bo się po prostu na tym nie znam za bardzo i kierowałem się intuicją w tej kwestii.

 

1. 60SECONDSTODIE - „Motylek”

 

STYL: Ja widzę w tej pracy wielką zabawę formą. Styl jest dynamiczny i łączy się z fabułą. Zaczynasz od bardzo poetyckich opisów. Mnóstwo epitetów, proza poetycka pełną gębą. Mógłbym się doczepić jednak do ich formy. Otóż mieszasz modernistyczne, techniczne określenia z tymi czysto artystycznymi. Dlatego mamy z jednej strony „barwne kwiecie o skrzydłach z babiego lata”, z drugiej zaś „eksplorację”, „egzystencjalne rozrzewnienia”, „trywialność”. To mogłoby mieć nawet na celu podkreślenie jakiegoś tam dualizmu ducha motylego i ludzkiego, ale po prostu mi to nie odpowiadało. W dalszej części utworu następuje wierszowana piosenka, rodem z Tolkiena, gdzie zamiast tłumaczyć mosiężnym, prozatorskim opisem, ubierasz słowa w coś na kształt wiersza. Ów wiersz + „sala luster” są dla mnie stylem(i fabułą) w zaświatach, następuje tu pełna symboliki i metafizyki śmierć części pierwszej, a początek części drugiej. No właśnie, część druga. Celowo obdarta z wszelkich opisów, surowa i dotycząca już realistycznej płaszczyzny ludzkiej. Następuje gwałtowne przyspieszenie, przede wszystkim proste linie dialogowe rozpędzają akcję, a do tego jeszcze ta podziałka na segmenty czasowe. Na samym końcu dochodzi do kontrolowanego chaosu stylistycznego, przerywanego „ciszami i preludiami”. I tu się muszę nieco poprzyczepiać, bowiem „preludium do koszmaru” brzmi bardzo sztywno. Może nawet nie tyle sztywno, co jest to kulawe zdanie. Kapkę przesadzone, przedobrzone. Z rzeczy bardziej płytkich dopowiem, że zdania złożone były ciekawie i poprawnie. Mignęła mi się literówka, „po kolei” i sąsiedztwo pytajnika z przecinkiem: „Ale czemu?,”.

 

FABUŁA: Styl > fabuła, jeśli mogę użyć takiej dygresji. Są ze sobą jednak bezsprzecznie powiązane, styl ostrzega przed zmianą konwencji, tworzy przeskoki fabularne. W zasadzie, gdyby zedrzeć całą formę zewnętrzną, to zostanie nam jedynie dość banalna historia o zdradzie. Dlatego za fabułę sensu stricto nie dam zbyt wielu punktów. NIEMNIEJ, poczułem to wariactwo bohatera idącego po linie nad przepaścią dwóch światów. Z jednej strony otacza go metafizyczna psychoza, z drugiej przytłaczający realizm. Ta zmienna konwencja jest największą zaletą, ale osobiście mam wrażenie, że fabuła jest tylko pretekstem do eksperymentów z formą. Bohaterowie są bardzo słabo rozrysowani fizycznie, za to sama psychika gra pierwsze skrzypce. Żeby było trudniej, wszystko jest abstrakcyjne, występuje gra symboli. Właśnie. Nie wszystko jest jasne na pierwszy rzut oka. Powiązanie wątków nie przyszło mi od razu, to co oczywiste dla autora, nie zawsze od razu zrozumie czytelnik. I tu mały impas w ocenie, z jednej strony dowolność interpretacji, z drugiej ciężko ująć to wszystko w ramy.

 

OPINIA WŁASNA: Stworzyłaś coś zupełnie innego, czego chyba jeszcze na opowi nie widziałem. Styl naprawdę barokowy, czasami przedobrzony. Sam pomysł na takie ujęcie techniczne był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Fabuła mogła być nieco bardziej kreatywna. No i, nie będę się oszukiwać, kiedy przeczytałem o demonicznym mieście, tułowiu potwora(do tego tak tajemniczo ujętych!), to błagałam Odyna, Zeusa, Ra, Tiamat i wszystkie inne niestworzone bóstwa, aby to było(i pozostało do końca) fantasy. Nie wiem, czy miałaś świadomość, pisząc swoją historię, że zaczynasz od niezwykłego powiewu fantastyki, która dzieje się w jakimś świecie absurdu i przedziwnych istot. Dodam jeszcze, że zainspirowany tym, odhaczyłem w notatniku dwa nowe pomysły na opowiadania. Trochę mnie zabolał powrót do chłodnego realizmu i wyjście fabuły z Narnii, gdyż opowiadanie do „fazy luster” niesamowicie mnie wciągnęło.

 

Styl 8/10 (wszak to zabawa stylem...)

Wewnętrzna spójność logiczna 3/5 (chwilę zajęło mi poukładanie tego w głowie)

Zbieżność z tematem 3/5 (nie było to dla mnie do końca jasne)

Kontekstowa ocena gatunkowa

Estetyka 3/3(błędów prawie nie ma, styl jak wyżej)

Spójność fabularna 3/5 (miało to sens, chociaż dalej mam kilka znaków zapytania w głowie, druga część opowiadania, jak wspomniałem, mniej pasjonująca, ale i taka wyraziłaś dość oklepany pomysł w nowej odsłonie)

Zgodność z zasadami bitwy 1/1

Temat dodatkowy 0/1

 

SUMA: 21

 

2. SHIROI OKAMI - „Nic nie dzieje się przypadkowo”

 

STYL: Brakuję kilku przecinków; „jak dla Filipa” jest wtrąceniem. „Rzeczy, które(KTÓRYCH) nienawidził, teraz chciał poczuć i zobaczyć.” Dalej: „deszczy”, gdzie powinno być „deszczu”, znowu fleksyjny. „Potknął się o korzeń i padł jak długa” - typowe proste błędy z pośpiechu. Idąc dalej... Tam, gdzie styl bywa wulgarny, miał chyba zasadniczo śmieszyć. Miałem mieszane odczucia, raczej na nie. Niektóre fragmenty, jak „podnieś grubą dupę” były poważno-śmieszne, przy tym akurat prysł mi klimat lasu zamkniętego w bąblu czasowym. Nie wiedziałem dalej, czy mam traktować te zabójstwa jako śmieszkowanie, czy stało się jednak coś poważnego. Styl kontrastowy zawiódł, jak dla mnie.

 

FABUŁA: Pomysł bardzo dobry. Wykonanie logiczne mieszane. Postacie były bardzo dziwne. Poprowadzony w brudnym, melancholijnym klimacie wątek, pasowałby znacznie bardziej. Główna bohaterka była dość irytująca. Sztucznie przemądrzała, sztucznie chamska, i pokazowo arogancka. Denerwowała, ale nie w tym pozytywnym literackim znaczeniu, raczej irytowała samą ideą skonstruowania. I razem z Filipem, niestety, pogrzebali większość dialogów, które, jak dla mnie, są nieprzekonywujące i rozczarowują naiwnością. Zresztą nie przypominam sobie, żeby takie sztuczne ciśnięcie się bohaterów, dość wątłymi ripostami zresztą, wyszło jakiemuś autorowi na dobre. Do połowy wierzyłem w jakąś metatekstową interpretację, że zabójcami baśniowego świata, są ludzie, którzy odwrócili się od takich baśni i pogrążyli w swoim surowo racjonalnym światku(tak zrobiła Kossakowska w „Rudej Sforze”, po chichu liczyłem na podobną pointę). Podwyższę ocenę za to, że zaprzęgłaś do roboty tyle znanych postaci. Trochę były mi one obce, bo wspomnianych bajek w sporej części nie oglądałem/nie czytałem/nie lubię, jednakże czytelnikom na pewno przypadnie do gustu zobaczenie ulubieńców w nowych odsłonach. Może warto byłoby dodać ich więcej i to w jakichś niestandardowych rolach? Reksio niewolnik, Muminki robole pańszczyźniani, Calineczka kurtyzana itp. I jeszcze osadzić to w jakimś brudnym mieście noir? Myślę, że nadałoby to nieco klimatu, który po pierwszym spotkaniu ze światem lasu(które wypadło nieźle) nieco zelżał.

 

OPINIA WŁASNA: Dobry pomysł na fabułę, niezbyt dobre wykonanie i rozbudowanie, słabe dialogi – a co za tym idzie, także i bohaterowie, prawdziwy klimat pojawił się tylko w jednym fragmencie, nieco błędów. Błędów „głupkowatych”, wynikających z mechanicznego pisania i braku ostatniego szlifu, a nie niewiedzy. Mimo wszystko, błąd jest błędem.

 

Styl 3/10 (dialogi, postacie, nadużywanie wulgaryzmów, błędy // ocena wyjściowa to 5)

Wewnętrzna spójność logiczna 4/5 (tu akurat nie mam większych pretensji, co najwyżej do naiwnych wypowiedzi mógłbym się czepiać, z deka nierealne)

Zbieżność z tematem 5/5 (bezsprzecznie zgodne, z dobrym wyjaśnieniem)

Estetyka 2/3 (błędy tu i tam)

Spójność fabularna 1/5 (jeżeli mam przez tę kategorię rozumieć fabułę[czy mnie uwiodła formą i pomysłem] i jej przedstawienie; skala -5/5)

Zgodność z zasadami bitwy 1/1

Temat dodatkowy 0/1(mogę dać jeden, nie byłem pewny)

 

SUMA: 16

 

KAROLAKORMAN - "Chantal 2 - Sen"

 

STYL: Spacja przed przecinkiem. „Którego widuję co dzień idąc do pracy. ” - tu też przecinek przed „idąc” + kilka małych błędów. Trudno coś powiedzieć. Styl jest najnormalniejszy z normalnych, nie wyróżnia się niczym niezwykłym, ale też nie jest zły. Błędów praktycznie nie wyłapałem, ale też nie jestem od nich specjalistą.

 

FABUŁA: Gdybym miał powiedzieć coś o fabule, działaniach narratora, przedstawieniu świata i bohaterów, to powiedziałbym: znacznie uboższy Stephen King. Też skupiasz się na warstwie obyczajowej, niestety, świat jest do bólu normalny i sporą część historii po prostu się wynudziłem. „Uboższy”, bo King nawet w beznadziejnie nudnym, przewidywalnym świecie znajduje interesujące szczególiki, które cwanie łączy z trafnymi przemyśleniami postaci.

Zabrakło mi tego, przynajmniej na początku. Potem wygląda to nieco lepiej, ale dalej dość ciekawe fragmenty przeplatane są z raczej nudnymi. Na końcu zrobiło się jednak naprawdę ciekawie. Szkoda ogromna, że samą scenę pobicia odpuściłaś. Opowiadanie urwało się w najlepszym momencie, w momencie, który mógł wyciągnąć historię na wyższy poziom. Skończyło się „po polskiemu”, po prostu jednostka utonęła ze swymi marzeniami. I w sumie tyle. Nie wiadomo co dalej. Poczułbym niedosyt, ale samo zakończenie historii w takim momencie wydało mi się dziwne. Na plus na pewno te fragmenty, w których pojawia się „bogatszy” King i parę ciekawych spostrzeżeń, w tym to: „Każde pokolenie ma swoich przestępców, stróżów prawa i fatalne kobiety.” No i sama fabuła jest niezła(od pewnego momentu), beztrosko niedokończona, ale niezła. No i klimat zainfekowanych debilami polskich blokowisk oddany, przyznam.

 

OPINIA WŁASNA: Wczułem się dopiero w 3/4 tekstu. I po chwili historia się skończyła. Pomysł na fabułę chyba najmniej kreatywny w tej bitwie, ale interesujący. Gdyby trochę podkręcić nudniejsze fragmenty i rozwinąć zakończenie, wyszłaby naprawdę niezła historia. Bo problem uliczników w sumie ciekawy, trochę dekadencki, ale ciekawy.

 

Styl 6/10(po prostu normalny, poprawny)

Wewnętrzna spójność logiczna 4/5(praktycznie bez zastrzeżeń)

Zbieżność z tematem 4/5(4 tylko przez wzgląd na to, że komuś udało się to ująć jeszcze trafniej)

Kontekstowa ocena gatunkowa

Estetyka 3/3

Spójność fabularna 2/5(w skali -5/5)

Zgodność z zasadami bitwy 1/1

Temat dodatkowy 1/1

 

SUMA: 20 + 1 za temat dodatkowy

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Shiroi Ōkami 06.05.2016
    Dziękuję za poświęcony czas.
  • KarolaKorman 06.05.2016
    Ja również za czas, który zmarnowałeś i cenne uwagi, które wezmę sobie do serca :)
  • KarolaKorman 07.05.2016
    Muszę dopisać jeszcze jedno spostrzeżenie: nie odsłuchałeś utworu, który był punktem wyjściowym do całej historii. Miałbyś wtedy inne podejście do urwanej, niewyjaśnionej końcówki, ale mimo to Twoja interpretacja jest trafna :)
  • Jared 07.05.2016
    KarolaKorman, oj tam zmarnowany :P Jakby nie patrzeć oceny 15+, więc nie najgorzej. Co do utworu... Nie wiem, czy jestem ślepy, ale, kurde fele, nie widzę żadnego linku O.o Co najwyżej przypisy do cytatów.
  • KarolaKorman 07.05.2016
    Jared, masz rację, nie podałam linku, moja wina :) Gdybyś chciał posłuchać

    https://www.youtube.com/watch?v=Y_PBU9a8FQY to pełna 12-minutowa wersja

    https://www.youtube.com/watch?v=6Ph8hNljOXE a ta tylko 4 minuty
  • Jared 07.05.2016
    Obejrzałem tę 4-minutową i raczej nie zmieniłaby układu sił, gdybym obejrzał wcześniej. Mógłby ktoś zrobić refresh tego z lepszą jakością ;___;
  • 60secondsToDie 06.05.2016
    Podobnie powtórzę się z podziękowaniami za poświęcony cenny czas. Postaram się jakoś wygładzić niektóre niedociągnięcia w miarę swoich skromnych możliwości (:

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania