Poprzednie częściOcena Bitwy Alfo- MrJ

Ocena Bitwy Karoli - Jared

60SECONDSTODIE:

 

STYL: Mam mieszane odczucia tym razem. O ile jestem wielkim zwolennikiem używania niestandardowego słownictwa, o tyle styl tak barokowy przeszkadzał mi w odbiorze tekstu. Szczególnie w momentach, gdzie fabuła się dynamizowała, widać było, że styl jest spowalniaczem. Na przykład tutaj:

„— Idziesz wtedy, gdy ci każę! — krzyknęła. Dziewczynka dostrzegła w kobaltowych oczach kobiety jarzącą się wściekłość, pozszywaną nitkami szaleństwa. Nie śmiała już wykonać jakiegokolwiek, nawet najdrobniejszego gestu, bez wyraźnego przyzwolenia opiekunki. ”

Dynamiczny nakaz siostry - dla podkreślenia go aż prosi się o krótki i zwarty opis, albo nawet jego pominięcie. W „Motylku” nieco lepiej ci to wyszło, ale tam występowała pewna psychoza i elementy fantastyki, tutaj zwęszyłem realizm i dlatego takie elementy mi nie pasowały.

 

FABUŁA: Ciekawa, nie powiem. Przede wszystkim, bohaterka nie jest dziwką z wyboru. Podoba mi się takie ujęcie tematu. Czasami widzę trochę zbędnej przesady, na przykład siostra okładająca Klarę figurką Jezusa. Wiem, że to miał być celowy paradoks i jest w tym nawet pewna symbolika, trochę jednak uderza to w realizm. Pytanie tylko czy „pruderyjna dziwka” była właśnie głównym problemem tego tekstu? Bo jednak skłaniałbym się do stwierdzenia, że pedofilia i sadyzm przejęły inicjatywę.

 

OPINIA WŁASNA: Nie wiedziałem, gdzie to napisać, więc dam to tutaj: Niezmiernie denerwowała mnie główna bohaterka. Była całkowicie bierna, fabuła przepłynęła jej przed nosem, a ona była jedynie elementem, który występuje. Nie da się wyodrębnić innej jej cechy niż uległość(ewentualnie strach, ale nawet ten był nie dość zaakcentowany). Mogło to mieć związek z tym, że im bardziej skomplikowany opis, tym bardziej koncentruję się na jego strukturze, a nie treści. Tutaj na przykład:

 

„Lęk z lubością szargał nadwątlałe nerwy, z początku delikatnie podskubując je ogromnymi szponiastymi łapskami. Następnie wygrywał na nich melodie, niczym na strunach harfy, lecz już nie z lekka, subtelnie, ale brutalnie, prędko i bezlitośnie rwąc je i poniewierając, wiążąc w supły, a potem rozplątując i rozrywając. ” - na końcu zdania już nie pamiętam, do czego się ono odnosiło.

Zmieniłbym styl na nieco szybszy i to w sumie jedyna rada, jaka przychodzi mi do głowy, bo historia jest ciekawa tylko trochę w złym opakowaniu.

 

Styl 5/10

Wewnętrzna spójność logiczna 3/5

Zbieżność z tematem 2/5

Estetyka 3/3

Spójność fabularna 4/5

Zgodność z zasadami bitwy 1/1

Temat dodatkowy 1/1

 

Suma: 19

 

ARYSTO:

 

STYL: Przestraszyłem się boga księżyca jak typowy mugol-poganin, na szczęście metaforyzowanie ukróciłeś do minimum, i dobrze. Bóg dnia i nocy wrócił dopiero na końcu, gdzie ładnie się wkomponował. Cieszę się, że nie pojawiało się więcej takich mitologiczno-mistycznych opisów, a było prosto i czytelnie, bez zbędnych epitetów. Co tu dużo gadać: czytało się szybko i przyjemnie. Czasami jakaś niekonwencjonalna myśl lub składnia. Styl zdecydowanie na plus tej historii.

 

FABUŁA: Koszmarnie, ale to koszmarnie, przeszkadzało mi to poczucie humoru. Domyślam się, że chciałeś stworzyć egzorcystę na kształt znudzonego gliniarza z lat 90-tych, który zwłoki ogląda do porannej kawy i burka sarkazmem-humorem jak House. Niestety, zgubiłem klimat. Wiem, że raczej nie celowałeś w horror, ale jednak wyszło śmieszno-poważnie. McDonald był... dziwnym easter eggiem. Samobójstwo było dla mnie lekkim szokiem. Wszak jeszcze niedawno Layla skomliła o pomoc, a tu odebrała sobie życie z taką lekkością. Fabuła jako taka była raczej ciekawa, sporo nawiązań do realnego świata było miłym zaskoczeniem. Podobało mi się też zakończenie, gdzie Dorian stanął przed, bądź co bądź, niełatwą decyzją. I waluta w grzechach, pejoratywny synonim pieniądza, strzał w dychę – jedna z tych małych rzeczy, które cieszą. Suma summarum, nieźle, ale brak klimatu, to bardzo poważna wada. Mimo dobrej fabuły było trochę ciągutek, to też na minus. Bohater raczej na minus, by był kontrastowy w stosunku do samego siebie i fabuły. Nie wiem, jak mam odebrać tę historię i jestem nieco skonsternowany przy ocenie.

 

OPINIA WŁASNA: Miejscami się wynudziłem, szczególnie w środku. Bohater, jak wspomniałem, średnio-udany, głównie przez mieszanie stylu poważnego z dowcipnym. Historia ma potencjał, widziałbym ją w klimacie noir. Wypełniłbym też czymś środek i go rozbudował(tu rozumiem, limity). Ripostę i humor trochę bym ubrudził, żeby były bardziej gorzkie i, oczywiście, zmniejszyłbym ilość śmieszkowania. Do zakończenia dopisałbym kilka linijek, tzn. dodał jakieś inne konsekwencje niż swędzenie moralne.

 

Styl 7/10

Wewnętrzna spójność logiczna 3/5

Zbieżność z tematem 4/5

Estetyka 3/3

Spójność fabularna 1/5(brak klimatu)

Zgodność z zasadami bitwy 1/1

Temat dodatkowy 1/1

 

Suma: 20

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • 60secondsToDie 15.08.2016
    Właściwie, to sama jestem bardziej zadowolona z poprzedniej bitwy, niż z tej, ale zaś tam fabuła była nieco mniej wymagająca, taki dodatek do formy, stylu. A tutaj te obie kategorie chyba nieco się wyzerowały. Nie mniej, dziękuję za poświęcony czas c:
  • Jared 15.08.2016
    60, dokładnie, jednym zdaniem zrecenzowałaś całą moją ocenę. Formy się wyzerowały i u Cb, i u Arysto. :)
  • KarolaKorman 15.08.2016
    Ja tylko chciałabym wiedzieć, gdzie dopatrzyłeś się tematu dodatkowego:)?
  • Jared 15.08.2016
    ZASADNICZO, to słowo czerwień występuje 4-krotnie, nawet jak nie jest interpretowane, to jednak jest, więc to dyskusyjny punkt :F
  • KarolaKorman 15.08.2016
    Niech Ci będzie, że go zauważyłeś :) Śmieję się, bo już ze Ślepcem o tym rozmawialiśmy i twierdził, że zapomniał o nim na śmierć :)
  • Jared 15.08.2016
    Magia interpretacji :P
  • KarolaKorman 15.08.2016
    :)))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania