Poprzednie częściWorld's Monsters I

World's Monsters II

Białowłosy oparł się o brudną, szara ladę i wbił wzrok w kobietę, wklepującą coś do komputera.

- O, szybko wróciłeś Perf.- Podniosła wzrok z monitora.- Co jest?

Szesnastolatek chrząkną i znacząco popatrzył w dół. Dziewczyna wychyliła się za ladę i przybrała zdumiony wyraz twarzy.

- Dziecko... Znalazłeś je tam? Po co je tu przywiozłeś? Ma tu mieszkać, czy co?

- Mhm.

- Chcesz się nim zająć? Trochę za młody jesteś, zresztą on musiał przed chwilą przeżyć piekło...

- Nie marudź, tylko weź mi go zarejestruj.

-Ile masz lat kochanie?- Kobieta zwróciła się do chłopca, który wspinając się na palcach zaglądał na jej miejsce pracy.

- Osiem.- Bąkną nieśmiale i z powrotem schował się pod blat.

- Trochę mało, jeszcze nie będziesz mógł go szkolić, wiesz Perf? Już losuję mu imię.

Na ekranie komputera pojawiło się mnóstwo liter, które po kolei znikały. W ten sposób wybiera się pseudonim dla tancerzy i innych uczestników polowań na potwory. Kiedy dostawałeś go, nikogo już nie interesowała twoja prawdziwa godność.

- S...E...V...E. Dobra, Seve. Ok, pozatwierdzane. Od teraz Perf, jesteś za niego odpowiedzialny, do wtorku CM powinien załatwić prawną adopcję. Chłopczyku, teraz wszyscy będą tak na ciebie mówić, dobrze?- Uśmiechnęła się czarująco, patrząc na dziecko.- Nie martw się, jesteś tu bezpieczny, możesz się zrelaksować. - Spojrzała na białowłosego po raz ostatni, krytycznym wzrokiem mierząc go od góry, do dołu.- A ty lepiej idź się umyć. Jesteś cały we krwi...

Szesnastolatek prowadził podopiecznego do swojego pokoju. Musieli przejść do innego budynku i wędrować długimi korytarzami.

- Ten blok jest przeznaczony dla tych, którzy zajmują się polowaniem. A ten, tam za oknem, widzisz? Jest dla ludzi, którzy robią, albo kupują nam sprzęt.- Perf opowiadał żywo gestykulując i co jakiś czas zerkając na Seve, któremu oczy świeciły z podniecenia. Nastolatek pomyślał, że dla kogoś w jego wieku, zwłaszcza, jeśli wychował się na ulicy, bycie tu to niezła przygoda.- W tych pokojach trzymamy sprzęt, a tu obok się go czyści, zaraz tam pójdziemy, bo mój porządnie się wy babrał. Tu zaczyna się strefa z sypialniami. Mieszkam tam z moją grupą. Też będziesz tam spał, ok?

Chłopiec kiwną głową. Wszedł do pokoju za nowym opiekunem i zaczął się rozglądać. Na ścianach wisiało mnóstwo plakatów. Zainteresował go ten na którym widniał zombi, trzymający własną głowę w ręce. Pod nim widniał napis „K2”. Perf zauważył zaciekawienie Seve.

-„K2”, to znaczy Karnawał drugi. Pewnie w szkole...Chodziłeś kiedyś do szkoły?- Ośmiolatek pokiwał przecząco głową i burkną coś o tym, że mama uczyła go pisać, czytać i liczyć, ale nie chciała narobić sobie wstydu posyłając go tam.- No dobra, w takim razie, GDYBYŚ chodził do szkoły to pewnie podawaliby ci jakieś trudne nazwy na nasze akcje i nas samych, ale my polowanie nazywamy karnawałem, a polujący to tancerze. Tak jest łatwiej. Ten plakat dostałem, kiedy z moją grupą skończyliśmy drugą misję.

-Grupa... O co chodzi z tymi grupami? Nigdy o tym nie słyszałem.

- Tancerze zajmują się zabijaniem, ale sami nie daliby rady. Młodsze grupy, które mają mało zadań, składają się z dwóch członków. Łowca i mózg. Zajmuje się wyszukiwaniem skupisk potworów i doprowadza mnie na miejsce. Podpowiada trochę podczas walki i organizuje sprzęt.

- Jak to, znajduje potwory?

- Czasem, jeśli nie uda nam się zabić, na przykład strzygi, to przynajmniej mamy szansę przyczepić jej nadajnik. Dodatkowo stwory, które często jedzą ludzi, wydzielają specjalny śluz i jeśli zbiorą się w jednym miejscu, łatwo można określić, gdzie mniej, więcej są, przez radary wyczulone na niego. W drużynie, czasem jest jeszcze sprzątacz, ale nie każda grupa może sobie na niego pozwolić. Kiedy zabije się coś, trzeba posprzątać, żeby zarodniki się nie rozprzestrzeniły. Sprzątacz, jest tak szkolony, że potrafi się tym zająć w trakcie walki. Dodatkowo pomaga ci strzelać. Szybciej uwijasz się z robotą, ale to trudne i wyszkolonych do tego osób, jest strasznie mało... Zaczekaj moment pójdę się umyć.

Seve zaczął oglądać kolejne plakaty, kiedy Perf zażywał kąpiel. Otworzył jedną z szuflad. Było w niej pełno naboi i łusek. W kolejnej leżały urządzenia o różnych kształtach. Chłopiec rozpoznał je od razu. Służyły do likwidowania zarodników zombi i ghuli, które rozmnażały się przez pączkowanie. Taki zarodnik potrzebował około tygodnia, żeby móc normalnie się ruszać. Póki są małe, można je zniszczyć, właśnie takimi urządzeniami. Później, jest to coraz trudniejsze.

Białowłosy wyszedł z łazienki. Przebrał się w jeansy i kolorową bluzkę. Wycierając włosy ręcznikiem, dał znać Seve, żeby ten szedł za nim. Wziął w wolną rękę jakiś worek.

Weszli do pokoju, w którym kilka osób już zajętych było swoimi sprzętami. Perf wyjmował ostrożnie broń z worka i kładł ją na stole obok. Rudzielec pomógł mu ja czyścić. Delikatnie. Pistolety były tylko lekko zachlapane krwią i dziwnymi wydzielinami, ale noże i narzędzia, których chłopiec nigdy wcześniej nie widział, stały się nie lada wyzwaniem.

- Do czego to?

- Hm...?

- Pytałem, co to.- Wskazał kijek, który naszpikowany był cienkimi igiełkami.

-Ach, to. Nazywamy to różdżką. Chodzi o to, że jak skończy ci się amunicja, to nóż raczej nie wystarczy do obrony, a to, poza uchwytem, jest wszędzie ostre, długie i bardzo przydatne.

Nastolatek zajął się wyjmowaniem resztek skóry i wyszarpanych żył z różdżki. Seve odwrócił wzrok.

- Może jednak jesteś trochę za mały. Weź moją przepustkę i pochodź sobie po budynku. Jak zapomnisz którędy wrócić, to poprosisz kogoś o pomoc.- Uśmiechną się przyjaźnie i podał kartkę podopiecznemu, który odwzajemnił uśmiech i ruszył przed siebie.

Długie korytarze, puste sale, pełne sale, wszystko przykuwało wzrok nowego mieszkańca. Biegał radośnie po drewnianych deskach, którymi wyłożona była podłoga. Po jego minie łatwo było się domyślić, że rodzice nie poświęcali mu tyle uwagi, by mógł żałować ich, zamiast bawić się jak co dzień. Prawdopodobnie wcale się nim nie zajmowali. Seve zatrzymał się przed oknem, na końcu korytarza. Jego twarz przestała na chwilę wyrażać jakiekolwiek emocje. Okno, pod którym siedział, gdy zaatakował strzyga, wyglądało tak samo. Skrzywił się na samo wspomnienie, o niedawnym niebezpieczeństwie. Odwrócił się i chciał odejść, ale wtedy usłyszał stłumiony jęk. Skamieniał. Odgłos dochodził z pokoju obok. Drzwi były otwarte, więc ośmiolatek zajrzał do środka. Zrobił się przeciąg, a jego rude włosy rozczochrały się i zakryły mu oczy. Kiedy udało mu się je ułożyć, zobaczył postać, która była odgrodzona od niego kratami. Zawinięta w koc. Podszedł bliżej. Długie, szare, kobiece włosy wystawały z za materiału. Kiedy wziął głośny wdech, postać rzuciła się w stronę krat i przywarła do nich ściskając pręty tak, że zbielały jej kostki. Dyszała. Seve stał przerażony, sparaliżowany strachem, zaledwie kilkanaście centymetrów od kraty, a tym samym i przerażającej twarzy. Postać, niewiele wyższa od niego, przechyliła głowę i wyszczerzyła się paskudnie. Chłopiec patrzył w jej białe oczy. Patrzył w oczy głodnego ghula.

~Shika~

PS: Dziękuję za miłe komentarz, pod poprzednią częścią :)

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • wolfie 07.03.2015
    Pomysł z łowcami potworów jest dosyć popularny, ale Ty, sprytnie, pokazałaś go w nieco innym sposób. Za to plus. Teraz się trochę poprzyczepiam :) Pierwsza rzecz: zjadłaś kilka literek przy niektórych wyrazach. Druga rzecz: zadzwiło mnie zachowanie tego dzieciaka - stracił rodzinę, a on w żaden sposób nie ukazuje żalu czy rozpaczy i pozwala na to, by zupełnie obcy chłopak go zabrał. To tyle ode mnie. Czekam na dalszą część :)
  • Shika 07.03.2015
    Dziękuję za uwagę :)
  • Prue 20.03.2015
    Przeczytałam ostatni rozdział 6 i postanowiłam zacząć od początku. Po dwóch rozdziałach powiem sama nie wiem. Opowiadanie jest bardzo fajnie napisane, choć momentami czytało mi się dość ciężko. Sam temat dość pospolity, ale jak to ja uważam, że każdy ma prawo przedstawić taki temat jaki chce. I w jaki sposób chce. U Ciebie wyszło to nie źle. I mi akurat przypadł do gustu wątek, że chłopak poszedł z obcą osobą. To daję lekką tajemnicę. Są błędy i nie dociągnięcia. Dam 4
  • Tak jak Prue mam mieszane uczucia. Czyta się całkiem miło i szybko ale brak mi tego czegoś co by sprawiło że obchodziło by mnie co się dzieje z bohaterami którzy wypadają nijak. A narracja mimo że nie najgorsza jest sucha. Jak na razie fajne czytadło.
  • Shika 10.04.2015
    To moje pierwsze opowiadani, więc proszę o wyrozumiałość. Niemniej wezmę to pod uwagę, dziękuję za uwagi :)
  • ukaszeq 21.05.2015
    Wow! Rozdział 2 przeczytany, idziemy dalej- co świadczy że mi się podoba i wciąga. Ale ghul w CM? OKEY!
    Zapraszam do mnie, ukaszeq

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania